Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chevelle

Zachowanie męża .... mam dość !!! :(

Polecane posty

Gość racjjonalistka
Być na utrzymaniu męża to siedzieć na bombie zegarowej. Może być wszystko pięknie, sympatycznie, wygodnie... ta wygoda usypia. I nagle BUM!!! Mężowi się odmienia. A to stres, a to miłość już wygasła, a to znalazła się młodsza, seksowniejsza, albo po prostu nowsza... A nawet jak mąż kocha do końca, to wsiada w samochód i ma wypadek. Traci życie, zdrowie... i nie ma dochodów. Wszystko było postawione na jedną kartę (jedną osobę) i teraz kilka osób budzi się z ręką w nocniku. Nie bądźcie (tylko) kurami domowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cacana
Boona, a mogę zapytać, jak jest teraz? Odeszłaś od narcyza-socjopaty i żyłaś sama? Jak sobie poradziłaś? Jesteś sama, czy w związku? Mam wrażenie, że nie jesteś już tą samą osobą, która tkwiła w toksycznej relacji. Jesteś dobrym przykładem dla autorki:) Chevelle, powinnaś chyba wyprowadzić się do mamy. Odłożyć trochę i potem wynająć mieszkanie. Na pewno dostaniesz wsparcie od MOPSu. Musisz się tam udać i dowiedzieć, jakie są możliwości. Radziłabym Ci zbierać dowody na to, że mąż znęca si nad Tobą psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak- praca jest BARDZO wazna- ale na przykladzie moim i tego co autorka napisala, cokolwiek by sie nie zrobilo to i tak bedzie zle. Czy na szacunek trzeba zapracowac? jakie macie na ten temat zdanie? Jak to wyglada w malzenstwie? Czy pracujac mozna zapracowac na szacunek osoby ktora nas "kocha"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męski Patriarcha
Ależ to jest normalny układ. Każda ze stron coś ma dawać. Jeśli jest tak że on pracuje i utrzymuje, to ona zajmuje się domem, a nie własnymi tipsami. Sprząta, gotuje, dziećmi się zajmuje, mężowi ego podbudowuje, robi loda na zawołanie, itp... Bycie kurą domową to taka sama praca jak każda inna. Może olewasz swoje obowiązki, twój facet się wnerwia i masz zwykły opieprz, jak to w kazdej pracy. Wylać cię z pracy nie może (albo raczej rozwód jest problemowy) to dostajesz naganę. Popraw się po prostu. Skoro wybrałaś taką pracę (kura domowa) to wykonuj ją należycie. A wtedy cię pochwalą i nawet może premię dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boonna jestem matka i zona pracującą. Jest roznice. Patrze na koleznkai co sa w domu. I wiem, ze jest nie jednje ciezko. Sama jak parcuje to z mezem oboje swpieramy sie finansowo. Od samego poczatku wiedzialam, ze tak bedzie. Dzis tego nie zaluje. Znam tez malzenstwo, gdzie ona nie pracowalA a on tak i ulozylo sie im. Wydaje mi sie, ze to zalezy od czlowieka i jego wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meski patriarcha nie kazda kobieta chce byc kurą domowa. Czasem zycie wymusza na kobiecie takie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne próbował
no i odpowiedz w końcu na pytanie jak jest z obowiązkami domowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cacano- spakowalam walizy. Mu. Bo doprowadzil mnie do takiego stanu ze nie chcialam juz zyc. Nie uzywal przemocy fizycznej do pewnego momentu- popchnal mnie i uderzylam o sciane. Najgorsze jest to ze w cztery oczy wypieral sie tego i mowil ze sie poslizgnelam. Jakos dalam rade, ale bylo ciezko. Walko o dziecko, jego manipulowanie faktami i okolicznosciami, robienie mi na zlosc. Dzis jestem w zdrowym i szczesliwym malzenstwie. Na szczescie z ojcem dziecka nie bylismy po slubie. No i leczenie- farmakologiczne i psychologiczne. Dlugo lizalam rany. Takie osoby jak oni zawsze beda sie wiazac z osobami wrazliwymi i "nieporadnymi" zyciowo- tak mi powiedziala psycholog. I miala racje, kolejna partnerka okazala sie bezrobotna pania od tipsow (nie chce obrazic nikogo, zawod to zawod)ale w polaczeniu z jego prestizowym stanowiskiem- samo mowi za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne próbował
i nie wyskakujcie tu z przemocą ekonomiczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mezowie umiejcie podzielic sie obowiazkami w domu. Nie tak latwo to. Ci ktorzy uwaazja ,ze kobieta w domu nic robi, nie zgodze sie z tym. Kobieta czy w domu czy pracujaca zawodowo tez pracuje tylko kazda w inny sposob. Duzo mlodych mam poszukuje pracy. W moim otoczeniu mam tez takie przypadki. Duzo zalezy mezowie tez od Was. Jak kobioeta da rade to jedno ale jak maz pomaga to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problemem nie jest tu- ani pomaganie, ani wspieranie, ani pieniadze- tylko- brak szacunku i "zdrowej miłosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Damascenka ja tkwie w tym związku głównie ze względu na dziecko, gdyby nie synek juz dawno bym się wyprowadziła, wiem że on cierpi jak jest świadkiem kłótni" xxx Srali muchi, będzie wiosna. Napisałaś wcześniej, że jesteś z mężem, bo się boisz, ze bez niego sobie nie poradzisz. Dziecko dla ciebie najważniejsze? Powtarzam: SRALI MUCHI, BĘDZIE WIOSNA! Dla dziecka ważniejszy jest spokój w domu, niż dwójka upokarzających się wzajemnie, agresywnych i bezdusznych rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123-321
Mam zapracować na szacunek mężczyzny ? :) Albo mnie szanuje albo nie i żadne czyny tego nie zmienią. A praca wzmocniłaby wiarę w siebie, w swoje możliwości i całkowicie odciąć się od tego co on mówi, bo mówi, tylko po to, by ranić. TY TAM POWYŻEJ męski patriarcha, rozbawiłeś mnie, szczerze :) Piszesz takie głupoty, że śmiać mi się chce. Kobieta ma być na zawołanie i lodzik też - to szczególnie mnie rozbawiło. Chyba Ci się pomyliło małżeństwo z niewolnictwem. Kobiety niestety mają o tyle gorzej, że dziecko muszą urodzić i po porodzie chcąc nie chcąc będą zdane na partnera. W normalnej rodzinie mężczyzna szanuje kobietę za jej pracę i nie wymaga perfekcyjnego domu, bo samo zajęciem się dzieckiem jest czasochłonne i absorbujące. W małżeństwie opartym na relacjach partnerskich wszyscy sa traktowani na równi. A mąż- pan i władca pracuje od x-z a kobieta w domu 24/h. Sama ogólnie nie wyobrażam sobie sytuacji, że będę siedzieć w domu po urodzeniu dziecka, chciałabym jak najszybciej wrócić do pracy ale moja mama siedziała w domu i była "kurą domową" i właśnie takich "kur" nikt nie docenia, choć powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie podstawa- jak jej nie ma to sie nic nie zbuduje, nie wiadomo jakby czlowiek sie staral, gdzie i za ile pracowal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość real to nie virtual
"Zdrowa miłość"? Czy mówimy tu o życiu czy o filmie romantycznym? W realu miłość to fizjologiczne uczucie, które przemija. Budowanie czegoś w oparaciu tylko o miłość, to budowanie zamków z piasku - kiedyś przyjdzie fala i rozwali tą konstrukcję. Co innego szacunek dla człowieka, jako takiego. Są ludzie którzy po prostu budują swoje ego kosztem wyżywania się na innych. Chcą być królami, więc szukają poddanych. Czy to w firmie, czy w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cacana
Męski patriarcha, mam nadzieję, że ironizujesz:) Bo gdyby to był Twój prawdziwy punkt widzenia, to źle by o Tobie świadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze wiele kobiet nie potrafi wyznaczac granic, nie potrafi szanowac samych siebie, nie potrafi nic zmienic i nie potrafi podjac ryzyka x i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boona bo jest. W moim otoczeniu mam takie kolezanki. Ciezko im. Czy provo - nie ma znaczenia. Jedno - problem jest spoleczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zdrowa miłość"? Czy mówimy tu o życiu czy o filmie romantycznym xxxx czy uwazasz ze tylko i wylacznie "milosc wlasna" jaka czuje maz autorki jest czyms normalnym w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoolog.
Kur domowych nikt nie docenia. Kura jak to kura, ptak który latać nawet nie potrafi, ma ptasi móżek. Służy do znoszenia jajek, i ewentualnie na koniec na rosół. Samo określenie "kura domowa" na pewno nie brzmi dumnie. Może więc pora przestać być kurą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz autorki jest narcyzem niestety. :(. Taki facet niekocha nikogo tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×