Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rozzalona

Nie widzial nas na powaznie, a ja cierpie...

Polecane posty

Gość rozzalona

Na dniach rozstalam sie z facetem, nie ukladalo nam sie, nadal go kocham, ale mielismy inne oczekiwania, ja chcialam jakiegos poczucia bezpieczenstwa i minimalnej stabilizacji, on zmienial plany z dnia na dzien, rzucilby wszystko gdyby dostal prace za granica, nie wiazal ze mna przyszlosci, stwierdzil ze mozemy sie spotykac, bo jestem swietna dziewczyna, inteligentna i ambitna, ze mozemy sie spotykac "for fun" nawet do konca zycia, ale nie widzi nas razem na powaznie, jako powaznej pary, a tym bardziej malzenstwa, jednoczesnie uwazal ze mam za duze oczekiwania, bo przeciez 'niejest moja wlasnoscia'. Niepotrzebnie sie w ogole z nim kontaktowalam, odnioslam wrazenie ze jest zadowolony, stwierdzil ze nie ma zamiaru rozpaczac bo zycie jest na to za krotkie, ze stara sie patrzec na pozytywy i ze nie ma do mnie o nic zalu. JEstem zalamana :( Ja rozpaczam, mam zlamane serce, a on...? Mowil zawsze,ze mnie kocha, ze chce ze mna byc, ze tylko ja sie licze, a teraz... jakby nic sie nie zmienilo w jego zyciu, mi sie moje zawalilo na glowe. Prosze o jakies dobre slowo, nie daje rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×