Ale mam zacofaną sąsiadkę.

A więc, młoda dziewczyna 23 lata. Ma męża i trzech dzieciaków. Brała ślub mając 18 lat bo wpadła, ale to nie ważne, ledwo skonczyła zawodówe. Mąż ją zdradza na lewo i prawo, ale ta mu wybacza bo to mąż. Zakazał jej się spotykać z rodzicami, to się nie spotyka, do tego jak idzie na zakupy to daje jej odliczoną kasę na chleb, bo on trzyma kasę. No i do tego teściowa, czyli jego matka, jak zarządzi tak jest. Synuś słucha mamusi, z żoną się nie liczy. Jak pomóc sąsiadce, jak dotrzeć do niej, że nie musi się na coś takiego godzić. Bo teraz są inne czasy i kobiety powinny być silniejsze, że może sobie poradzić bez niego? Ona nie ma zdania w domu, ma sprzątać, gotować i wychowywać dzieci. PARANOJA!

przekonywac? jej zycie, jej wybory. Nie wtracaj sie w cudze sprawy, bo jeszcze ty zle na tym wyjdziesz.

No wiem, wiem ale szkoda mi dziewczyny. Ma poglądy na temat życia jak moja 60-letnia ciotka. "Ze nawet jak mąż pije i bije to nie wolno od niego odchodzić, bo to mąż i mu się przyrzekało na dobre i złe, być mu poddanym i słuzyć". Ale bez przesady!

pilnuj swojej kity bo jeszcze ty na tym ucierpisz. nie interesuj sie cudzym zyciem.

gdzie to sie takie legnie to diabli wiedzą

A CO MA ZROBIĆ? GDZIE PÓJŚĆ. DZIECI ZOSTAWIĆ CZY ZABRAĆ ZE SOBĄ? łatwo gadać :D

ale to jest jej sprawa tobie nikt nie narzuca jak masz zyc, wiec daj jej spokoj zle jej nie jest skoro sie na to godzi