Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Margolineczka288

Ból rozstania

Polecane posty

Gość Margolineczka288

Po 5 latach związku mój narzeczony zaczął mnie oszukiwać - być może zdradzać nie wiem. Najgorsze, że nie chce szczerze mi wszystkiego wyjaśnić. Pisze i odczytuje ukratkiem smsy od innych, mnie ma za nic, traktuje mnie jak powietrze i zło konieczne... Kilkakrotnie znazłam w jego telefonie jednoznaczne smsy... z jej strony typu " chce być z Tobą". On twierdzi, że nie wie kto to jest i, że nic dla niego nie znaczy. Widzę, że jest inaczej nic go kompletnie nie obchodzi, co myślę, co czuje, że płacze, wręcz się tym cieszy. Skupiony jest na smsach i fotkach od innych "pań". Nasza 3,5-letnia Córeczka też powoli mu objętnieje... Tak Bardzo go Kocha i Bardzo cierpi, jak ją odtrąca... Serce pęka mi z bólu jak to widzę... Jest przerażona, że tata nie wróci z pracy, choć o niczym nie wie - nie krzyczymy, nie kłócimy się przy niej. Mieszkamy wspólnie dla dziecka bo strasznie przeżyła nawet kilku godzinną nieobecność taty płakała, przepraszała, że to jej wina, bo była niegrzeczna i dlatego tata poszedł. On mówi, że kocha, że nie odejdzie, że nikogo nie ma... a zachowuje się inaczej... Nie wiem co robić, co myśleć, czuć..., jak to przetrwać... wszystko się sypie...jak pomóc dziecku przez to wszystko przejść bez bólu... nie wiem... Czuję się zerem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalwin to był gość
jak czujesz się zerem to widocznie tak jest :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Szczeruś, co masz na myśli? Mam udawać, że nic nie widzę, że mnie to nie boli, nie rusza... Co mogę przez to osiągnąć? I tak czuję się jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Szczeruś myślisz, że to coś pomoże? A co z zaufaniem? Z poczuciem, że jest bądź była ważniejsza ode mnie? To tak bardzo boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Szczeruś a co potem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Koncentruje się. Dzięki Córci moje życie ma sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniaczka123
rzucilabym w cholere. dziecko sie przyzwyczai z czasem, ja rozumeim, ze jestes matka i najwazniejsze jest dla ciebie dobro dziecka, ale powinnas tez pomyslec o sobie, wykonczysz sie w koncu kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potem?? No zobaczysz jaka będzie reakcja i zastanowisz się nad tym co począć.Nie wiem ,czy jesteś niezależna finansowo ale jeśli nie ,to proponuję i tym się zająć. Wznaczasz sobie cele i je realizujesz ,a jeśli będziesz patrzyła tylko na tego faceta ,to wyjdziesz na tym jak Zabłocki na mydle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeralda;;;;
masz dziecko z kimś kto nie jest nawet twoim mężem???tak się właśnie kończą "wolne związki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Mam mętlik kompletny w głowie...ale dam jakoś radę bo mam dla Kogo. Tylko ten cholerny ból i poczucie beznadziejności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Mam zamęt w głowie. Najgorszy ten ból, żal i poczucie beznadziejności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę empatii
A powiedz, dlaczego właściwie jesteście ze sobą aż 5 lat i jesteście tylko narzeczonymi, jest jakiś powód? Ktoś mówił o ślubie, ktoś się wykręcał? Ile macie lat? Wiesz, wygląda na to, że Twój facet jest niedojrzały. Nie dorósł do odpowiedzialności. Jak wygląda relacja między jego rodzicami? Jeśli odpowiesz, to może bardzo wiele wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolineczka288
Wczoraj miałam "przyjemność" rozmowy telefonicznej z pewną dzwoniącą "panią". Rozmowa przebiegła spokojnie. Wydała mi się niedojrzałą małolatą... Po 5 minutach rozmowy gotowa była opowiedzieć mi całe swoje życie, łącznie z imionami, nazwiskami, adresami swoich byłych facetów. Po pewnym czasie zrobiło mi jej się żal... za wszelką cenę szuka kontaktu z ludźmi. On mnie przepraszal... prosił o wybaczenie...zmienił num telefonu a tamten zniszczył. Ona przyznała, że się nim zakochała po 2 dniach znajomości głównie telefonicznej. Powiedziała już jako moja kumpela (jej zdaniem i to po 10 min rozmowy ze mną), że on nic jej nie proponował, nic między nimi nie było tylko, że ona się w nim zakochała...ale da mu spokój skoro my jesteśmy razem. Dziwne to wszystko, bolesne i mętlik w głowie huczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze swoim chłopakiem jestem już 2,5 roku i to jest dla mnie pierwszy powazny związek. Aczkolwiek były w nim wzloty i upadki. Po 1,5 roku mnie zostawił wiele nie wyjaśniając, powiedział tylko że potrzeba mu czasu. To co wtedy czułam było przerażające, nie zyczę nikomu czegoś takiego. Musiałam jakoś zadziałać. Zamówiłam rytuał z http://urok-milosny.pl ponieważ widziałam że strona ma wiele dobrych opinii. I rzeczywiście zdecydował że jestem dla niego najważniejsza i nie wyobraża sobie beze mnie życia. Ja bez niego też. Planujemy ślub i dzieci i myślę ze już wszystko miedzy nami będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×