Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Immers

Porod- jaki był u Was?

Polecane posty

Mialam bole krzyzowe, a kolezanka brzuszne i dla niej porod byl lzejszy, jak opowiadala.....wiesz u kazdej kobiety jest inaczej...dla mnie to trauma do konca zycia a dla innych cudowne przezycie.... Ja czulam sie jak krowa, krew sie lala, ja wymiotowalam i cuda inne tez sie przytrafialy......a na toalecie czy krzesle usiadlam po ok 1,5 miesiacu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Miarką. Jeśli nie będziesz współpracowac z położna to będziesz się dłużej męczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh wspołczuje... W srodku tez Ci popekało... Mam nadzieje ze mi sie to nie przytrafi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo milo wspominam porod mimo tego ze skurcze u mnie trwaly 15h :/ za to sam porod 15minut ;) To prawda ze bole sa straszne. Mi niestety nikt wczesniej nie powiedzial ze podczas skurczow jest takie straszne parcie na odbyt :/ ( To chyba bardzo krepujacy temat). Prysznic faktycznie bardzo pomaga. Mnie polozna nie byla w stanie z niego wyciagnac taka ulge mi przynosil. Najgorsze to urodzic glowke, pozniej juz z gorki ;) Szycie nie zawsze jest konieczne i ja jestem tego przykladem ;) Pewnie dlatego 3h po porodzie juz biegalam sama po oddziale i czulam sie naprawde swietnie. No i dzidzius dodaje duzo energii . Nie ma co sie zamartwiac na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest tak źle
Mam jedno dziecko, poród był naprawdę do zniesienia (bez znieczulenia bo tak zdecydowałam). Miałam bóle krzyżowe, mąż pomagał mi w czasie skurczów masować plecy, tak, że cała koszula z tyłu była zmechecona ;). Kiedyś widziałam w gazecie taki masażer na baterie do pleców, polecany na poród. Chyba warto się w coś takiego zaopatrzyć. Aha, przez ostatnie 2 tyg piłam dużo soku malinowego i zazywałam chyba oeparol (wiesiołek). Pierwsza faza (rozwarcia) poszła bardzo szybko. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwcowy poranek
Ja miałam kilkanaście szwów (sam proces zszywania trwał ok 15 minut i lekarka mówiła bym sie nie ruszała, to to ladnie uda jej się zrobić) i tak było, nie było to w ogóle bolesne. Od razu praktycznie siedzialam na łóżku (przez pierwszą godzinę zamknęli mnie w pokoiku poporodowym z mężem i córką hehe, dla odpoczynku), ale już na sali siedziałam na łózku bo wpadła cała rodzina mnei odwiedzić :) Po godzinie ich odprowadzalam do drzwi oddzialu i śmiali się żebym przez przypadek sie nie zagalopowała i z nimi nie wyszła, bo tak wyglądałam jak odwiedzająca a nie pacjetnka (uśmiech mi z twarzy nie schodził). W szpitalu za każdym razem gdy szłam do łazienki podmywałam się (używając reki i mydła przeciwbakteryjnego z apteki dla kobiet w połogu i wycieralam się ręcznikami jednorazowymi kuchennymi - weź je koniecznie ze sobą).... cięcie nie bolało mnie w ogóle, ale jak mówię kilka razy dziennie mycie rany i wietrzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za pomoc :) Chociaz troche mi sie dzis humor poprawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×