spłacam kredyt - za dom, po zapłaceniu opłat, zostaje w portfelu 300 zł

na miesiąc i tak do sierpnia przeżyję?

help? nie chce obniżać raty bo cce to spłacić a rata z 4 zerami

I jak ci mamy pomóc?

nie żyję w luksusie kupilismy dom muszę szukać dodatkowej pracy nie narzekam na zarobki - są ok tylko czy nie jestem zbyt ambitny by pracic za kredyt sumę dużą i żyć za 300 zł podam przyklad dochody malzenstwa zalozmy 14 tys kredyt 12 tys reszta oplat ponad 2 tys w porftelu 300 zl masakra

coz kazdy jest kowalem swojego losu rownie dobrze moglem poprzestac na sredniej czy studiach humanistycznych i zarabiac 2 tysiace przy dobrych wiatrach... wybralem ciezsze studia i jakos zyje ... przyjdzie mi zyc za 300 zl chyba strzele 2 butelke wodki

Dokonałeś wyboru więc musisz z tym życ.

kosztuje mnie miesięcznie 400 zł

moj pies tez nie jada byle czego haha coz poki co mam jakies 2 tysiaki w skarpecie nie jestem trzezwy ale chyba musze obnizyc rate

nie chce przeklinać, ale napisze czyt. w/w I btw to była ironia co Ci napisał z tym luksusie Chodzi o to że twój mózg jest taki mały, że dałeś sobie wmówić przez dewelopera że życie w domu to luksus. I wydałeś tą ogromną kwotę na dom, gdzie realna wartość użytych materiałów + robocizna to maaaaax 20% tego co wydałeś. mam nadzieje, że nie masz dzieci, bo aby nie patrzyły na taką matkę / ojca idiote! miałem nie przeklinać / wyzywać, cóż nie można bo nóź dawno w kieszeni otwarty.

ale przynajmniej nie 5 lat splaty i martwienia sie o kredyt

Taaaa rachunki 2000 a na jedzenie 300 zl. Nie pij wodki bo droga.... Hahaha

zaplacilismy za dom 350 tysiaków niegdy nie mieszkalem w bloku/mieszkaniu i w zyciu nie chcialbym mieszkac w pipidowie 40m2 na krzyz czy nawet 100 lubie przestrzen kocham, ja najwięcej kasy poszlo na URZADZENIE! jakies 150 tysiakow suma sumarow PROSTA

dom nie duzy 190 m, 140m2 pow uzytkowa z poddaszem do miasta kawalek 8km spoko jest samochod w banku pytali kilka razy czy napewno chce taka sume placic kurwa nie wiem czy nas na to stac

to teraz jak lubisz przestrzeń to sobie możesz dodatkowo zrobić przestrzeń wyjadając tynk. twój cały dom jest wart max 200 tyś, no ale zaraz napiszesz że nie bo takie są ceny hehehe głupie kredyciarze - mądry niby bo studiował, a głupi bo nie myślał.

obniz troche rate, 300zl to naprawde malo szkoda zycia, a jakies rozrywki tez nam sie naleza ja zbieram pieniadze teraz na mieszkanie, i zyje naprawde za minimum, ale od czasu do czasu nie omieszkam isc na impreze czy pubu

co do wyksztalciuchow moj ojciec po zawodowce byl pracowal rodzenstwa bylo 5 mama nie pracowala ojciec nas utrzymywal a mimo to na angielski obozy w chorwacji, slowacji kasa byla slowem - wyksztalcenie do niczego nie obliguje do dzialania

lata mi to ile wart jest moj dom grunt ze moj

nie wiesz??? jak wytrzeźwiejesz, to pomyśl, czy nie lepiej wydłużyć okres kredytowania z możliwością wcześniejszego spłacenia kredytu na wypadek znaczącej podwyżki ?

heheh oboje macie 14 tyś na msc? 36 miesięcy - życie za 4 tyś na masc we dwójkę 36 miesięcy spokojnego życia, i masz 360 tys PLN 10 x 36msc = 360 000 PLN w 3 lata dom, ale nie on musiał mieć jak "na wspólnej" heheheheh

zonka moja na delegacji w warszawie bedzie czad jak wroci w piatek...

zapomniałeś o odsetkach :D

nie musze jutro isc do banku umowie sie zgosciem ktory obsługuję moją firme i mnie musze z nim podyskutowac bez jaj kredyt 13 tys

wystarczy aneks do umowy nie ma co biedowac

już wiem dlaczego Polska tak podupada. wiesz co to negocjacje? Wiesz że Bank sprzedaje Produkt, tak jak pani Jadzia w spożywczym? Wiesz że możesz się postawić Banku? Czytałeś umowę przed podpisaniem? Ludzie myślcie w tej Polsce, Kapitalizm to polega na tym, że jeden umiera by drugi mógł żyć.

Teraz jest mnóstwo takich ludzi.Mają znacznie trudniej bo spłacają kredyt hipoteczny kilkanaście lat, tylko po to żeby mieć własne mieszkanie.Oboje z mężem jesteśmy po studiach i tez mamy kredyt,ale nie do tego stopnia żeby wegetować?.Nie wyobrażam sobie mieć 300 zł. w portfelu.Nie da się za to żyć!Na szczęście mam ukochana Babcie która pracuje i bardzo nam pomaga.

z motyka na slonce

więc i ryzyko jest większe, nie masz pewności czy kryzys cię nie dotknie

Ja właśnie dlatego kredytu nie biore żeby mi 300 zl w kieszeni nie zostało.

nie nie sluchajcie w banku mowili zebym sprawe przemyslal glupi jestem mam do splacenia - 112 tys, oprocentowanie duze - 20% w ciągu roku reszta to byl wklad wlasny chce splacic te 112 tys w tym roku

akurat firma ma sie swietnie zatrudniam ludzi nie ruszam kasy firmowej