Czuje się jak piąte koło u wozu mieszkając ze starszymi...

otóż mieszkam ze starszymi i wgl ciężko wytrzymać w tym domu . Matka zawsze i o byle co awanturę robi i wszystko zle i żebym był za chłopca na posyłki a ojciec mam się za pępek świata ( wiadomo o co chodzi ) i wgl mruk nigdy nie siadł nie pogadał ze mną czy mam jakiś problem czy mi na coś kasy trzeba ;/

się nie usamodzielnisz ?

nie stać mnie na kupno mieszkania ;/

a więc chyba trzeba sie mordować dalej...

wiem co to znaczy

ile masz lat? ja jestem samodzielna od 15 roku życia, mieszkanie wynajmuję, nie stać mnie na swoje - wszystko to kwestia charakteru i chcęci.

ja mam 22...ale żeby wynająć to kasy trzeba miec

To to idź do pracy, musisz się wziąć w garść i działać

To nie jest nic nienormalnego mieszkać z rodzicami. Pracy nie ma a wynajem mieszkania kosztuje. Nawet jeśli ktoś zarabia te 1800 zł to i tak lepiej dać rodzicom połowę

kur.. do pracy . jak się mieszka na takim zadupiu gdzie autobusów nie ma a o robotę byle jaką ciężko a do miast większego mam 50 km to nie wiem jak. nie jestem z Wrocławia tylko ze wsi .

ta zarabiać 1800 i połowę rodzicom też żeś wymyślił . żebym mieszkał z żoną i dziećmi to trzeba by ale nie jak sam jestem .

Za to że mieszkasz z rodzicami.

a oni pomogli mi coś finansowo albo coś - NIE. a poza bym sam se żarcie kupuję.

wgl ciężko tak żyć.

może jeszcze cos ktos poradzic

Nie dziwi mnie wcale twój problem. Mam kolegów z których jeden pracował od 26 rż i mieskał dalej z rodzicami bo mu było taniej. Teraz w Polsce albo masz mieszkanie po rodzinie albo mieszkasz u rodziców - mało kto może sobie pozwolić na własne bo ceny są za wysokie w porównaniu do zarobków. Kogo stać na wynajem mieszkania za 1500 zł z opłatami jak zarabia nawet te 2500 (co jak na Polske jest niezłą sumą).

mojemu znajomemu to starzy chociarz dali na start na wynajem pokoju i na jedzenie na pierwszy miesiąc bo znalazł brace w miescie ;/

weź niedorozwoju poczytaj slownik ortograficzny przyglupie

chyba nie ma co od kogo pożyczać tyle pieniędzy.

wiem co czujesz. mam tak samo. mieszkam na zadupiu, z rodzicami. zle sie z tym czuje. nie mam pracy, szkole juz skonczylam. znajomych brak, byli ale sie zbyli, albo pracuja albo sie sparowali i nie maja czasu spotykac sie ze mna. rodzice tez raczej kasą na mnie nie szastali nigdy. wyjechalabym do miasta ale nie wiem jak sie za to zabrac.. na odleglosc mam pracy szukac? albo pojechac , wynajac pokoj i dopiero szukac? a jak nie znajde..

a z jakiego woj...jesteś......

Skoro kupujesz sobie jedzenie to masz jakies pieniadze, odloz je i sie wyprowadz, wynajmij pokoj w jakims miescie i poszukaj pracy, innej rady nie ma, chyba ze wygrasz w totka...