Nie mogę z nim być ze względu na chorobę...

Ale mi to życie daje kopa w dupę. Dzisiaj urywamy kontakt, żeby było łatwiej. Pocieszcie mnie jakoś błagam.

a co sie stalo dokladnie

choroba raczej wyklucza intymny związek jakim jest małżenstwo,ale mój ukochany o niej wie i akceptuje mnie taka jaka jestem. tez mi cięzko zyć z tym schorzeniem,ąle nie mam wyjścia. cieszę się,ze on jest na tyle mądry,że kocha mnie pomio tego,że nie jestem doskonała.

a cos wiecej o chorobie

jesteśmy oboje po przejściach. On był zdradzany i ja. Długo byliśmy sami, dużo rozmawialiśmy i żadne z nas nie chciało związku. Ale ja nie mogę z nim być, bo jestem przewlekle chora, co strasznie oszpeca mi twarz. Jego była narzeczona jest taka piękna. Chyba by ze mną nie wytrzymał i te moje dołki. Najgorsze jest to, że się doskonale rozumiemy. Ale ja muszę to uciąć, żeby nie było za późno, o ile już nie jest :(

Przestan, przeciez to nie ma nic do rzeczy!!! jesli sie kochacie to kogo obchodzi wyglad? Moj przyklad jest glupi i nieporownywalny jednak kiedys mnie strasznie podrywala dziewczyna ktora mi sie nie podobala. Byla baaardzo niska, strasznie chuda, kolczyk w nosie ehh zupelnie nie moj typ. Tak mi nagadala ze dla swietego spokoju umowilem sie z nia. Tak sie zakochalem ze wszystko przestalo mi przeszkadzac, widzialem same zalety. Chodzi o to, ze jak sie w kims zakocha to nie ma znaczenia wyglad, powaznie!

To się tak łatwo mówi. Ja się okropnie czuję ze sobą, wiecznie mnie piecze skóra, jestem czerwona, popękane naczynka, trądzik. On mnie bardzo lubi za to jaka jestem, ale ja się boję porażki, boję się, że za jakiś czas, jak emocje opadną to mu to będzie przeszkadzać. Teraz potrafimy ze sobą rozmawiać 12 godzin bez przerwy, jest cudownie. I jestem jeszcze jeden ogromny problem, ja nie mogę mieć dzieci, a on by bardzooo chciał. Nie jesteśmy już smarkaczami, ja mam 26 lat, a on 29.

A to nie tylko twarz, ale i inne dolegliwości, tyle, że te nie są widoczne.

POWIEM CI TYLKO TYLE: NIE WYCOFUJ SIĘ,BO BEDZIESZ ŻAŁOWAŁA,ŻE STRACIŁAS SZANSĘ NA COS NIEPOWTARZALNEGO. JA TEZ PLANOWALAM SIE WYCOFAC Z MOJEGO ZWIĄZKU,ZANIM BEDZIE ZA PÓŹNO I BĘDZIEMY ZAKOCHANI----ALE CIESZĘ SIĘ,ŻE TEGO NIE ZROBIŁAM. JESTESMY RAZEM SZCZĘSLIWI JUŻ BLISKO 10 LAT. ZARYZYKUJ!!!!!!

Ale jaka choroba Cie dopadla;/ To nie chodzi o wyglad, mowie powaznie! jesli akceptuje Cie taka jaka jestes to przyjmij to do wiadomosci! bron boze nie urywaj kontaktu, nie przerywaj!! uciekasz od szczescia, nie rob tego!

to idz sie lecz nienarzekaj

ON wie,ze nie mozesz miec dzieci?

Leczę się od dwóch lat. Próbowałam to zaakceptować naprawdę, ale za cholerę nie mogę. Łapie jeszcze większe dołki. Moja choroba wiąże się z brakiem odporności, ale to nie HIV, żeby nie było. Wie, że nie mogę mieć dzieci, ale raczej to do niego nie dociera :(

ja tez jestenm chora przewlekle i doskonale cie rozumie,moje malzenstwo sie rozpadlo przez choroba,pozniej bylam w zwiazku 4 lata i tez odeszlam i nie zaluje ,na poczatku ladnie pieknie,kocham cie,nie przeszkadza mi itd itp a jak zauwazylam ze jednak niektore rzeczy preszkadzaja to sie wycofalam i nie zaluje,wole byc sama niz ktos ma krzywo na mnie patrzec ......nigdy wiecej zwiazkow,ciesze sie zyciem,ciesze sie z tego co mam,u mnie troszke inna sytuacja bo mam dzieci.....autorko ,trzymaj sie,jeszcze jakos nie bylo zeby jakos nie bylo :)

No właśnie Dżeniffer o takie sytuacje mi chodzi. Mam możliwość wyjazdu za granicę i tam mogę się dokształcić i żyć. Boję się samotności, bo mam w sobie wiele ciepła, ale chyba właśnie to lepsze niż to, że ktoś się będzie mną brzydził.

toczen?

nie, okropnie brzmi ale to grzybica ogólnoustrojowa, bardzo zaawansowana.

kazdy sie boi samotnosci ale z wiekiem czlowiek zaczyna sie przyzwyczajac,jesli masz szanse wyjazdu i doksztalcac sie ja bym poszla za glosem rozsadku......ale to tylko moja opinia,przeszlam juz kawalek zycia i inaczej patrze na niektore sprawy,kazdy chce byc kochany ale czasami sie nie da i trzeba sie z tym pogodzic

zaczęła?

Zaczęła się od ogromnego stresu trwającego latami. Ja strasznie wszystko przeżywam. Po za tym antybiotyki, które wyniszczyły organizm. Właśnie nie chcę choć raz w życiu kierować się uczuciami, bo wiem, jak porażka boli. Jak moja choroba się zaczęła to rzucił mnie facet po 6 latach i dwa lata nie potrafiłam dojść do siebie...

chodzi ci o Candide? Przeciez to ma 80% ludzi... Jemy syf, duzo cukru i przez to zagrzybiamy swoje organizmy...

Tyle, że u mnie jest strasznie zaawansowana. Już mam łzs na skórze głowy i twarzy, co wywołało trądzik różowaty plus inne dolegliwości żołądkowe itp.

Szkoda mi CIebie, ze zycie jest niesprawiedliwe. Ale walcz o milosc, myslisz, ze teraz bedzie CI dobrze? bedzie fatalnie! walcz o milosc, wiem co mowie

Niepotrzebnie. Zawodowo radzę sobie naprawdę świetnie i chyba temu się poświęcę. Naprawdę nie chcę, żeby się mnie ktoś, kogo kocham brzydził. Chyba bym tego już nie przeżyła. Już mu napisałam, że musimy pogadać, dzisiaj to zakończę, póki on się jeszcze nie zakochał, bo sama nie chcę nikogo ranić.

ale grzyba da sie wyleczyc :O

tak kiedy? za 15 lat?. Ja juz mam ogromne blizny na buzi. A trądzik różowaty??? Niestety nie da się :(. Ja naprawdę walczę. Mam leki, dietę i to bardzo restrykcyjną. Lekarz mi powiedział, że samo leczenie potrwa kilka lat, ale akurat trądzik różowaty to będzie dużo większy problem.

jakie 15? jak przestrzegasz restrykcyjnie diety to juz po kilku tygodniach widac poprawe nawet jesli nieduza to widac, a prawie calkowicie zaleczyc to max 2 lata ale trzeba bardzo przestrzegac diety i bardzo dbac o odpornosc, bo tu odpornosc jest kluczową kwestią

No to od 2 lat tak właśnie robię. Poprawa jest minimalna.

Robisz blad, duzy blad. Nikt nie jest idealny, ja jak mialem 10 lat to ratowalem siostre bo sie w basenie topila i gdy bieglem po sznurek to wpierdzielilem sie w roze i pod jednym okiem mam dalej blizne. Minelo juz 11 lat i blizne lekko widac, ale widac. Kazdy ma cos, tradzik jest do dopy ale co zrobic? masz milosc, nie odrzucaj jego.

to w takim razie albo masz naprawde fatalna odpornosc, albo masz złą diete