Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stars7

Mężczyzna perfekcjonista

Polecane posty

Gość stars7

Witam wszystkich forumowiczów Czy ktoś z Was mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami odnośnie: perfekcjonizmu faceta w związku. Jestem w związku z facetem 12 lat, mieszkamy razem od 1,5 roku, wczesniej pomieszkiwalismy. Zauważyłam oczywiście przez te lata: dążenie przez niego do doskonałości, ale teraz gdy mieszkamy "naswoim" jest to notoryczne, codzienne, uciązliwe. Najważniejsza rzecz to; porzadek w domu. Sprzatamy razem, dzielimy się pomieszczeniami i wszystko jest dobrze do momentu gdy ... on po mnie poprawia. Gdy gotuje obiad, gdy położe swoje kosmetyki, gdy powieszę swoją koszule, gdy położe się na sofie i gdy juz wstanę-czyli wszystko czego sie dotknę - jest po mnie poprawiane. Próbowałam mówić, a nawet krzyczę (nie mam już siły), ze tak nie można, żeby oduścił sobie choc trochę, ze jest czysto lub, że może tak robić gdy ja tego nie widzę albo że robi ze mnie jakąs lewuskę, która nic nie potrafi bo on ciagle i ciagle poprawia. Mówi się:widziały gały co brały-jednak po latach budze się i myślę, ze to juz toksyczny związek. Nie mamy dzieci, mamy pieska maltańczyka-trudno było aby zgodził się ale zgodził się, a teraz chodzi i wysciera za nim łapki-choc ja cały czas albo susze łapki albo wycieram aby mój partner nie denerwował się. Co moglibyście mi poradzić. Bardzo dziekuje za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzianka
mieszkajcie osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Tak uważasz? Tez tak słyszałam-co sie przejmujesz dobrze masz. Ale to b.trudne gdy się coś ugotuje posprzata a on jeszcze poprawia, czuję się jak mało ogarnięta kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Juz myślałam aby rozstac się-ale to również b.trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy mąż nie jest czasem spod znaku Panny? :) bo Panny tak mają właśnie, że nie panują nad własnym zamiłowaniem do porządku i perfekcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Nie, spod raka-i stale powtarza, ze chodzi wspak i jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzianka
Nie mowie o rozstawaniu sie tylko o mieszkaniu osobno. Jesli pod innymi wzgledami sie dogadujecie i tylko jego perfekcjonizm jest przeszkoda to poprostu nie mieszkajcie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek kołacz...............
całe życie do ostatecznego doprawiania potrawy wołałem Mistrza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Tak, we wszystkim innym zgadzamy się tylko to jest duzym problemem-i z roku na rok może być gorzej. On tez próbował walczyc z tym-bo mówił, ale nie potrafi. Rodziców mam zaraz dwa bloki dalej, no ale tworząc związek to tak bez sensu mieszkac osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzianka
stars po mojemu, ale tylko po mojemu. On swojego perfekcjonizmu nie zmieni, a Ty sie zameczysz tak mieszkajac. A szkoda dobry zwiazek niszczyc z tego powodu. jesli to funkcjonowalo przez 10 lat a mieszkanie razem nie funkcjonuje to czemu nie wrocic do starego sprawdzonego sposobu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie komentuje
to miej to w dupie . Mam podobnego , poprawia juz 15 lat wszyscy przywykli i pukaja sie w czolo jak zbiera paproszki za odkurzaczem. To jakies natrectwo chyba ,ale za to mam w domu jak w laboratorium hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Wiesz babciu jagodzianko), dlatego bo: mamy psiaka, ja chciałabym miec dziecko, robimy wszystko razem: jemy, sprzatamy też:), chodzimy na imprezy. A poza tym odpowiada mi taka rola; chodze do pracy, przychodze gotuję i mam wolny czas lub zajmuje się obowiązkami domowymi. Wiem, ze się zamęczę, i ciagle powtarzam, ze nie wytrwam i Cię zostawię. A on wtedy nie odpowiada, milczy-gdy jest kłotnia albo żartem odpowie: takiego skarba nie zostawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie komentuje
To niech poprawia . U mnie 15 lat juz poprawia ,wszyscy przywykli i tylko pukaja sie w glowe jak zbiera paproszki za odkurzaczem. Lubi niech robi mam czysto w domu i jego natrectwa w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
jęsli nie komentuje-powaznie masz tak. A sama tez sprzatasz? Tez czasem próbuję reką machnąć, ale coraz czesciej bardziej ja się irytuje, denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzianka
to sprobuj miec to w dupie. Naprawde lepszego wyjscia nie ma. Niech chodzi i poprawia. Tylko jasno mu powiedz by nie wymagal takiego perfekcjonizmu od cIebie i ewentualnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
jęsli nie komentuje-powaznie masz tak. A sama tez sprzatasz? Tez czasem próbuję reką machnąć, ale coraz czesciej bardziej ja się irytuje, denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzianka
to sprobuj miec to w dupie. Naprawde lepszego wyjscia nie ma. Niech chodzi i poprawia. Tylko jasno mu powiedz by nie wymagal takiego perfekcjonizmu od cIebie i ewentualnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martinnn
zaoferuj swoim kolezankom, ze moze posprzatac im mieszkania za pare zlotych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
babcio jagodzianko:) postaram sie to mieć głębo.... wiem, ze on się nie zmieni, choc z dzieckiem to powiedział: będzie taki jak ja. No ale ja musze powiedziec stanowczo: aby ode mnie i dzieci nie wymagał takiego perfekcjonizmu . Powiem, powiem i tak będzie po staremu. Na dziś nawet obiadu nie ugotowałam, bo wiem co bedzie gdy pobrudzę i posprzatam po sobie a on jeszcze poprawi-odechciawa mi się tego gotowania-choć to uwielbiam, ale może jak przesanę kilka dni to trochę sie nauczy. Choc wczoraj zapowiedzałam , ze obiadu nie będzie: powiedział: dla mnie nie misisz gotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie komentuje
Powaznie tak mam . Tez sie wkurzalam ,ale w koncu oglosilam kapitulacje . Tak jak mowi babcia jagodzianka powiedzialam ze ja posprzatalam jesli Tobie za malo lub zle , prosze bardzo tylko od nas wara , nam jest ok. Dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Może i macie rację: odpuścić, niech poprawia, a ja tylko niepotrzednie nadenerwuje się, czyli nie walczyc z tym-postram się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
Chyba macie rację-poddam się, niech poprawia-choc to bedzie trudne bo będe myslała sobie ciagle - przeciez posprzatałam. Ale chyba postwię się twardo: ja posprzatałm i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie komentuje
Kiedys zaraz po slubie jak ja cos gotowalam ,potrafil stac nade mna i mi zmywac na bierzaco , co odloze widelec przewrociwszy kotlety , myk juz umyty i wytarty na miejscu . I tak caly czas.Az ktoregos dnia nie zdierzywam i rzasnelam , jak mi prawie lyzke z reki wyrywal -wynocha bo jak ci pizne ta lyzka w leb to sie opamietasz , polaz i krazyl krayl . Tylko ugotowalam chyc do zlewu i myje . Pomyslalam a kij ci w ryj ,zmywaj . Teraz sama jak gotuje to mu wszystkie gary i lyzki do zlewu rzucam a on namietnie myje i wycviera . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
jesli nie kombinuje-ale dobra jesteś:0 U mnie to może być cięzko bo on jest silny psychicznie, choc tez potrafie czyms walnąc ale on jak się wkurzy to ... robi sie nieprzyjemnie. Ok dzieki za wszystki rady-dostosuje się na pewno-musze uciekać, kończe prace i do domu-on własnie jest w domu-pracuje dzis w domu-ale prawdziwie pracuje - ma tzw.dzien biurowy... choc rano jak wychodziłam juz odkurzacz chodził. Dzieki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro rozmowy nie pomagają to po prostu to olej. Lepszej rady nie ma. To jemu przeszkadza "źle" powieszona koszula, nie Tobie. Każdy ma prawo do jakiś swoich dziwactw. Jeżeli nie robi przy tym wrednych komentarzy to niech sobie poprawia. Wiem, że to wkurza. Ja mam uczulenie jeszcze z dzieciństwa, jak mi ktoś buty próbuje poprawić to mam ochotę tym butem zatłuc na miejscu, ale właściwie po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stars7
moorland i ponownie wszyscy-dzięki, spróbuje tak jak radzicie; oleje to i koniec i będe riobiła swoje, gdy posprzatam, zdrobiłam swoje i mam wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×