Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziurrr

Jak odnowic milosc!?

Polecane posty

Witam wszystkich. Mam do was pytanie.Mianowicie, czy da sie odnowic milosc ktora gdzies zanikla. i w jaki sposob to zrobic? przedstawie Wam w skrocie sytuacje. Jestem z mezczyzna 7 miesiecy. Mieszkalismy od siebie ponad 100 km. ale kazdy weekend spedzalismy razem. pisalismy w kazdej mozliwej chwili. spedzalismy cudowne chwile. sami albo z moim synem (z zakonczonego malzenstwa). bylo nam jak w bajce. On pokazal mi milosc, ktorej wczesniej nie zaznalam. dal mi tyle szczescia i checi do zycia co zaden czlowiek na swiecie mi nie dal. po prpstu pierwszy raz kogos tak pokochalam . szczescie i caly swiat to On. I ja dla niego takze. Kochal mocno i robil wiele by to okazac. w koncu znalazl dom ktory wynajal i przeprowadzilismy sie do nowego moejsca. wiadomo nie bylo juz tak samo bo jestesmy sami. Wiadomo zadnej pomocy przy synu itd( dodam ze moj syn jest bardzo ciezkim dzieckiem i sama z nim sobie nie radze.musimy zaczac terapie u psychologa mimo ze ma dopiero 3 lata) Ale przechodzac do rzeczy. do wigilii bylo dobrze.slyszalam ze mnie kocha i przytulal mnie. w pierwszy dzien swiat tez nie bylo zle. za to w drugi cos juz bylo nie tak. On nie odzywal sie nic byl zly nie chcial nic powiedziec.( Dodam ze jesli chodzi o rozmowy to to jest jego slabosc bo po prostu nie potrafi rozmawiac) Musze wyciagac z niego godzinami by dowiedziec sie jednej rzeczy. no i tak po kilku dniach powiedzial mi ze Go wszystko przerasta.Niestety tylko tyle. Po nastepnych staraniach dowiedzialam sie ze "nie wie sam czego chce i czy mnie kocha" Mial kilka dni by mi dac odpowiedz czy nas chce czy nie. wczoraj odpowoedzial mi ze "moge tu zostac ale nie obiecuje ze to cos zmieni" Jestem totalnie zalamana. Powiedzial ze kiedy w wigilie mowil ze mnie kocha, mowil to szczerze. i nie wie sam co sie stalo.Nie wie nic. ma metlik w glowie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtarzalam mu ze Go kocham i zrobie dla Niego wszystko. ze go kocham jakim jest i nie chce by sie zmienial. przypominalam mu nasze wspolne marzenie i spedzone chwile ale on jest taki obojetny... powiedzcie jak odnowic jego milosc. by znow kochal mnie jak dawniej i zebym byla calym jego swiatem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqwsx3d
a ile ma lat ?? moze poprostu dopadl go kryzys wieku sredniego.. lub zacza bac sie odpowiedzialonosci iz zamieszkaliscie sami pod jednym dachem i on musi byc waszym ( twoim i syna) tak jakby przewodcą, a przeciez wiadomo ze wielu mezczyzn sie tego poprostu boi ze sobie nie porawdzi lub ze zakonczy swoje beztroskie zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma 24 lata. oboje jestesmy mlodzi. fakt ze przybylo mu obowiazkow i wszystkiego. jesli chodzi o jakoes zabawy i kolegow to przed zamieszkaniem tego nie bylo. jedynie lenistwo calymi dniami. ale czemu az do takiego stopnia mu sie odwidzialo:( jak to zmienic ? zeby zobaczyl zalety bycia razem i znow nas kochal jak dawniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znamy sie krotko ale wiem ze to ta prawdziwa milosc bo czegos takoego nigdy wczesniej nie czulam. noe chce stracic tego. i nawet jesli bd musieli sie roztac to i tak bd go uwazac za najcudownoejszego czlowieka na swiecie. pierwszy raz... eh... chyba sie rozczulilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ładnie to opisujesz.....a może dałaś mu powody, by myślał, że On dla Ciebie nie jest całym światem? po urodzeniu dziecka pewnie mocno wasze życie sie zmieniło. Może za mało przebywacie sam na sam? macie kogoś, kto czasem zostanie z dzieckiem? Śpisz z dzieckiem? młodzi jesteście, może nie byliście w pełni gotowi? Jak on ustosunkowuje się do faktu, że teraz dziecko jest nierozłączną częścia Waszego życia? myslę, że On może być tym zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam ze dziecko mam z poprzedniego zwiazku. czy dalam mu powody? noe wiem. napewno cos sie smienilo ale zawsze mu powtarzalam ze go kocham. ze nie pracuje robilam mu prezenty jak za dawnych czasow. dziecko napewno jest jakims powodem. w koncu nie jest jego a naprawde jest ciezkim do wychowania.dziecko ma swoj pokoj spi sam. owszem zgodze sie ze spedzamy sami malo czasu ale niestety nie mamy nikogo kto by nam pomogl i choc na chwile pobyl z synem bysmy my mogli spedzac czas sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem...ale też pozytywne jest to, że On wiedział, że związuje się z kobietą z dzieckiem. skoro zaakceptował ten stan rzeczy, to jednak wszystko teoretycznie jest w porządku....może to przejściowy czas tylko? wiesz....cały czas ludzie nie ćwierkają do siebie, może samo minie....rozmawiajcie o tym. może on ma jakies problemy, o których nie mówi...dobrze, że go zapewniasz o swoich uczuciach.myślę, że on jest zmęczony i tyle. nie wiem co możecie porobić, popytaj może innych matek, jak zorganizować czas z dzieckiem, by samemu też sie dobrze bawić- i wtedy jak dziecko będzie miało frajdę , to i Wy się sobą nacieszycie, zrelaksujecie i wtey może wsyzstko inaczej będzie wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaqwsx3d
moze on ma jakis odpych z powodu tego dziecka iz to nie on jest ojcem tego dziecka. a postaraj poswiecic sie mu wiecej czasu , wynajmij na kilka godzin nianię i zabierz go w jakies romantyczne miejsce gdzie bedziecie mogli zajac sie tylko soba moze to mu przypomni jak wam jest wspaniale razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslalam dlugo nad tym. Nawet powiedzialam ze w tygodniu moze spac po pracy jak dawniej, bo rozumoem ze jest zmeczony i w ogole. a wiadomo tez jest inaczej gdy jest dziecko dwa dni z kims a na codzien. moj syn wczesniej widzial go tylko w weekendy wiec tez byl inny. teraz to codziennosc. ja jestem swoadoma ze nie zawsze jest dobrze bo kazdy ma swoje humory i zle dni. ale przerasta mnie to co powiedzial ze "moge tu zostac ale nie wie czy to cos zmieni" mimo tego ze mnie od jakiegos czasu nie przytula nie mowi o uczuciach to ja wciaz mu to powtarzam. ze go kocham ze mi zalezy i ze tesknie za nim mimo ze jest blisko. choc brakuje mi juz sil staram sie nie ograniczac w slowach. chce sie starac choc nie jest latwo. tylko mam wrazenie ze on nie chce tego. nie odwzajemnia gdy go przytule. zamyka sie w sobie i probuje od nas odizolowac. a rozmowa... to nie takie latwe bo tak jak napisalam on nie umie rozmawiac. i to jest kego jedyna wada.jesli mozna tak powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niania byla by dobrym rozwiazaniem by gdzies urwac sie na chwile. niestety ja nie pracuje. utrzymujemy sie z jego wyplaty i moich alimentow. dom wegiel oplaty jedzenie samochod. w sam raz wychodzi . nie mozemy sobie pozwolic na rarytasy a przedtem bylo ich multum. wycieczki lody restauracje... drugi problem przeprowadzilismy sie do miejsca ktorego nie znam. mieszkam tu krotko i znam raptem droge do sklepu. wiec nawet nie wiem gdzie go mozna zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×