Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jogana

sytuacja rodzinna

Polecane posty

Gdy poznałam męża jego brat pracował zagranicą. Z ojcem nie utrzymywał kontaktów w sumie tylko z mamą. Potem jak byliśmy narzeczeństwem, to jego brat poszedł do więzienia (w sumie widziałam go raz w życiu) za narkotyki - wcześniej też juz siedział. mąż nie chciał mu nawet powiedzieć w jakim mieście mieszkamy, więc byłam spokojna. potem brat na chwile wyszedł z więzienia i mama znalazał mu prace, ale on do niej nie poszedł i w sumie po tygodniu znowu trafił do więzienia za posiadanie narkotyków tym razem na 4 lata bo to recydywista. I teraz on wychodzi w tym miesiącu. I chodzi o to, że matka go znać nie chce, nie przyjmie go do mieszkania mimo, że mieszka sama 200 km od nas. Powiedziaał tylko że da mu kilka tysięcy na nowy start. mój mąż wziął na siebie że mu pomoże zacząć od nowa. Jak go pytam jaki ma plan, to mi powiedział, że weźmie od mamy te pieniądze i mu rozdysponuje, że go sprowadzi do nas i pomoże znaleźć mieszkanie w naszym mieście, a potem prace. jestem tym przerażona. dziwi mnie nastawienie męża, bo przed ślubem nawet nie chciał żeby jego brat wiedział, w jakim mieście mieszkamy, a teraz chce go do nas sprowadzić!ja go praktycznie nie znam, dla mnie to obcy facet z kryminalną przeszłością, mąż też z nim żadnych praktycznie kontaktów nie utrzymywał. on nawet swoją babcię jak odwiedzał w domu opieki to ją okradał. ja wiem, że on sie juz nigdy od nas nie odczepi. dodam, że jest on o 5 lat starszy od mojego męża ma 32 lata a taki nieudacznik życiowy. My z mężem po studiach z dobrymi pracami, teraz urodziło nam się dzieciątko i kupiliśmy dom. mamy kredyt na 20 lat i nie mamy juz kasy zeby bratu męża pomagać. Dziwi mnie nastawienie męża, że tak zmienił podejście, wiem, że chce mu pomóc, bo to może być ostatnia szansa na wyjście na prostą, ale czemu kosztem naszej rodziny, jak jego matka nie pracuje, mieszka sama i ma syna gdzieś, da mu kase na odczepnego i zadowolona. Nie chcę żeby mieszkał tak blisko, bo juz jak siedział w więzieniu to ciagle dzwonił i czegoś chciał, to telewizora, gry telewizyjnej, radia, ciuchów, kasy itp i mój mąż mu wysyłał. Wiem, że jak bedzie mieszkał niedaleko to wiecznie bedzie czegoś chciał. Jak przekonać męża, żeby go tu nie sprowadzał? (on nie chce do miasta rodzinnego 200 km stąd bo tam wpadnie znowu z stare towarzystwo). nie chcę, żeby moje dziecko miało kontakt z takim wujkiem, wiem, że to egoistyczne z mojej strony, ale chcę dobra dla naszej rodziny i dziecka, a boje sie ze jak on sie tu sprowadzi to zniszczy nasze małżeństwo, będziemy sie o niego kłócić i źle sie to skończy. poradzcie coś jak można rozwiązać tą sytuację???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ciężko, on się nie odczepi, będzie chciał kasy, apotem pożyczki, albo na obiadki bedzie wpadał. pogaraj z mężem, nie powinien mu mówić gdzie mieszkacie, chociaż ciężko to będzie ukryć. fatalna sytuacja, nie dziwię Ci się. musisz zmienić nastawienie męża. ten facet może być bardzo niebezpieczny. zwali Wam się na głowę i będzie wyłudzał kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfdf
ciezka sprawa. rozumiem twoje obawy i pewnie czulabym to samo. czy maz juz mu powiedzial ze ma przyjechac do was? czy ten brat juz wie o planach twojego meza? powiedz mezowi czego sie obawiasz. na prawde ciezko cos poradzic, sytuacja nie jest latwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat już tu był.!!!!
Po co po kilku tygodniach zakładasz kolejny? i chyba nawet słowo w słowo to samo piszesz? nie możesz tamtego podbić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy mało osób mi poradziło, teraz barddziej mnie to martwi, bo tyo juz w tym miesiacu on wychodzi:(( mąż mu powiedział o tych planach i on jest oczywiscie bardzo chcetny i zadowolony. Powiedzcie jak najlepiej rozwiązać tą sytuacje, żeby chłopak z nami nie mieszkał, a jakoś mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajkaHayabusa///
kochana witaj w klubie....brat mojego męża też recydywa za narkotyki...niestety jest na wolności, do tego nie ma pracy, mieszka w kawalerce męża i my mu opłacamy rachunki...wiecznie wpada w jakieś tarapaty...ostatnio spalił tę kawalerkę niedopałkiem...a przypuszczam że był naćpany...matka też biedna jak mysz kościelna i oboje bez przerwy u nas żebrają...mamy dwójkę dzieci a trzecie w drodze i ja mam poprostu dość...nieraz aż się modlę żeby się zaćpał bo nic dobrego z niego już nie będzie...ma dwie odsiadki; jedna za narkotyki, druga za pobicie....jest agresywny, do tego tłuk jakich mało...żadnej szkoły poza podstawówką nie skończył.To przyrodni brat męża i mąż w zasadzie dla niego jak ojciec....nie mam pojęcia co z tym zrobić.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( to faktycznie podobne typki. brat męża tez chyba ma kilka odsiadek za soaba z tego co wiem to nawet jak pracował we włoszech to siedział za pobicie:( nie wiem jaki jest teraz ale nie wierze ze więzienie go zmieniło na lepsze...juz miał swoja szanse. z drugiej strony chciałoby mu sie pomóc tylko nie kosztem własnej rodziny:( nie wiem co robic z tym fantem. ty jestes w jeszcze gorszej sytuacji bo twój szwagier juz juest na wolnosci i dostarcza wam tylko kłopotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×