Wszystko dzieje się za szybko! Po mimo tego jestem szczęśliwa... ALE....

Na sylwestrze się poznaliśmy (na domówce u znajomych). Jak tylko zobaczyłam Go po raz pierwszy od razu mi się spodobał, ja jemu też. Przysiadł się obok mnie, rozmawialiśmy, potem poprosił mnie do tańca. Tańczyliśmy prawie całą noc. W pewnym momencie zaczeliśmy się całować. Tak jakoś wyszło, że spędziliśmy ze sobą kolejne dwa dni (byliśmy cały czas u tych znajomych). Zakochałam się w nim. Potem nie widzieliśmy sie tydzień czasu, nie mialam czasu - praca, studia itd. W niedziele przyjechał do mnie i został na noc. Dużo rozmawialiśmy ze sobą, przytulaliśmy się i całowaliśmy. Nic więcej. Wczoraj wieczorem znowu się powtórzyła sytuacja, przyjechał i został. Dzisiaj to ja mam jechać do niego. Dla mnie to wszystko za szybko się dzieje, łamie przy nim wszystkie swoje zasady, ale nie byłam jeszcze taka szczęśliwa jak przy nim! Świetnie nam się spędza czas i rozmawia, mamy pełno wspólnych tematów. Jest po prostu zajebiście! :) No ale boje się, że po prostu przez ten pośpiech się spalimy i nic poważniejszego, na dłuższą mete z tego nie będzie.... A Wy moje drogie koleżanki co o tym wszystim sądzicie?

gratulacje :) kurde aż się fajnie czyta :) ja tez miałam tak na początku - totalnie mnie to wciągnęło :) skoro jest zajebiście to po co coś zmieniać - działaj z głosem serca ;)

a ile macie lat?

19 i 25, jednak wiem, że nie zależy mu tylko na seksie tylko na czymś więcej - rozmawialiśmy bardzo dużo na ten temat

za dużo mu nie marudz i nie gadaj bo zwieje

Nie marudz? Czyli co?