dawne przezycia

Dowiedzialem sie dzisiaj od mojej dziewczyny (27, ja 29) o ciekawym przezyciu z jej nastoletnich czasow. Trenowala wtedy jazde konna i zostala przylapana przez kolezanke, jak grzebala w jej torebce (chciala zajrzec do notesu, chodzilo o jakiegos chlopaka). Kolezanka zagrozila, ze zrobi z tego wielka afere, naskarzy do trenera, nauczycielki w szkole, zrobi z niej zlodziejke itp. Moja dziewczyna (wtedy jeszcze nie znalismy sie) probowala sprawe zalagodzic, przepraszala - kolezanka postawila sprawe jasno : za kare 5 uderzen jezdziecka spicruta na goly tylek i zapomina o sprawie. Po treningu poszly razem do domu kolezanki (miala swoje mieszkanko w domu rodzicow) - lezac z wypieta gola pupa i czekajac na uderzenia (kolezanka przedluzala to specjalnie) dziewczyna moja czula coraz wieksze podniecenie, a podczas "bicia" przezyla bardzo silny orgazm. Teraz (jestesmy juz razem od czterech lat, seks mamy urozmaicony i udany) chcialaby to powtorzyc - mam skroic jej mocno pupe, az do orgazmu (jak mowi - conajmniej 10 uderzen, niezaleznie od jej krzykow i protestow, najlepiej taka sama spicruta (ma jeszcze w swoich rzeczach)). Pluszowe kajdanki na rece i nogi kupila juz i bardzo powaznie zyczy sobie takiego "masazu". Mam ja potraktowac "powaznie" - jak sama mowi i naprawde porzadnie zbic. Jestem zaskoczony - chce spelnic jej zyczenie, mam jednak opory przed mocnym biciem kochanej kobiety. Co na to inne Panie ?

Nie wystarczy zdanie i prośba Twojej partnerki? Tutaj dowiesz się, że pomysł fajny - złój pupcię lub do doopy i sam się walnij w łeb szpicrutką.

Moze wypowiedza sie jeszcze jakies kobiety z podobnymi przemysleniami / doswiadczeniami.