UK a świadczenia padniecie!!!

no jedna piekna forumowiczka twierdzi że jak samotna matka z dzieckiem przyleci do UK to dostaje od razu mieszkanie i kase od panstwa.... To co jedziemy? :D:D:D:D zaraz biore rozwód i jade :D mieszkanie bedzie kasa bedzie jest git!!! :D

Już się pakuje:)

potem facet dojedzie, będziemy mieszkać razem ale nikt nie bedzie wiedział... patrzcie ile kasy, będziemy pływać w luksusie :D

to sie dziewcze rozczaruje

Najpierw trzeba popracowac z rok z tego co mi sie wydaje zeby otrzymac status rezydenta i dopiero mozecie sie starac o cokolwiek:P

trudnie ale nie niemozliwe w uk a w polsce ... to dopiero smiech

nie trzeba miec statusu rezydenta, ale na dzien dobry nic sie nie dostaje

e tam - parę osób już dostało - bilet powrotny od konsula;)

no przeciez siostra koleżanki kafeterki(hmmm dobrze odmieniłam bo to trudne słowo??) no może użytkowniczki forum o pseudonimie smierc dostała na dzien dobry to co my nie dostaniemy? Jedziemy!! :D

zle , powinno być kafeterianki :P

w samolocie

Tu też trzeba pracować, aby cokolwiek mieć ;) niestety każdemu się wydaje , że jeśli ktoś jest za granicą,to musi tylko otwierać kolejne konta w banku, bo mu się już kasa na jedynm nie mieści he he ;) wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo ,jak się wydaje.Moja kuzynka przyjechała do Uk z takim oto przekonaniem-urodzi,dostanie benefity,chałupę,chłop będzie pracował i będą sobie funtami tapetować mieszkanie.Rozczarowana zwijała manatki po 2,5 miesiąca ;)

polonista marcel dzięki :) polski jezyk trudny jezyk :) rozkminiałam to ale w sumie nie wiedziałam :] ale co tam człowiek na błędach się uczy :]

kasieńkaa__ i to też do innych forumowiczek podobnie myślących: ja to wiem ty to wiesz, ale dziewczyna się upiera przy swoim :D normalnie padłam :D wypowiada się na wątku "jestem w dupie" czy jakos tak :]

co nie znaczy że już pakuję żonę i dzwonie do prawnika celem przesłania pozwu :D

czytalam jej wypowiedzi. Smiech na sali. Nie wiem gdzie ona sie takich bajek naczytala.

w dupie była gówno widziała...nikt nie bedzie mówił jak mu źle tylko każdy zawsze swoją sytuacje materialną stawia na + ja jakoś mówiąc o ciąży nie mówie o wymiotach, zgadze, bólu tylko o tym jak jest super bo po co komu moje problemy? ale widac dziewczyna łyka jak młody pelikan :D

Fakt faktem, że może i pod pewnymi względami jest lepiej niż w Polsce-zarabia się ileś tam,ileś wydaje na oczywiste opłaty typu czynsz,media,jedzenie i jakoś się tak tego tragicznie nie odczuwa po kieszeni,tzn.można spokojnie wyżyć za to.Może i z pracą jest łatwiej,bo nie trzeba 50 lat doświadczenia mając zaledwie 20 na karku i 5 kierunków studiów,aby znaleść pracę.Wiadomo, że jeśli ma się skończone studia które są honorowane w Uk i zna się język od bdb w górę,to jest szansa na jeszcze lepszą pracę.Ale jeśli zna się język dość dobrze, ma się prawko,do tego jakiekolwiek chęci do znalezienia tej pracy i chęci utrzymania się w niej-pracę znajdzie się z palcem w nosie.I nie mówię tu bynajmniej o zmywaku w kebabie ;) aczkolwiek o sytuacji na rynku pracy w Polsce się nie wypowiadam,bo po szkole dojechałam do chłopaka,obecnie już męża i tyle mnie w Polsce było.Ale generalnie osoby które znam a są w Polsce,to nie mają najlepszej sytuacji..no ale nie moja wina, że kuzynka wyjechała obrażona na mnie i na cały świat o to, że w Uk ''są sami pojebani ludzie,to pierwszy kraj na mojej liście w którym moja noga nie postanie'' itp.No skoro jej mąż ma piasek w rękawach a ona spodziewała się wpływów na konto z 5 na początku za siedzenie i pierdzenie w stołek, więc w sumie jej się nie dziwię, że wyjechała zniesmaczona po tak krótkim czasie...