Bieda , bieda.Jak wyjsc na prosta?

myślałam też o wyjeździe, do ciotki w międzylesiu. ma ona spory dom, żadnych zwierząt i co najważnejsze pomoże mi, gdy jej potrzebuję

zamieszkaj u tesciów czy rodziców a mąz niech spróbuje ale żeby odkuc sie choc troche to min 3 miesiące.teraz nie jest jak te 10 czy 15 lat wstecz.koszty utrzymania sa prawie na tym samym poziomie czyli niewiele mozna odłozyc,na kokosy nie licz

ciekawą opcją jest również lot do wielkiej brytanii, tylko czy w samolocie mają specjalne siodełka dla dzieci???

mimo wszystko wole jechać do ciotki, ona mi zawsze pomaga, dzieki wielkie

Nie bądź taka pewna tego, że wyjdziecie na plus. Obecnie porywając się na pracę tzw. robola za granicą można czasami się nieźle przejechać. Właściwie bez konkretnego planu i kwalifikacji nie ma już po co jechać za granicę. A przeprowadzka do teściów ma sens, jeśli miałabyś pracę, w przeciwnym wypadku po co chcesz tam siedzieć? Jesteś dorosła, czas pozbyć się irracjonalnych lęków...

albo zostawie dziecko u tesciow na jakis miesiac, wiele ludzi tak robi i polece za granice sama na jakies 2-3 miesiace, jakos wyjde z tego bagna.

5000? dobre... Mama mojego byłego jeździła jako opiekunka na uwaga-nie 5-6 tygodni tylko 3 miesiące i wtedy przywoziła 4 tysiące, tam też za coś musisz żyć, nikt ci jedzenia za darmo nie da, więc nawet jak zarobiła te 5 tysięcy, to na jedzenie wydać musiała... Nie wierz w bajki. Co do pracy produkcja a taki wyjazd. Sama pracowałam na produkcji i proszę nie mów mi że to ciężka praca. Pracowałam w 2 zakładach i jest ciężko ale tylko psychicznie... Praca łatwa nie jest ale nie rób z niej dramatu.

po za tym, na sam wyjazd potrzebujesz ok. 3 tysiące... mieszkanie trzeba opłacić, przejazd... a do WB nawet się nie pchaj, chyba że na wakacje na kanapki... Bo naprawde tam jest już z pracą prawie tak jak w Polsce.

Możecie sobie planować, gdybać, ale niech on najpierw ruszy do jakiejś pracy i zarobi! zanim te szparagi urosną to Wy wleziecie po uszy w długi! Nie rozumiem - macie długi, nie płacicie znowu rachunków, co Wy jecie? z czego żyjecie? nie wiem, czy dobrze kojarzę, że pisałaś na innym temacie, że 100 zł wydałaś na zrobienie świąt i jeszcze namroziłaś jedzenia... kurczę, ja wydałam 10 razy tyle i znowu codziennie maszeruję do sklepu... nie wiem, jak można żyć bez grosza, przecież wszystko kosztuje... wyjazd też pochłonie pieniądze - skąd je weźmiecie?

To ja nie wiem po co ty sie pchasz na te szparagi za 5 tysiecy. Zalozmy ze pojedziecie razem. Jedna osoba zarobi tyle ze y zwrocily sie koszta wyjazdu. Druga zarobi na splate dlugow w Polsce. To nie jest rozwiazanie na dluzsza mete. Szukajcie czegos w kraju. Probujcie w wiekszym miescie.

Ale na wyjazd na start też coś musicie mieć,a macie? Bo z tego co piszesz,oboje nie pracujecie. A bez kasy i jeszcze w ciemno to słabo to widzę. Nie macie tam nikogo,kto by ewentualnie pomógł? I jak pisałam,może spróbujcie jeszcze czegoś tutaj poszukać? Chociaż aby się zahaczyć.

nigdy nie uwierze ,ze na szparagach mozna 5 tys zł zarobic na czysto;)ktos ci bajek naopowiadał azbiór szparagów to tyraczka a nie praca,w dodatku słabo płatna za granice nie oplaca sie juz jexdzic by zarabiac na długi w polsce,co innego osiaśc na stałe i zyc jak człowiek

ja 4 lata temu jak wyjechałam po raz pierwszy za granice, pojechałam na 6 tyg, przywiozłam ze soba 7000 zł, ale duzo jedzenia wziełam z polski, a na czysto mi wyszło 5500 zł wiadomo bus do holandii, cena 120 e a reszta to jedzenie. Ale ja tam konkretnie za nic nie płaciłam. mieszkanie mielismy za darmo, wiec wydaje mi sie ze to nie jest tak mało. i jak sie chce to mozna.

ze szparagami nie ma problemów nawet w zimie, wiec nie wiem o co wam chodzi. zaplanowalam i tak zrobie, poprosze ciotke z miedzylesia zeby mi oplacila bilety i sie wszystko zrobi

cos mi się tu dziwne wydaje - młody facet nie ma pracy? nie wierzę w to... Fizycznej pracy dla młodych silnych facetów to jest masa - ludzi brakuje - albo jest leniem albo jakiś dwie lewe w gipsie, no sorry ale mnie to dziwi

oj nie bylo nas. wyjazd do wiekszego miasta nie wchodzi w gre.Poniewaz tu mamy mieszkanie, corka ma przedszkole. a wieksze miasto wieksze koszty utrzymania. dzis poslismy na zakupy. wydalismy cos ok. 50zł. i tak nic prawie nie kupilismy. chleb,ser na kanapki pare plasterkow wedliny, mleko, twarog, cos na obiad, ziemnaki i kasa poszla. ten miesiac jest tragiczny.nigdy w takiej sytuacji nie bylam. ze zostalam wogole bez kasy. a moj caly czas pracowal- jakies przerwy mial. a teraz caly grudzien szukal pracy ale nic nie mogl znalesc.

up

nieuadcznikami jestescie.

[zgłoś do usunięcia] mamamammaaaa a cos ty myslala ze bedziesz cale zycie w kuksasach zyc? raz na górze raz na dole jeszcze gorsza ludzie bieda maja i musza jakos zyc kasy nie macie a na neta cie stac? moze zamiast przesiadywac na cafe pracy bys poszukala?:O LENIU

luksusach

no rzeczywiscie luksus internet tak jak moze woda i prad.

Pałujcie się wiexmy takich rad to ja od was nie chcę zazdrosne brzydkie czarownice. Nawet tutaj na forum od was cuchnie. Umyjcie się fleje.

Was zazdrośnice żaden facet nawet rumun ani pijak by nie tknął, bo jesteście obleśne wiedźmy parszywe i koczkodany.