Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Usychająca nadzieja,

Jestem w ciąży a mój mąż znęca się psychicznie

Polecane posty

Gość Usychająca nadzieja,

Witajcie. Mam bardzo trudną sytuację. Jestem w ciąży a mój mąż zachowuje się tal jakby nie obchodziło go ani nasze dziecko ani ja. Nie było weekendu żeby nie był pijany w "trupa". Dwa miesiące temu wrócił pobity i zakrwawiony, wziął 2 tyg l4. Kiedyś też wysiadając z autobusu upadł na twarz i znowu l4 bo skóra zdarta. Potrafi wydać na alkohol dużo pieniędzy a do tej pory na nasze dziecko wydał 10zł ( śpioszki). Teraz też go nie ma, miał szkolenie, potem poszedł pić, ale obdzwoniłam kumpli jego i nie ma go z nimi. Zamartwiam się tak bardzo, że łzy naciekają mi do oczu i tak dziwnie boli w dole brzucha. Kłamie, zataja. Ciągnie do na dyskoteki, do klubów. Tłumaczy to wysokim poziomem testosteronu. Tak mnie to boli a jednocześnie tak mocno go kocham.. Boję się, że jak będę taka ciągle przygnębiona, z bolącym sercem zaszkodzę dziecku. Rozważam wyprowadzkę do mamy. Już sam mówił, że zapewne po urodzeniu dziecka będzie miał kryzys i muszę być wtedy silna. Tylko, że ja już nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmmmm
co za palant z Twojego meza, strasznie nieodpowiedzialny jest i jeszcze sie nie wyszumial. Ile ma lat? Juz Ci powiedzial ze bedzie mial kryzys biedaczek a to jest furtka do dalszej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsdcdscsdcd
Ale co nas obchodzą twoje problemy rodzinne? wzięłaś sobie pijaka i takiego faceta, to nie nażekaj. To twój problem wyłącznie :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmmmm
wyprowadz sie do mamy,teraz najkwaznijsze jest dziecko a do chama nie wracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamieszana w sobie Agaa
wiem ze jest Ci ciezko i latwo mi to mowic ale ja po porodzie bedziesz potrzebowala pomocy. On Ci pomoze? Z tego co piszesz...watpie w to.. Ty bedziesz nerwowa dziecko tez bo czuje Twoje emocje nawet po porodzie i bedzie sajgon... poki jestes w ciazy mozesz jeszcze sobie pomoc... pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie standardoweeeee
A za nim zaciazylas to taki nie byl?? Czy nagle sie zmienil, odkad jestes w ciazy?? Chyba widzialy galy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko ...
Kobieto co Ty z nim jeszcze robisz, co? Zwijaj się stamtąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usychająca nadzieja,
On ma 33 lata. Ja wiem, że to jest mój problem wyłącznie. Tylko, że ja już dzisiaj nie mam siły. Obeszłam puby w okolicy, nigdzie go nie ma. Na tygodniu praktycznie nie pije ( dziś wyjątek bo szkolenie). Jutro ma dopiero nockę. Kłamał oczywiście, że po szkoleniu wróci. Bolą mnie jego kłamstwa. Za niedługo rodzę. Ja nie wiem co mam robić. Jak nie pije to przytula, żartuje aż nadarzy się weekend i kolejna okazja do picia. Strasznie się czuję słaba, bezbronna w tej ciąży. Jestem zła na na siebie, że moje maleństwo ma taką smutną cę mamę, nie chcę płakać a łzy mnie nie słuchają i lecą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 876767-0
jak można kochać takiego faceta???? no jak??? w życiu bym się z takim menelem nie związała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie standardoweeeee
Ja pierd*** Tego nie da sie czytac..!!! A wiesz dlaczego?? Bo przechodzilam przez podobne gowno do Ciebie, i teraz widze na odleglosc.. Twoj blad w tym wszystkim. Wez sie za siebie. Wyznacz w koncu granice. Powiedz co Cie boli. Macie dziecko w drodze. Porozmawiaj ze nie chcesz aby pil, albo wyjazd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usychająca nadzieja,
On mnie uzależnia tym, że na tygodniu jakby inny człowiek a jak wypije to ma wszystko gdzieś. Raz wracaliśmy od jego rodziców w nocy i coś krzyczał po mnie a ja kierowałam i go nie słuchałam tzn. nie reagowałam. Zaciągnął ręczny aż przekręciliśmy się na inny pas, dzięki Bogu nic się nie stało. Jednak czy on jest alkoholikiem skoro na tygodniu potrafi nie Tak mnie ściska z żalu, nie potrafię się tak cieszyć maleństwem jak powinnam. A On tylko mówi, żebym nie podawała go o alimenty jak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×