Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

metafora .

Pierwszy poród a czas dojazdu do szpitala - pytanie do mam :)

Polecane posty

Witajcie, najprawdopodobniej nie będę rodzić w swoim mieście, tylko ok. 55 km od niego, co przy ruchu przy tej trasie daje ok. godzinę podróży (może przy nagięciu czasoprzestrzeni albo w warunkach późnowieczornych/nocnych będzie to max 40 minut) i pytanie brzmi - czy mogę się stresować, że jak mnie złapią skurcze porodowe, to urodzę w samochodzie? ;) Czy raczej jest to mało prawdopodobne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało:D Mnie odeszły wody ok 6 rano a urodziłam o 1 w nocy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjsdhjs
Nie martw się od pierwszych skurczy do porodu może minąć nawet kilka godzin. Ja np dostałam skurczy rano a urodziłam dopiero późnym wieczorem i to po podaniu kroplówki bo skurcze były a rozwarcie się nie robiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz że od pierwszych
Regularnych skurczy do porodu wlasciwego czyli jego 2 etapu ( parcia ) w 1 ciąży mija wiecznosc :) pokonasz ta trase kilka razy tam i z powrotem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvadaCadavra
nie rodzi się w 5 minut :) ja rodziłam 20 godzin, zanim pojechaliśmy do szpitala wzięłam prysznic, sprawdziłam jeszcze raz torbę a to wszystko mając skurcze aczkolwiek moja znajoma która też rodziła pierwszy raz przyjechała do szpitala, pół godziny i urodziła ale to się nie zdarza za często a zatem spokojnie, nie wiem jak jest w pl szpitalach ale chyba jeszcze sporo biurokracji bo ja rodziłam w uk i jak przyjechałam to od razu na porodówkę ale, że miałam małe rozwarcie to przenosili mnie z pokoju do pokoju, w międzyczasie ucięłam sobie kilka godzin drzemki a potem z nudów graliśmy z mężem w karty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheheheheh
Nie bój się zdążysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
roznie jest, moja kolezanka urodzila w lazience w domu, bo najpierw zadzwonili po taksowke a jak sie okazalo ze cos nie przyjedza to dopiero po pogotowie, ktore jechalo do niej 15 minut. W sumie od odejscia wod do urodzenia dziecka minelo u niej ok 30-35 minut. Urodzila minute przed tym jak pogotowie weszlo do jej mieszkania. Druga pojechala sobie z chlopakiem do znajomych 100km od miejsca zamieszkania i tam odeszly jej wody. Nie urodzila w aucie chyba tylko dlatego ze dziecko bylo ulozone posladkowo. Ale tyle ile sie namęczyła i nastresowala przez ta prawie godzine drogi to nigdy nie zapomni. W szpitalu szybkie cc i na szczescie wszystko jest ok, ale srednie ma wspomnienia. Obie urodzily w 35tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama007
no własnie, pewnie poród w 35tyg. wygląda i naczej-szybciej, bo dzieciaczek mniejszy. U mnie było tak: do szpitala koło15-20 min. autem pierwszy podjazd w południe, odesłali do domu drugi o północy-to samo trzeci o 2.30-porodówka i o7 urodziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
wsiadłam do samochodu przy regularnych skurczach co 5 min. Jechaliśmy ok kwadransa i okazało się na miejscu ze mam pełne rozwarcie. Urodziłąm w niecałe 1,5 h od przyjazdu do szpitala, Radzę więc nei czekać na takie super regularne tylko jedź jak pojawią się jakieś skurcze - najwyzej zbadają i odeślą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do metafora
Yukki - "jakieś skurcze" mogą się pojawic w 7 msc ciąży - skurcze BH i maja tyle z porodem wspolnego co zaplodnienie... Po co ma 10 razy jezdzic? Jak donosi ciaze i coś się zacznie dziac, to dzwoni do szpitala i mowi jak sytuacja wyglada a tam ja instruuja co dalej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy. moje porody sa dlugie. ja byl zdazyla kilka razy w 2 strony obrocic :P nawet jak przy 2 porodzie czekalam na bardzo reg skurcze i pojechalam jak byly co 3 min to wrocilam jeszcze do domu, bo akcja ustala. dopiero jak przyjechalam z takimi co minute to zostalam i i tak dopiero po 3 godzinach urodzilam. takze nawet z takimi byl dala rade dojechac. ale np moja ciotka rodzila ekspresowo - pierwsza corke po 20 minutach od przyjazdu do szpitala (jechala ze skurczami co 7 minut, bez odejscia wod-dopiero przy partych odeszly), a druga na izbie przyjec przy badaniu (tez z domu wyjechala przy pierwszych skurczach, nawet jeszczce nie az tak regularnych, weszla na fotel, wodu polecialy a zaraz za nimi jedno parcie i corka na brzuchu :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja urodziłam 30 min
po przyjeździe do szpitala:) jak wchechałam na izbę główka była już praktycznie na wylocie:) ale personel miał miny:D powiedziały babeczki, ze moge być ich stałą klientką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie... jedne mnie uspokajają, następne stresują :P I co? Trudno, zaryzykuję, nie będę rodzić w naszej miejskiej rzeźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie stresuj sie! tylko przygotuj na rozne mozliwosci. wez pod uwage ze roznie moze byc i Twoje plany niekoniecznie musza sie udac. tak zebys w razie czego nie wpadla w "czarna rozpacz". z reguly porod to nie takie hop siup....na mase historii porodowych, ktore mi opowiedziano, tylko te dwie byly tak ekspresowe, zdecydowana wiekszosc osob rodzila dluzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×