Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie macdonaldowe

w UK w McDonaldach zamiast zabawek w Happy Meal od pewnego momentu są książki

Polecane posty

Gość pytanie macdonaldowe

dobry czy zły pomysł? mnie się osobiście ten pomysł cholernie nie podoba - owszem, brytyjskie społeczeństwo strasznie narzeka, że dzieciaki nie chcą czytać, ale moim zdaniem czytanie to coś, do czego pod żadnym pozorem nie wolno zmuszać, do tego trzeba dorosnąć i stwierdzić w którymś momencie czy się to lubi czy nie. poprawna pisownia? da się tego nauczyć, trzeba tylko posiedzieć z dzieciakiem nad gramatyką i ortografią. oczytanie? dlaczego maluch musi być oczytany w wieku 6-10 lat? ja w tym wieku tysiąc razy bardziej wolałam te malutkie zabawki, sprawiały mi gigantyczną frajdę i nieraz do nich wracałam, a miałam ich tony, zwłaszcza Kubusiów Puchatków i Ferbisiów w dodatku w przystępnej cenie ;) jak dla mnie to zabieranie malutkiej części dzieciństwa, podczas gdy do czytania można zachęcać (nie zmuszać!) w inny sposób, nie zabierając przy tym zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogromnym przelocie XV
Świetny pomysł. Zabawki i tak dzieci mają. A nie każdy rodzic pomyśli o tym, żeby dziecku książkę kupić. I nie masz racji mówiąc, że trzeba dorosnąć do czytania i albo polubić albo nie. Czytanie rozwija wyobraźnię i jest to ważny element w rozwoju dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie macdonaldowe
zatem jeden głos za, jeden przeciw :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie macdonaldowe
dwa głosy za, jeden przeciw :O mogę nie mieć racji, ale nadal twierdzę, że to fatalny pomysł, a mówi to osoba, która zaczęła czytać duże tomiska w wieku 10 lat - wtedy przekonałam się do książek, bo i więcej rozumiałam, ale przedtem cieszyłam się z tych mały McDonaldowych pierdółków, dlatego dla mnie to zabieranie jednej z przyjemniejszych części dzieciństwa - moim zdaniem dzieciaki o wiele bardziej kochają zabawki od książek, a zwłaszcza wtedy, kiedy się do nich przywiązują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogromnym przelocie XV
Jak ja uwielbiałam książki z serii poczytaj mi mamo, codziennie mogłam je czytać. I to mając 5 lat, bo akurat czytać nauczyłam się wcześnie od starszej siostry. Niewiele jest zabawek, które pamiętam z dzieciństwa, a te książki pamiętam doskonale. Mam wrażenie, że akurat tak wspominasz dzieciństwo, że te zabawki są dla Ciebie taką wspaniałością. Ja wspominam oranżadę ze słomką i gumy Donald.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za. Ze smieciowym żarciem dziecko dostaje coś pożytecznego a nie jakąś zabawkę którą rzuci w.kąt. chociaż patrząc ma ludzi którzy jedzą w MC Donalds wątpię czy większość z nich miala książkę w ręku, więc mało prawdopodobne że dziecko będzie wiedziało jak się do tego zabrać. W Polsce może to wyglądać inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie macdonaldowe
gumy Donald? no, to faktycznie rozmawiam z niewłaściwą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie macdonaldowe
chyba zadam podobne pytanie za jakieś 10 lat, teraz to po prostu nie ma sensu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze weźcie pod uwagę że dzieci teraz mają inne dzieciństwo. Otoczone przez komputery nie szanuja kolejnej zabawki. Nie kolekcjonuja malutkich zabawek z mc Donalds.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogromnym przelocie XV
Nie rozumiesz, że to co nam się kojarzy z dzieciństwem wspominamy inaczej. Gdybym poznała skład oranżady ze słomką to pewnie za żadne skarby świata nie dałabym tego swojemy dziecku, ale to jest wspomnienie mojego dzieciństwa i kojarzy mi się z błogim życiem. Więc to oczywiste, że wspominam to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na tak ;)
Dołączanie książek do zestawów jest dla mnie, jak najbardziej, dobrym pomysłem. Każde dziecko ma w omu dużo zabawek. Dlaczego twierdzisz, że rozmawiasz z niewłaściwą osobą, skoro ktoś pamięta gumy Donald? Ja też je pamiętam :) Czytanie rozwija wyobraźnię, uczy nowych zachowań, wspiera rozwój intelektualny dziecka; nie chodzi tylko i gramatykę i pisownię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogromnym przelocie XV
Z tymi gumami chyba chodzi o to, że jesteśmy za stare. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geezwheez
W McDonald te zabawki to normalny crap. Super pomysł z książkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla MD to beznadziejny interes
Dla MD to beznadziejny interes, bo przecież dzieci chodzą do Maca właśnie po to, żeby mieć tą zabawkę :D Mam brata w wieku 9 lat i on by mi kazał się popukać w czoło jakbym mu powiedziała, że pójdziemy do Maca po Happy Meal z książką zamiast zabaweczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla MD to beznadziejny interes
Przedstawię wam zdanie 9latka jak powiedziałam mu o tym pomyśle. Popukał się w czoło (niewiele się pomyliłam :D), a jak zapytałam czy chciałby iść do takiego MD, to powiedział najpierw, że nie, a później, że poszedłby, ale wywaliłby książkę :P I to nie jest tak, że on nie czyta, bo czyta codziennie. Zmusić do czytania można, bo on miał właśnie wprowadzone czytanie do codziennych obowiązków i tyle, codziennie chociaż 20 minut. Na początku był bunt, a teraz sam bierze książki i czyta jak mu się nudzi. Niektóre po kilka razy, bo tak mu się spodobały. Także MD nie powinien wprowadzać czegoś takiego. Jak rodzicom będzie zależało, to znajdą sposób, żeby zachęcić do czytania, a jak nie, to MD nic w tej sprawie nie zmieni. Dzieci same z siebie nie poproszą rodziców żeby pójść do Maca po Happy Meala z ksiażką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla MD to beznadziejny interes
Może gdyby były takie Happy Meale dla dorosłych to by to lepiej szło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla MD to beznadziejny interes
Zmienił trochę zdanie, powiedział że gdyby to była książka o Spongebobie albo o Pingwinach z Madagaskaru to by chciał. Więc jak Mac trafi w gusta dzieci to może ma szansę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pychu pychu
pych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogromnym przelocie XV
To trochę tak jakby zapytać dziecko czy woli czekoladę czy jabłko. :o Co nie znaczy, że dziecko nie lubi jabłek. Ja kocham pomidorową i jakby mnie ktoś zapytał czy wolę żurek czy pomidorową to oczywiście, że odpowiem, że pomidorową. Ale jak jem obiad na mieście to rzadko biorę pomidorową. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom nom nom
Wiadomo, że dzieci wolą zabawki niż książki i czekoladę czy frytki niż jabłka, ale powiedz do kogo skierowany jest zestaw Happy Meal? Do dzieci właśnie i jeśli atrakcyjniejsza jest dla nich zabawka, to będą obrażone, że w Macu są teraz książki. Do Maca idzie się w ich mniemaniu po zabawkę i tyle. Może trzeba poczekać aż dorosną pokolenia, które nie znają zabawek z Mc Donalda, tylko wychowają się na tym, że w Macu są książki. Na początku to na pewno duże straty dla Maca, chyba że te ksiażki naprawdę trafią w gust dzieci i nie są o pierołach typu ptaszki na drzewie czy samochodzik, ale o postaciach z bajek właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pychu pychu
pych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobry pomysł - zabawek na rynku jest i tak full, a w ten sposób może dzieciaki się przekonają do czytania - jestem za, chociaż raz MCD wyszedł z jakąś dobrą inicjatywą :D szkoda, że na razie tylko w GB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×