Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość >zagubiona<

tak strasznie mi źle...

Polecane posty

Gość >zagubiona<

witam...nie wiem od czego zaczac tak bardzo mi zle...byłam z facetem badz nadal jestem bo juz sama nie wiem kilka miesiecy, kazda chwila kazde spotkanie cudowne az do stycznia. Jedna sprzeczka i cisza z jego strony na jakies dwa dni i potem co? szok! okropny szok. Stwierdzil ze odleglosc jaka nas dzieli nie wrozy niczego dobrego i ze nasz zwiazek nie brnie do przodu:( ze nie wierzy ze bedzie lepiej a on chcialby mnie miec blisko siebie bo tak mial w poprzednim zwiazku i chcialby tez czesciej sie widziec...myslalam ze padne, nie wiem co mam robic tak strasznie mi zle bo myslalam ze to cos na dluzej serce mi pęka. Mamy sie spotkac za kilka dni bo chcial troche pobyc sam:/ myslal nad tym od polowy grudnia a swieta i sylwestra spedzilismy super a on potem z takim czyms...juz nie wiem co mam o tym wszystkiem myslec. Chcialam sie wygadac bo nawet nie mam komu sie wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejaaaaa
Myślę, że zachowanie Twojego faceta jest trochę dziecinne. Mógł już na początku tego związku powiedzieć ze odległość to dla niego przeszkoda, a nie robić to teraz kiedy się zaangażowałaś. Jeżeli naprawdę Cię kocha, to wszystko sobie wyjaśnicie, trzymam kciuki ! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość >zagubiona<
Ehh dziękuję na pewno się przydadzą:) on twierdzi, że jestem cudowna bla bla bla i że nie chce się rozstać tylko ta odległość go wkurza bo widzimy się tylko raz w tygodniu...właśnie mógł wcześniej a on, że nie wiedział że tak to ędzie wyglądać...sama już nie wiem co mam myśleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejaaaaa
Jeżeli nie chce się rozstawać to powinien pogodzić się z tym, że widzicie się tylko raz w tygodniu. Przecież to nie Twoja wina, że mieszkasz daleko...Najlepiej powiedz mu, żeby się zdecydował czego chce, bo jeżeli dalej będzie narzekał, to taki związek nie ma sensu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość >zagubiona<
Wiem właśnie, ale to takie trudne wszystko czuję, że świat mi się wali a nie wiem co mam robić czy odzywać się do niego czy czekać aż sam się odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejaaaaa
Rozumiem Cię dobrze, ale musisz spiąć tyłek ;DD poczekaj aż sam się odezwie, niech to będzie jego decyzja bo w końcu to on ma ze wszystkim problem a nie Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość >zagubiona<
Wczoraj trochę ze sobą pisaliśmy, doszłam do wniosku, że już nie będę naciskać, tłumaczyć bo to bez sensu. Dokładnie tak jak napisałaś jak się spotkamy niech podejmie on ostateczną decyzję bo właśnie to on ma ewidentnie problemy z samym sobą...Mimo, że to tak cholernie boli muszę przetrwać wiem, że będzie bolało, ale trzeba dać radę może lepiej zakończyć to teraz niż później...niech się dzieje co chce trudno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×