Koniec starego życia początek nowego

Wszystko zaczeło się od pierwszej klasy gimnazjium... Moje najlepsze lata to podstawowka bylem dzieciakiem ktory nie znał smaku zycia rozpieszczony dzieciak ktory nie miał problemow zwiazanych z zyciem beztroskie zycie jedyny problem to zagrorzenie z jakiegoś przedmiotu wesoly otwarty a za razem zamkneity w sobie nie szukałem wielu przyjaciół chciałem mieć tego jednego prawdziwego K. heh pozniej jedna prawdziwa kłotnia z tą osoba ktora jak myslalem zakonczy ten cały rozdział w moim zyciu i przeminie spotkanie tej osoby w kolejnych etapach zycia było nie mozliwe a jednak 1 klasa gimnazjium znow ja spotkalem w tej samej klasie igoronia losu oraz zapoznanie kilku nowych ludzi Z. R. Ś. F. E. Ś. M. mozna ich wymienić w nieskonczoność pierwsza klasa była magiczna tam dopiero zaczynałem poznawać jak wyglada życie Pierwsze zauroczenie w jednej osobie ktory było zdane na niepowodzenie od poczatku Pamietam to jak dziś Na pewnej ulicy Szlismy jak zawsze i zobaczylismy na miejscowie 3 osoby jedna z nich podbiegła i zapytała sie czy mamy 30gr usmiechnelem sie i powiedziałem ze tak i od tych 30 groszy wszystko sie zaczeło z kazdym zniem czesciej spotykalismy te osoby pewna dziewczyna i jej chłopak i brat dziewczyny. Zawsze po szkole wracalismy wspolnie do domu mieszkalem blizej i nagle wracajac do domu spotkalismy Pewna osobe z klasy ktora paliła papierosa kolega z podstawowki skusił sie zeby sprobowac zapalic pamietam nawet w ktorym miejsco brał pierwszego bucha z szluga czesto tamtedy przechodze chociaz to było spoko ponad 4 lata temu pamietam to dzien pozniej pamietam jak mam proprosil zebym z nim poszedl w bezprzypałową miejscowke zeby zapalil "gorka" patrzyłem jak palil i mowił spróbuj i mowilem ta coś ty ja tego gówna nie bede palil miną miesiąc i wrescie sie skusilem jak to czlowiek za garazami pierwszy papieros czułem się tak jakby dorosły heh chociaż byłem szczylem nastepnie juz sie poszło do przodu w dzien dzien palenie cygarow szkoła miałem nawet motywacje zeby chodzic do szkoły zeby sobie zapalic mowiłem rzuce to kiedy chce pozniej kolega ten sam pierwszy raz sie napił ja nie chciałem widziałem co sie pozniej dzieje pił usmiechniety i sie na to patrzyłem w kanciapie sam do niego mowilem nie pij bo to cię skonczy on na to usmiechna się i powiedział ze wie co robi miesiąc po tym za zacząłem palić pierwszy raz sprobowałem wina nie pamietam nawet juz jakiego wypilem jak to kazdy miał pierwszy raz nie wiedziałem umiaru byłem po prostu zalany w 4 d... i mi sie to spodobało odpał od rzeczywistosci szczerosc ktora kazdy kazdego darzył klimat z drugiej strony pilem zeby sie spodobac dziewczynom od poczatku miałem niepowodzenie z tym i myslalem ze pijac bede miał wieksze szanse wracajac do szkoly kilka jedynek kilku nauczycieli ktorych mnei zle kojarzyło hah to wszystko było smieszne mijały miesiace piłem od czasu do czasu ale w dzien dzien palilem impreza tak zwana plener byłem na kazdej jak i z tym sie zwiazało przebywanie na parafii w jednym miescu zastanawiam sie do dzis jak mozna tyle przesiedziec było starsznie duzo ekip wszystko sie rozpiepszyło do 3 lat utrzymało sie z okolo 35 osob tylko 3 osoby ale jak to zawsze kłótnie muszą byc wtedy poznawalem prawdziwy smak zycia szczerosc chytrość chciwość w nastepych latach widziałem jak to wszystko wrastało we mnie po mału ale nie zdawałem sobie sprawy z problem ktorych miałem przed sobą spotkałem jak to powiedziec tą jedyna jak tak mozna powiedziec w tym wieku wydawała mi sie piekna osoba ktora chciałem być do konca mowilismy sobie o wszystkim wiedziałem o wszystkich problemach jej a ona o moich i nie kryłem sie z tym ze płakałem nie raz przy niej bo czułem sie bezpiecznie nie raz załamka z jej powodu do dziś mam blizny kilka ktore zrobiłem zebym pamietał ze w zyciu nie raz odwaliłem była moją sympatia miała kolezanke z ktora kolega z podstawowki zwiazał się po pijanemu nei raz mowił ze przypał ale ta druga kolezanka widziała w nim wyjatkową osobe ktora ją pokachała patrzyłem na to chociaż wiedziałem jaka jest prawda to była jej pierwsza miłość jak i moja alkohol zabawy pacałunki na pozegnanie tak ogolnie to przypadkowo sie zwiazałem z tą osobą bo miałem być z jej kolezanka z ktora nei wyszło pozniej sie spotkalismy i tak jakoś wyszło odprowadziłem ja do domu i wtedy pierwszy raz mnie pocałowała widziałem szczescie w jej oczach i powiedziała mi z usmiechem "heh ty jesteś chyba z tych osob ktore podrywaja dziewczyny" mijały kolejne dni kłotnie rozstania znow wracanie do siebie piłem z tego powodu a jak to na parafii ktoś ma doła to trzeba sie napić niektorzy z tego korzystali w kolejnych etapach zycia na wakacjach byłem W pewnym miescie bo musiałem wyjechac wrocilem na na prafii spotkalem wszystkich znajomych pili juz i moja była dziewczyne tez piła po tym wszystko bardzo szybko sie rozleciało kompletnie juz nei widziałem juz nadzieji zeby sie coś naprawiło miałem doła chciał uciec z tymi problemami przez alkohol wstawiony wstałem i pozegnałem się i powiedziałem zeby o mnie nie zapomnieli to była chyba najwieksza decyzja do tej pory w moim zyciu wrociłem do domu oczywiscie nikogo nie było ojciec w pracy mama pojechała gdzieś położyłem się i myslalem jaki jest sens zycia nie widziałem perspektyw i motywacja wszedłem do pokoju rodzicow i otworzyłem szuflade z lekami wziąłem potęzną dawke laków po piłem piwem i się połozyłem juz zasypiałem nagle zadzwonił telefon odebrałem i Usłyszałem Moja ksywa co ty odpi.... ! gdzie jestes nie byłem w stanie powiedzieć szukali mnie po całym miescie i nagle podchwytliwie mnie sie zapytał gdzie jestem i wtedy powidziałem zjawiło się okolo 10 osob u mnie nawet te osoby ktore ze soba były skłucone i kose miały wtedy zauwazyłem ze jednak wszystkich ludzi moze coś pojednać wezwali karetke pojechałem do szpitala prawie się przekreciłem wrociłem po kilku godzinach jak by nigdy nic na prafie i nikt nie zapytał nawet jak sie czujesz poczułem sie zle melanż trwał byłem załamany wrociłem do domu i myslałem była tylko jedna osoba przy mnie przyjaciel ktorego znalem zaledwie pol roku kilka dni pozniej dostałem telefon od mojej byłej ze musi mi coś poowiedzieć idąc do niej myslalem ze da rady wszystko naprawic i myslalem tylko jak po rozmowie z nia okazało się ze chciała być z moim najlepszym przyjacielem wspomnianym wczesniej w sensu nagle zalęk sie zal, ból wtrzymywałem wzy pierw kazała mi obiec ze nic nie zrobie i to obiecałem po czym mi o tym powiedziała i sie spytała co o tym uwazam ogarną mnie starszy smutek uczucia wtedy jakie miałem są do nieopisania powiedziałem to jest wasze zycie po 4 minutach zaczeli sie z sobą całować siedziałem i sie patrzyłem przed siebie palilem papierosy wtedy jeden za drugim po 10 min wstałem i sie pozegnałem poszedłem do domu Odpalilem jedno slad i pojechałem za miasto zdjąłem kask i zacząłem płakać pierwszy raz jak dziecko wrociłem do domu i zamknąłem się na kilka dni pozniej całe wakacje spedziłem na jedno sladzie byłem wszedzie gdzie to było mozliwe przejechałem 10 tyś km w 2 miesiace zaczeły sie imprezy dziewczyny wtedy wlasnie przeszła mi wstydliwośc do dziewczyn ktorą chciałem tą miałem słodkie słówka to wszystko po to zeby być z jakoś lub dawac nadzieje i pozniej olewac czułem sie skrzywdzony ale to mnei nie usprawiedliwia do tego co robiłem sam wiem o tym pod koniec wakacji spotkalem dziewczyne jak zawsze wszystko szło jak po masle kiedy się zapytalem jej czy by chciała być ze mną odmowiła wtedy sie zdziwiłem pierwsza dziewczyna ktora mi odpowiła i powiedziała ze musi sie namyslec wrocilem do domu minelo kilka dni i wrescie sie zgodziła wszystko szło idealnie jak w bajce ale wrescie sie posypało teraz to ja zostałem ofiarą swoich metod heh replay z moich działan dziewczyna mnei oklamywała i zdradziłą nie raz załamka wtedy juz potrafiłem być pijany 5 dni z pod rzedu byłem w rosypce straciłem wszystko przyjaciół zraniłem wiele osob okłamywałem najblizszych byłem na dnie nei widziałem juz nic przed sobą przesiedziałem miesiąc w domu po czym probowalem wszystko naprawic znow uruchomic stare kontakty i sprobowac odrzyskac zaufanie nei do konca sie udało tych osob ktorych bardzo skrzywdziłem do dziś jestem tylko na cześć a kiedyś mowilismy sobie wszystko tak to jest Co aktualnie sie dzieje w moim zyciu nie będę pisał nie chce zapeszyć jest po 4 latach ponad w miare wszystko dobrze mam nadzieje ze juz bedzie lepiej rzuciłem alkohol nie do konca ale juz wypije jedno piwo od czasu do czasu przy jakieś okazje pisze to bo chciałem sie z wami powiedzielić co może wyrzadzić wlasna głupota i alkohol w czyimś zyciu te osoby o ktorych wczesniej pisałem teraz siedzą za granicą za grzechy ktore wyrzadzili przez ponad 4 lata i ktore do konca sie nie odbili z dna pozdrawiam mam nadzieje ze nie zanudziłem was Tajemniczy Dzieciak Wiecznie Młody

smutne :O

a tak na serio to nic z tego nie zrozumialam nieskladnie piszesz ;P

haha jaja sobie robiłem taki mały trolilng po pijanemu hah xD haha nie miałem co robić to wymyśliłem jakąś historie :D

Jaja sobie robiłem z nudów to napisałem trolling w swiecie :d me gusta hah xD

Jesteś chyba pierwsza osobą ktora czytała takie głupoty :d zryty troche beret mogłem na konieć napisać ze popełniłem samobojstwo xD lepszy efekt by był a nie happy end :D

wtf ? no wlasnie to podsumowalam Twoj wywod

umarles i napisales :D

oj cuda sie zdarzają hahahah nie to teraz niezła rozkmina leci :D dobra ja lece spac trzymaj się ciepło a wszystkich pozostałych zachęcam do hejtowania komentowania moich wypocin hmm nie wiem co teraz napisac czy miłej nocy czy miłego dnia a ... w to wiadomo o co chodzi :D

pa ;*