Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spasiony tucznik

Pomocy, nazywają mnie tucznikiem :(

Polecane posty

Gość spasiony tucznik

Witam. 29 lat, 160 cm wzrostu i ...70 kg wagi :( Ta, waga wskazała w końcu 70 kg :( przez moje lenistwo, przez moje obżarstwo. Staram się, choć to dla mnie bardzo ciężkie. KOcham jeść:( i to wcale nie słodycze, a ziemniaki z mięsem, bułeczki, fast foody, tragedia :( od kilku dni staram się ograniczyć jedzenie do 4-5 niewielkich dań, waga jesli drgnęła to nie więcej niż 0.5 kg, a ja potrzebuje motywacji 😭 Ciągle jestem głodna 😭, myslę o jedzeniu, chciałabym być szczupła, ale do tego potrzebuję zrzucić ze 20 kg :( nie wiem czy to w moim przypadku jest w ogóle realne. Kiedyś stosowałam zasadę by nie łączyć ze sobą białek i węglowodanów. Schudłam dość szybko, ale prawda jest taka, że wtedy schodziłam z wagi 62 kg i przez niemalże natychmiastowe efekty miałam ogromną motywację, co sprawiało, że coraz rygorystyczniej stosowałam się do diety! Teraz za każdym nie widzę żadnych rezultatów :( jestem głodna, w kółko myślę o jedzeniu, staram się nie rzucić na nie, a wszystko jak o kant du.. jak tylko wchodzę na wagę 😭 czy ktoś mnie rozumie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
dodam, że niestety prowadzę ze względu na pracę znacznie siedzący tryb, a najbardziej otyła jestem niestety na brzuchu :( powiem wprost wyglądam, jak ciężarna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrzuć brzuch
Zajrzyj na bloga http://zrzucbrzuch.blogspot.com/ znajdziesz tam świetny przepis na dietetyczna sałatkę z kurczakiem. Ponadto porady dotyczące diety i ćwiczeń, opis ćwiczeń wraz ze zdjęciami i filmami , wiele przepisów potraw. Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
hej, czy jest ktoś chętny do pogadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. zaprazam na nasz topik. jest nas tam kilka z podobnymi dramatami :-) ja tez mam do zrzucenia 20kg i tez wygladam jak tucznik ale zawzielam sie i to sie zmieni. wystartowalam dopiero tydzien temu wiec jestem dopiero na poczatku walki z moim tlustym dupskiem. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5468637

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam podobnie
słodycze rzadziej a uwielbiałam bułki, frytki, pizze, ziemniaki z kotletem itp kiełbasy trochę tłusto jeść, ważyłam 77kg przy 164cm byłam po ciąży i to wtedy się tak upasłam a po porodzie nie było inaczej jak jedzenie tego co wcześniej, na szczęście się opamiętałam i zrzuciłam 16kg, zmotywowałam się wyglądem w lustrze i tym że nic na mnie dobrze nie wyglądało już nie mówie o zdjęciach straszny pasztet a inne koleżanki po ciąży jak patyki aż wstyd wychodzić było z nimi. Zmieniłam nawyki i to zdziałało cuda! porównując wcześniejsze odżywianie wystarczyły naprawdę niewielkie zmiany żeby waga zaczęła spadać, ogólnie ograniczyłam pieczywo, jem tylko ciemne i nie są to już 2 bułki na sniadanie i kolacje wystarcza mi jedna albo wcale, jem coś zamiast pieczywa, co się będę rozpisywać poczytaj podstawowe zasady zdrowego odżywiania i zastosuj, jedz często i nie głoduj to działa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
witam was :) i dziekuję za skromny, ale jednak odzew:) na wstępie napisze co jadłam wczoraj: 6.00- cztery kromki chleba waza z sałatą, pomidorem, szczypiorem 11.30- udko wędzone z kurczaka z ogórkami konserwowymi 15.30- to samo co o 11.30 19.00- 100gram wątróbki rybnej dzisiaj: 7.00- 4 kromki chleba waza z sałatą, pomidorem, szczypiorem i bardzo cienkimi plastrami surowej niestety wieprzowej polędwicy na II śniadanie i obiad planuję sałatkę z jajkiem i tuńczykiem z kromką chleba waza, a na kolację trochę wędzonego łososia obym się tylko nie złamała, bo niestety już tak mam, że jak nie widzę efektów to zaraz łapię doła i się demotywuję tak jak napisałam kiedyś udało mi się przejśc na dietę niełączenia, dzięki której sporo zrzuciałam i w szybkim czasie, co mnie szczególnie motywowało ale choć próbowałam nie umiem wrócic do zasad niełączenia :( postaram się tutaj do was czasami pisać, a przede wszystkim nie złamać się, bo jak nie teraz to już nigdy mi się nie uda, z każdym rokiem coraz gorzej o 7 jadłam śniadanie, a już myślę o kolejnym posiłku :( chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
dodam, że jeszcze nigdy tyle nie ważyłam i wiecie co? ja tego w lustrze aż tak nie widzę, bardziej dociekam mankamentów w mojej twarzy, dopiero na zdjęciach albo kamerze widzę jak gruba jestem i przeraża mnie to nie mieszczę się też już w swoje rzeczy sprzed roku :O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
tyle pisałam, a nic się nie wyświetla :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Hej, ja mam 27 lat 160cm i 63kg. Czuje sie z ta waga bardzo zle. Nie jem chyba duzo, ale na pewno nieodpowiednio. Musze sie wziasc za siebie by w lecie znow nie plakac jak to strasznie wygladam i we wszystkim grubo. Gdy udalo mi sie schudnac rok temu czulam sie jak calkiem inna osoba. Pelna energii,humoru... Teraz wszystkie kg wrócily a ja musze postarac sie jeszcze raz tym razem bardziej nie tylko schudnac ale i utrzymac wage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
no ja bym chciała zaczynac od 63 :( wtedy zaczynalam od 52 czy nawet 61 i powiem szczerze duzo mi to dało, bo waga spadała, a jak zobaczyłam 5 z przodu to nie było odwrotu, no ale potem się zaczęło ... wystarczyło, że wciesnęlam się znowu w rozmiar 36 i poczułam się chyba za bardzo swobodnie, stwierdziałam, że skoro tyle schudłam w tak krótkim czasie nic się nie stanie jak zjem to co lubię, a pisałam co lubię :O co najwyzej znowu sie parę dni poodchudzam i mam za swoje :O przez 4 lata wróciło mi 20 kg :( załamać się idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
miało być zaczynałam od 62, jakbym miała 52 to bym nawet nie miała co zaczynać ;) marzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
To co zaczynamy jeszcze raz... Opierajac sie juz na swoim doswiadczeniu byc moze nie popelnimy znow tego samego bledu z tym nieszczesnym jo-jo. Ja bede starala sie jesc czesciej i mniej kalorycznie, no i ruch jakis. Dzisiaj zamierzam jezdzic na rowerku, ale jak narazie to zapalu u siebie szczegolnego nie widze. U mnie jak i u ciebie najgorszy jest brzuch i tu tyje najszypciej. Nie raz znajomi gratulowali mi ciazy:-) a ja na to ze nie, ze to nie jest ten stan. Zagruba jestem i musze to zmienic bo wiem ze z roku na rok zapewne bedzie gorzej a nie jestem z tych co akceptuja siebie taka jaka sie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
jestem własnie po obiedzie i niestety zjadłam wiecej niz zamierzałam :( :O:O byla to porcja (tu zapewniam nieduża) sałatki z tuńczykiem z pieczywem waza, ale skubnęłam jeszcze odronbinę wędzonego łososia :O i ja się dziwie, że jestem tucznikiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
mi też ostatnio pogratulowano ciąży :O (zapewniam nie był to pierwszy raz) myślałam, że spalę się ze wstydu :O a ze był to ktoś prawie, że obcy nie zaprzeczyłam tylko udałam głupa i w długą ! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Nie przesadzaj. Nie zjadlas duzo przeciez. Ryby pomagaja w odchudzaniu, sa zdrowe. Dobrze, ze nie zjadlas talerza ziemniakow ze smazonym miesem itp tylko zastapilas czyms zdrowszym i mniej kalorycznym. Ja dzisiaj na sniadanie zjadlam serek wiejski z otrebami, pozniej jajka na twardo z pomidorem i kawalkiem ogorka, a przed chwila zupe pomidorowa. Na kolacje planuje piers z kurczaka i salatke grecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
I wsiadlam na ten rowerek:) Mam za soba 42min jazdy. Z moja kondycja za dobrze nie jest. Ostatnio malo co sie ruszam, a w zimie jakos nie mam checi by spacerowac. Duzo zrzucilam chodzac do pracy pieszo i gdy tylko bedzie cieplej postaram sie ponownie duzo chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahhhhha
no a jak maja mowic ? szczypiorek??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Autorko tematu (nie chce sie do ciebie zwracac tuczniku:-) ) Czy ty planujesz jakis wysilek fizyczny? Musimy sie wziasc za siebie poki mamy jeszcze troche czasu przed latem. Ja sie tym teraz motywuje,ale wiem, ze to inwestycja w siebie na dlugie lata i musimy sie bardzo postarac by osiagnac swoj cel. Zycze ci szybkich poczatkowych efektów zebys sie bardziej zmotywowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
witaj :) alez oczywiście, że planuję tylko zazwyczaj g... z tego planowania wychodzi, jak jestem raz na tydzień na siłowni to dobrze! pracuję po 12h więc wiadomo, że w dni kiedy jest praca nie nadaję się już po prostu na siłownię, a następnego dnia cięzko mi się zwlec z wyra. Lubię chodzić kiedy nie ma ludzi, najczęściej przed południem, ale rzadko mi się to udaje, ale muszę się w końcu jakoś zmusić, bez ruchu nie mam szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spasiony tucznik
nie miałam siły rano wychodzić z domu tak więc dziś: 7.30 śniadanie- puszka groszku 11.30 chyba obiad i tu uwaga 100 gr owoców morza (mrożona mieszanka) ok 50 gr makaronu ryżowego oraz kalafior wyszła taka a'la zupa i przyznam ze sporo jej wyszło, byłby tego pełny talerz sama nie wiem czy to nie jest zbyt kaloryczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jesli moge ci cos doradzić to spróbuj zrezygnować całkowicie z węglowodanów. Zamiast tego pieczywa lepiej zjedz cos białkowego + warzywa. Ja schudłam w ub. roku kilkanaście kilo choć wcale nie zamierzałam az tyle. Jadłam tyle i le chciałam i co chciałam ale tylko w ramach białek (jajka nabiał, ryby i drób) oraz warzyw i 1 owoc dziennie. Kalorycznie wychodziło mi ok. 1000-1200 Zero ćwiczeń bo nienawidzę ćwiczyć. Nie mam jojo - zmieniłam na stałe swoje nawyki żywieniowe - oczywiście teraz juz zjem coś węglowodanowego np. musli czy płatki owsiane, czasami jadam i ciasto, często pije słodki alkohol i utrzymuje wagę. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam, że jesz i groszek - ja zrezygnowałam z groszku, fasoli, kukurydzy, oczywiście też z sera żółtego, orzechów. Jedyne węglowodany jakie jadłam to otręby owsiane. Może i Tobie by podpasowała taki sposób - jadałam smacznie, zdrowo i nigdy nie bywałam głodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
U mnie dzisiaj w porzadku chociaz mogloby byc lepiej. Rano activia, pozniej jajko na twardo, niestety kanapka, ale nie ma co sie zalamywac i tak mniej niz zwykle. A teraz serek wiejski z otrebami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Witam, u mnie dól. Waga wskazala 64kg. Dawno, a moze nawet wcale tyle nie wazylam. Musze powaznie wziasc sie za siebie. Poki co mam urlop, ale gdy tylko wróce do pracy musze tam zaczac chodzic pieszo. Tylko ta nieszczesna pogoda...moze da sie przyzwyczaic. Dzisiaj czuje sie ciezko. W planach mam rowerek i wyrwac sie na jakies dluzsze zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Witam, u mnie dól. Waga wskazala 64kg. Dawno, a moze nawet wcale tyle nie wazylam. Musze powaznie wziasc sie za siebie. Poki co mam urlop, ale gdy tylko wróce do pracy musze tam zaczac chodzic pieszo. Tylko ta nieszczesna pogoda...moze da sie przyzwyczaic. Dzisiaj czuje sie ciezko. W planach mam rowerek i wyrwac sie na jakies dluzsze zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Rok temu udalo mi sie schudnac dzieki chodzeniu. Ciezko zaczac, ale gdy juz zlapie sie kondycje i zrzuci sie poczatkowe zbedne kilogramy jest latwiej. Poprawia sie humor, ma sie wiecej energii. No musze normalnie do tego wrócic... Do pracy mam ok 50 min drogi szybszym tempem(zazwyczaj troche za pozno wychodze wiec musze sie spieszyc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym radziła wywalić tą wasę i zastąpić ja kromką razowca i jeść trochę wiecej bo nie dziwne że później tyjesz po 20 kg jak metabolizm rozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więcej warzyw przede wszystkim bo w Twoim menu są tylko węglowodany i mięso. Warzywami można sie "zapchać" a kalorii maja niewiele. Ja wczoraj sie dosłownie obżarłam sałatką z kurczakiem - mało kurczaka a większośc warzyw - sałata lodowa, ogórek, pomidor, czerwona cebula, szczypiorek, papryka + ketchup z majonezem - taki gyros. Miałam tego wielką michę. Żadnego pieczywa nie jadłam od wielkanocy zaraz będzie rok. Autorka i tak już zniknęła .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VulcanEnergy1985
Hej, u mnie odchudzanie powoli leci, efektów jeszcze nie mam, ale to jeszcze za wczesnie. Wczoraj pojezdzilam na rowerku. Spocilam sie na maksa. Zmotywowal mnie ten wzrost wagi, ale nie jest mi lekko jezdzic, moja kondycja jest marna. Mam nadzieje, ze za jakis czas bede sie mogla pochwalic tutaj efektami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×