Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv

jutro moje dziecko konczy

Polecane posty

Gość Karolliiiiinnnkka
Jeden idzie do Kościoła i się modli inny reaguje tak jak autorka... ja tam ją rozumiem. Może potrzebowała kilku słów otuchy tak ... choćby przez neta... W dobie dzisiejszych czasów nic mnie już nie zaskoczy. Autorko zjedzcie ten tort skoro go już zrobiłaś, ale wyluzuj trochę... Postaraj się o malucha... tym razem się uda i tyle... PRZYKRE STRASZNIE, ale takie rzeczy się zdarzają. Ba! Zdarzają się gorsze... Co Cię nie zabije to Cię wzmocni więc trzymaj się, nie rozdrapuj ran, głowa do góry i żyj dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Ja nie obchodze jej smierci. Ja chce uczcic jej narodziny. Nie ma jej, bo nie ma. Nie widze jej, nie slysze, nie czuje. Zjem ten tort ze smakiem. Rana sie nigdy nie zagoi. Nie chce nawet, zeby bol minal, bo to tak jakby mi przestalo jej brakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje i świętuj sobie
Karolliiiiinnnkka ma zupełną rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Nie mam innych dzieci, gdybym je miala to pewnie jakas czastke jej bym w nich widziala. A tak pozostaje mi wyobraznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggghghfh
Chcesz "uczcić" narodziny? Współczuje Ci, ale to co piszesz brzmi co najmniej dziwnie. Co tu do czczenia? Śmierć? Koszmarny dzień? Nieszczęście? Tragedia? i zjadać tort z tego powodu? Trochę to nie halo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhudfhurfh
Autorko nie wiem czy jesteś mocno wierzącą katoliczką ale jeżeli nie do końca i wierzysz w inkarnację, celowość wyboru rodziców przez dziecko to wierz lub nie ale ona jeszcze do ciebie powróci! Dzieci nie odchodzą od rodziców, one zmieniają datę swoich narodzin bo to wszystko ma swój cel. Twoje dziecko które "straciłaś" czeka na ponowną szansę by do ciebie przyjść . Zjedz ten tort , powspominaj trochę ale wiedz że twoje dziecko nie cierpi, ono jest spokojne i czeka na ciebie , cierpią tylko ludzie po naszej stronie. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
witam Cię autorko:) masz może kogoś na żywo komu możesz się wygadać, wyżalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Ja pisalam tu wyluzowana, bylam zadowolona z tego, ze zrobilam ten torcik. Chcialam tylko o tym komus powiedziec, bo przeciez w realnym swiecie nie powiem nikomu. Zyje dalej jak widac, mam jeszcze dla kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggghghfh
"bo przecież w realnym świecie nie powiem nikomu" Czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhudfhurfh
Ja straciłam 7 tygodniową ciążę więc nawet nie porównuję swojego nieszczęścia do twojego bo ogrom twojego przytłoczyłby mój (ja szybko doszłam do siebie) ale mnie pomogło to że wierzę w przeznaczenie jak i w to że każde dziecko samo wybiera sobie przyszłych rodziców więc takie niepowodzenie jak błąd lekarski czy śmierć podczas porodu nie zniechęci tą duszę by ponownie próbować :). Poszukaj takich artykułów gdzie rodzicom śni się ich przyszłe dziecko które mówi do ojca (śni się ojcu) że nie przyjdzie do mamusi, jeszcze nie teraz i że będziecie musieli jeszcze poczekać (to była kilkuletnia dziewczynka) po czym zbliża się dzień porodu i dziecko rodzi się martwe natomiast po dwóch latach rodzi się kolejna dziewczynka która po kilku latach wygląda identycznie jak ta ze snu swojego taty. Jest mnóstwo takich opowiadań i ja w to wierzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Tak chce uczcic jej narodziny. Owszem to byla tragedia dla mnie, koszmar. Ale jakby nie bylo ona sie urodzila, byla, krotko ale byla. Nie biore tej smierci w ogole pod uwage w tym momencie. Dla mnie zyje w moim sercu I zyc bedzie. Jestem ''niewierzaca'' katoliczka. I wierze w to, ze jeszcze ja bede miec przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
autorko, rozumiem, że nie musisz mi odpowiadać ale proszę Cię, znajdź kogoś na żywo z kim będziesz mogła rozmawiać o Twojej córeczce, to na pewno nie pozwoli Ci o niej zapomnieć i pomoże znieść ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Wiesz, dla ludzi to jest temat tabu. Nikt nie wie jak sie zachowac, co powiedziec, jak pocieszyc. Jedyne co ludzie mowia to '' bog tak chcial'', ''jeszcze niejedno bedziecie mieli'', a ja nawet nie potrafie im wytlumaczyc, ze moge miec tysiac innych, ale nie mam juz tego. Musze byc twarda w towarzystwie I udawac, ze nic nie bylo, tylko dlatego, zeby nie stawiac ich w tej glupiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Jhud... Dodalas mi wiary w to, ze ja naprawde ja jeszcze zobacze :-) o ile wydarzy sie kolejny cud I uda mi sie zajsc w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhudfhurfh
Ludzie nie zrozumieją dopóki nie przeżyją tego samego i to nie ich wina, zwyczajnie są tylko ludźmi. Ty musisz wierzyć że jeszcze ją odzyskasz a swoje przymyślenia w tym temacie powinnaś skierować do mądrych ludzi którzy przeżyli podobną tragedię. Poszukaj może jakiegoś forum. Bardzo mocno wierzę w to że ta mała jeszcze się znajdzie u twojego boku i że bedziesz szczęśliwa , tego ci życzę bardzo mocno :). Kiedyś będzie jadła twój tort . Ja też z tych wierzących inaczej :D...Będzie Ok , zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsaaaaaa
Fajna z Ciebie babka :) Twoja córcia zje tego torta z Wami... nie będzie obecna ciałem, ale duszą na pewno... Współczuję, ale i podziwiam. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
na pewno jest ktoś kto by Cię poprostu wysłuchał i nie doradzał, a jeśli nie ma, to znajdź kogoś kto zajmuje się tym zawodowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Jedyna osoba, z ktora o tym rozmawiam jest maz. Ale tak naprawde I przed nim nie mowie wszystkiego, nie jestem zbyt wylewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Dziekuje :-) poczulam jakby zlecial ze mnie okropny ciezar. Dodalyscie mi wiary w jej nowe zycie. Moze ona czeka na lepszy moment :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
ja też nie jestem wylewna ale wydaje mi się że potrafię słuchać..., więc po części Cię rozumiem, a mąż chociaż by był najlepszy to i tak nie jest wstanie wczuć się w nasze uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna... matka...
a może jednak warto komuś w końcu się otworzyć i wylać to wszystko co czujesz? Skoro napisałaś na kafe to chyba jednak masz potrzebę porozmawiania z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frygaata
miałam kiedyś podobne przeżycie (nie ważne) i ksiądz mi powiedział, że mały czeka na inny moment, ten nie był odpowiedni... urodziłam po 3 latach córkę, a po kolejnych 4 syna :) kto wie? Powodzenia w życiu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Tak mam potrzebe, ale nie potrafie o tym powiedziec komus w oczy. Pisac jest latwiej, tym bardziej, ze was nie znam. I wam tez jest latwiej mowic do takiej osoby, bo zaloze sie, ze w rzeczywistosci nie wiedzialybyscie jak sie zacchowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyszny torcik...
Autorko, ja Cię rozumiem. Twoje dziecko zjadłoby ten torcik z wielką ochotą, roczne maluchy uwielbiają takie słodkie, klejące się cuda. Częściowo rączkami, częściowo łyżką, najlepiej stołową, bo więcej można na nią nagarnąć :D I lepiej wyjdź z kafe. To nie jest najlepsze forum, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Jutro bede musiala poszukac informacji o tym co piszecie, moze rzeczywiscie ona jeszcze do mnie wroci :-) moze faktycznie nie stracilam jej na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajksh
zgadzam się.. nie wiadomo jak się zachować.. 3 lata temu moja siostra w 24 tyg ciąży urodziła dwóch matwych chłopców.. ciąża wystarana po 5 latach, bliźniacza i tak tragicznie się skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Pyszny torcik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
ostrożnie z tym wracaniem...pamiętaj o niej kochaj ją, lecz nie daj się zwieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweyrfgbfvdcxsedfrgtyuikujhgbv
Nie wiem jak Twoja siostra, ale ja bardzo potrzebowalam tego, zeby ktos zapytal mnie o to jak ona wygladala, jak to sie stalo. Strasznie dobijaly mnie slowa, ze tak musialo byc, ze ten bog tak chcial, ze urodze jeszcze niejedno itd. gdzies w internecie natknellam sie na ''liste zyczen osieroconych rodzicow'' I chodz to bardziej tyczy sie starszych dzieci to jednak wiele w tym prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja333
bo możesz wpaść w takie maliny że się nie pozbierasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×