Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość keynelka

Czy to ma szansę się udać? Wycofać się?

Polecane posty

Gość keynelka

Witam. Nie wiedziałam za bardzo gdzie o tym napisać i czy w ogóle w każdym razie muszę to z siebie wyrzucić. Od prawie 4 miesięcy tkwię w dość niefortunnej sytuacji. Zacznę od tego, że poznałam na imprezie u znajomych kolegę mojej przyjaciółki. Fajnie nam się gadało, więc wymieniliśmy się numerami. Następnego dnia zadzwonił do mnie i chciał umówić się na kawę. Zgodziłam się bo gość wydawał się całkiem ok. Pamiętam, że na tym spotkaniu bardzo ujął mnie swoją osobą. Wszystko było pięknie do czasu aż nie weszliśmy na temat wykonywanych zawodów. Okazało się, że jest psychiatrą. Niby nic w tym dziwnego, praca jak praca, ktoś ją musi wykonywać. Poczułam się jednak trochę nieswojo. Dlaczego? Otóż spotykamy się już od 4 miesięcy a on nie ma pojęcia, że cierpię na chorobę psychiczną. Po prostu się do tego nie przyznałam. Sytuację pogarsza fakt, że on się za bardzo zaangażował, zresztą ja też. Spotykając się z nim liczyłam, że będę miała dobrego kumpla, przyjaciela. Byłam pewna, że taki fajny facet musi być żonaty. Okazał się jednak wolny jak ptak. No i teraz moje pytanie. Czy wiedząc, że dąży on do utworzenia relacji bardziej zaawansowanej niż przyjaźń powinnam była powiedzieć mu o tym na samym początku? Trudno mi się przyznać. Między nami jest dobrze tak jak jest teraz. Boję się, że przez moje „wyznanie odejdzie. No bo po jakiego grzyba ma brać do domu to co widzi przez te 12h w robocie. Kończy pracę ok 20.00, 21.00 i nierzadko ma jeszcze ochotę spotkać się ze mną. Czasem wpada do mnie na kolację albo idziemy na spacer i po prostu rozmawiamy o wszystkim( no prawie). To rozumny człowiek i wiem, że nie zareaguję niewłaściwie, ale zawsze jest to prawdopodobieństwo może nie tyle co odrzucenia, ale patrzenia na mnie innym okiem niż do tej pory, powolnego wycofywania się z „gry wstępnej i powrotu na tory kumplowania się. Moje obawy nie są wzięte z kosmosu. Miałam już w swoim życiu podobną sytuację. Tamten facet też był mądry, czuły, wrażliwy do czasu feralnego „wyznania. Zdaję sobie sprawę, że to po prostu był pech i trafiłam na wiejskiego pachołka, ale uraz pozostał i obawa, że po raz kolejny zostanę odtrącona. I moje kolejne pytanie. W jaki sposób mu o tym powiedzieć? Wdawać się w szczegóły czy po prostu przekazać suchą informację? Ps: Mam nadzieję, że po przeczytaniu nie napiszecie mi, że robię z igły widły bo post nie oddaje tak naprawdę powagi sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Nic nie napiszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
schizofrenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyutyu
skoro jest psychiatrą to jak ma Cię odrzucić?Pewnie potraktuje normalnie jak innych "pacjentów" a co dalej z tym zrobi okaże się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Wolałabym, żeby potraktował mnie jak kobietę a nie kolejną "pacjentkę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolewnakrolewna123
Wazne jest co Ci jest? Profesjonalista nie powinien uciec, kazdy ma problemy a jakby myslec w ten sposob to zaden gonekolog nie byłby żonaty. Sądze ze dojrzały facet a zwłaszcza profesjonalista się nie przestraszy a nawet lepiej, bardzo Ci pomoze : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolewnakrolewna123
Bedziesz miala oparie milosc i 24h opieke lekarska uwazam ze nic w tym zdrożnego. On na pewno widzi w Tobie kobiete tak jak we wszystkich swoich pacjentkach inaczej w kazdej osobie doszukiwał by się choroby psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Mam schizofrenię. Chyba nie trzeba nic więcej dodawać... Jestem skazana na leczenie może nawet do końca swoich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
oj coś mi się skopiowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
już ok coś mi się posty zdublowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolewnakrolewna123
Mam w rodzinie osobe ze schizofrenią. Moim skromnym zdaniem właśnie z tym człowiekiem najszybciej mozesz sobie ułożyć życie. Jest dojrzały, wykształocny w tej dziedzinie, bedzie wiedzial jak z Toba postepowac a poza tym jesli sie z nim spotykasz i choroba wam teraz nie przeszkadza jak on jest nieswiadomy to moze warto sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaardzo
bardzo trudna sytuacja. nie możesz przemilczeć sprawy a z drugiej strony masz prawo do szczęścia. Powiedz mu o tym, ale może na bardziej zaawansowanym etapie znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolewnakrolewna123
Ja bym powiedziała od razu, potem jeszcze będą pretensje ze to ukrywałaś. Pamiętaj ze on tez sie angazuje. Ale mysle ze stanie na wysokosci zadania. A jak bylo w poprzednich Twoich związkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihoif48o9tyv8
BYLO!!! to albo prowo albo powtorka tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Poprzednie związki? Od kiedy zachorowałam czyli 3 lata temu, nie byłam w żadnym związku. Spotykałam się z jednym mężczyzną na poważnie. To właśnie ten o którym napisałam na samym początku, że uciekł w popłochu gdy dowiedział się prawdy. Strasznie się wtedy załamałam bo stwarzał pozory człowieka mądrego, wrażliwego. Szkoda, że tylko pozory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Tak to powtórka tematu bo problem dalej istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjoijioj
a jak sie obiawia twoja schizrofenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keynelka
Teraz jestem w fazie remisji co oznacza, że nie mam żadnych objawów. Przyjmuje leki w dawkach podtrzymujących. Mam nadzieje pozostać w takim stanie jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertrt
Im wcześniej mu powiesz tym lepiej. Jak będziesz to długo ukrywać to on może poczuć sie oszukany.Ale jak najbardziej ma prawo wiedzieć o czymś takim. Myślę, że jeżeli jest tak mądry i dojrzały jak piszesz to nie ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×