ORGAZM

Witam, mam pewien problem i postanowiłam zasięgnąć po poradę. Otóż kochając się z chłopakiem mam problem z ograzmem. Dodam tylko, że nie jestem w stałym związku, partnerów seksualnych miałam kilku, zazwyczaj decyduję się na jednego i z nim uprawiam seks przez kilka miesięcy. Z orgazmem pochwowym problem był zawsze. Jednak czasem się udawało. Aktualnie mam jednego partnera od 2 miesięcy, jest nam ze sobą dobrze w łóżku, ale o orgazmie moge tylko marzyć. Ostatnio jednak kochałam się z zupełnie innym chłopakiem. Z nim doszłam już podczas pierwszego stosunku. Ale nie jest to orgazm jaki daję sobie sama. Z chłopakiem tylko i wyłącznie moje ciało przezywa orgazm, mózg nie. Brakuje mi tego w zbliżeniach z mężczyznami, chciałabym osiągać pełen orgazm. Mam jakąś blokade w psychice? Poradźcie coś.

Mózg osiąga orgazm wtedy, gdy związek (w tym seks) traktuje się bardziej emocjonalnie, z większym zaangażowaniem uczuciowym. Trudno go chyba osiągnąć bawiąc się w stosunki przechodzone...

Masz orgazm i narzekasz, że chcesz inny. Czyli go nie masz po prostu :-) Jeśli kobieta przeżywa orgazm, to niczego więcej do szczęścia jej nie potrzeba.

ja mam tylko lechtaczkowy :/ pochwowego nie mialam nigdy :/ a lechtaczkowy i tak raz na kilka miesiecy :/

A co jest złego w łechtaczkowym?

nic ale chcialabym miec przyjemnosc z seksu i orgazm pochwowy :/ a lechtaczkowy nie to ze jest to jeszcze nie tak czesto, poza tym sam brak orgazmu jakos zniecheca mnie do seksu i potem po nim lub w trakcie odczuwam tylko bol :/

no tak arnold ciekawa jestem czy facet jakby mial z tego 0 przyjemnosci to uprawialby seks?? znajac wasz egoizm NIE

haha jeśli chodzi o mój orgazm łechtaczkowy to jest wspaniały, ale co z tego. wolę mieć mega przyjemność kochając się z partnerem, czując go w sobie. może racja, że potrzebne jest jakieś powiązanie emocjolnalne. ja z żadnym nie miałam takowego

ja mam przywiazanie, razem 3 lata, kochamy sie jak wariaty i mimo tego nic :/ ale podobno niektore kobiety tak maja...

Jasne, że miłość nawet najgorętsza nie zapewnia orgazmu, ale z pewnością go ułatwia... A długość związku nie ma jakiegoś istotnego znaczenia, o można być z kimś tydzień i kochać go całym sobą, a można i 10 lat i nie czuć zupełnie nic