To coś złego, że chciałam już poskręcać łóżeczko na 3 miesiące przed porodem?

mam termin na 28 maja

to 3 miesiące zostało????????????///

na 15 kwietnia mam termin, tamto wyzej to podszyw.

no a łóżeczko dopiero w niedziele dostaniemy.

więc 3 miesiące i 1 tydzień dokładnie przed terminem chce złożyć łóżeczko :D

a którego roku? a na serio to prawie 4 miesiace.... daj spokój z rozkładaniem. chyba ze masz jakis nie uzywany pokoj graciarnie.

mąż ma chyba rację

nie prawie 4 miesiące bo łóżeczko dostaniemy 6 stycznia czyli do 15 kwietnia to 3 miesiące i 1 tydzien. A męża już chyba urobiłam ;p I się pewnie zgodzi żebym miała frajdę ;p

ja też mam 3 miesiące do porodu, a łóżeczko wstawię dopiero pod koniec ciąży...myslę, że na 2 tyg. przed terminem zabierzemy się z mężem za przygotowanie pokoju dla dziecka ;)

oj dajcie dziewczynie spokoj, ja uwazam ze nie przesadzasz i choc sama bym nie rozlozyla łóżeczka tak wczesnie to doskonale rozumiem radoche jaka by ci autorko przyniosla. Moja rada:rozstaw łózeczko a jezeli po tygodniu uznasz ze sie juz nacieszylas to spowrotem złóż. W ciąży ciesza takie rzeczy, a to nowe body, a to kupiony kocyk, a to misia ktoś przyniosl i uwazam ze to calkiem normalne:)

no właśnie, to chyba nic złego cieszyć się, że dzidziuś na świat ma przyjść i już tak niecierpliwie go wyczekiwać :D W sumie to też tak może być, że za tydzień, czy dwa sama uznam że narazie mi to łóżeczko przeszkadza ;p A mąż własnie się zgodził ;p Powiedział, że skoro to mi ma taką radość sprawić to mi je rozłoży, choć uważa, że to za szybko ale zrobi to dla mnie :D Wiedziałam, że się w końcu zgodzi :D

? :-(

haha no dzięki... A jak umrę przy porodzie, to dziecko i tak będzie musiało gdzieś spać, więc łóżeczko już będzie na nie czekało :D

Ja chciałam żeby mąż skręcił łóżeczko juz na 3 tygodnie przed porodem ale jak się babcie dowiedziały to od razu nagadały żeby tego nie robić więc dla własnego spokoju złożyliśmy je jak już dziecko było na świecie (podczas pobytu w szpitalu). Osobiście nie wierzą w zabobony ale takie gadanie poszło mi na nerwy kiedy byłam w końcówce ciąży noi chodziło o moje pierwsze dziecko ;)