Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Gość gostkam
Dzięki Dziewczyny! Podejrzewam, że cały czas jestem w fazie szoku. Nie potrafię płakać. Dwa dni po pracy chciałam być sama. Wczoraj pół dnia gotowałam, poszłam z moim do teatru i...taka trochę zamrożona się czuję. Dziś poczytam sobie o ziołach, za tydzień pierwsza wizyta u lekarza. U mnie w grę nie wchodzi żadna hormonalna stymulacja i żadne in vitro. Tak jak pisałam historia nowotworów w mojej rodzinie wyklucza takie ryzyko z mojej strony. Muszę zobaczyć ile pęcherzyków jest w cyklu i czy nie są to cykle bezowulacyjne (ostatnio miałam problem z odczytem testów owulacyjnych - cały czas wskazywało na "ten" dzień, nie było "piku"). Jeśli tu jest dobrze to czy jakiś lekarz zgodzi się przy moim wieku na inseminację bez stymulacji. Niestety lub stety...mój facet nie marzy o dziecku. Jest mu więc przykro, że ja mogę nie spełnić się w roli matki. Deklaruje gotowość do starań jeśli ja chcę, ale...wolałabym czuć jego zaangażowanie. Cała odpowiedzialność za ten ewentualny proces spoczywa na mnie. To ja czytam, interesuję się lekarzami itp. Nie wiem czy starczy mi energii i zaangażowania. Z drugiej strony nie dotyczą mnie niespełnione oczekiwania, ale...w sumie to i tak czuję, że zawodzę siebie, jego i wszystkich. Jakbym byłą trochę gorsza. To okropne uczucie. Darka37 gratuluję!!! Zazdroszczę, ale tak wiesz, nie złośliwie:-) To taka zazdrość połączona ze wspólnym i szczerym cieszeniem się z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
powinnam podpisywać się gostkam77 Dopiero załapałam:-) Widać że jestem mało przytomna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darka37
Gostkam77- przepraszam,ze pytam,ale nie czytałam wszystkich Twoich postów. Czy miałaś laparoskopie z histeroskopia? Pytam,poniewaz u mnie na usg widać było tylko polip na macicy,a po laparoskopii z histeroskopia wyszła jeszcze endometrioza, mięśniak, zrosty. Wszystko zostało oczyszczone i udało się od razu zajść w ciążę.Moim zdaniem operacja bardzo pomogła. Wcześniej też podawano mi różne leki. Tworzyły mi się torbiele na jajnikach. Ponad pół roku faszerowali mnie lekami i nic - clostybegyt, duphaston, pregnyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziewczyny, rzadko już tu zaglądam, ale to było pierwsze forum, na które trafiłam. Jak czytam Wasze historie, to przypomina mi się moja sprzed prawie 3 lat, kiedy dowiedziałam się, że jestem w fazie menopauzy - FSH 24, AMH nieoznaczalne. Całe szczęście wciąż miesiączkowałam, teraz już od kilku miesięcy jestem na lekach, które wywołują miesiączki. Nie podjęłam decyzji o stymulacji, bo moje wyniki były fatalne i pewnie nic by stymulacja nie dała, a ja nafaszerowałabym niepotrzebnie organizm lekami. Cóż mogę Wam napisać... cuda się zdarzają, nawet z marnymi wynikami. Jeśli miesiączkujecie, macie na obrazie USG rosnące pęcherzyki, szansa zawsze jest, niewielka ale jest. Mogę jedynie przy kiepskich wynikach odradzić stymulację, ale to tylko moje zdanie na podstawie doświadczeń innych dziewczyn. Ja zdecydowałam się na in vitro z komórką dawczyni. Pierwsza procedura porażka... chociaż miałam dwa piękne zarodki. Teraz podchodzę do kolejnej. Oby było ok. Trzymam za Was kciuki, nie traćcie nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosktam77
Darka37- nie miałam typowego badania drożności, kilka lat temu przy operacji usunięcia torbieli lekarze niby rozcięli mnie troszkę bardziej i sprawdzali jajowody (kiedyś miałam wieloletni stan zapalny z powodu wyrostka, też już usunięty). Było ok. Ale czytałam, że do inseminacji może to być główne wskazanie. W piątek wizyta u ginekologa, zobaczę co powie. A wczoraj miałam kryzys...złość na wszystkich i wszystko. Siedziałam i 7 godzin czytałam różne informacje oraz przeglądałam dawne wyniki badań. Stwierdziłam, że do tej pory nikt poważnie mnie nie traktował i byłam wściekła. Nie mam połowy badań! Jagoda13 - nie mogę in vitro, bo nie mogę hormonów. Jak je brałam to pojawiały się natychmiastowo komórki nieprawidłowe i przeżywałam koszmar histopatologii, oczekiwania na wyniki (wszystkie ciotki, wujki, ojciec itp. zmarli na raka, w tym mózgu i narządów rodnych). Dlatego tracę nadzieję...Ale nie chcę Was tu smucić. To mój proces. Muszę go przeżywać samotnie, bo mój facet nie pragnie dziecka. Jest gotów "działać" dla mnie, ale to nie to samo. To trudna sytuacja...Jak Wasi mężowie i partnerzy podchodzili do Waszego leczenia? Jeśli możecie napisać lub jeśli chcecie się tym podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
Jagoda13, a nie miałaś problemu ze znalezieniem lekarza do in vitro przy nieoznaczonym amh? Nie wiem czy dobrze w tych emocjach czytam...nie miałaś sztucznej stymulacji?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darka37
Gostkam77, a może powinnaś zapytać lekarza,co sądzi o laparoskopii z histeroskopia w Twoim przypadku. Wiem,ze po tej operacji jest duża szansa zajść w ciążę. Zrosty itp.można usunąć,a to bardzo ważne przy staraniu się o dziecko. Położna mi powiedziała,że powinno się starać zaraz po operacji,ponieważ gdy minie dłuższy czas od operacji pewne rzeczy odrastaja. Ja leczyłam się w Poznaniu u lekarza z kliniki z Polnej. A Ty gdzie się leczysz,jeśli możesz napisać. Mój facet chciał mieć dziecko,ale ja bardziej. Może dlatego,że ma już dziecko z pierwszego małżeństwa. Kobieta zawsze bardziej przeżywa porażki i ma problem normalnie funkcjonować. Mój wynik amh 0,4 bardzo przeżywałam. Mój facet mnie pocieszal,ale mi to za bardzo nie pomagało. Do tego byłam przerażona,bo miałam już 36 lat i zegar tykal coraz mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
Darka37, zapytam na pewno, dzięki za otuchę i kawałek swojej historii:-) pomaga mieć choć minimalną nadzieję. Ja leczę się w Olsztynie tzn. przymierzam się na nowo bo miałam trochę przerwy z uwagi na ograniczoną współpracę drugiej strony:-) Wiesz, niby się godził, ale wychodziło tak, że starliśmy się w kratkę (nie zawsze we właściwe dni), nie chciał robić sobie badań...dopiero od 2 miesięcy postanowił postarać się bardziej, chociaż nadal jest to tylko moje marzenie. Ale dobre i to. Przepraszam Wszystkich za te moje smęty. Na ogół jestem dzielna, taka co to zawsze sobie radzi, ale to mnie wybiło zupełnie, zachwiało wszystkim. Ech, życie życie..Na razie dam wam spokój. Tak jak pisałam wcześniej w piątek idę do lekarza. Nastawiam się na najgorsze, ale niezależnie co usłyszę i tak pójdę jeszcze do innego. Odezwę się. Trzymajcie kciuki za odrobinę nadziei ze strony służby zdrowia:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosktam77, pamietaj ze ivf moze byc tez na cyklu naturalnym, nie musi byc na hormonach... Tak samo ivf z komorka dawczyni, moga pobrac od niej zamrozic i podac u Ciebie w naturalnym cyklu.... Przy obciazeniu nowotworowym napewno nie mozesz brac gonadotropin i podobnych... Wszelkie estrogeny sa szkodliwe wiem bo mialam guzka w piersi na szczescie torbiel wg biopsji i bylam pod kontrola chirurga onkologa... Byl przeciwny hormonom wlasnie...i tlumaczyl ze takie ivf to pocisk hormonalny ktory moze sie okazac o bardzo fatalnych skutkach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
Dzięki Bella84!!! Trochę mniej czuję się dziwakiem. Bo jak czytam większość wpisów na przeróżnych forach, to tam prawie wszyscy piszą o hormonach. A to dla mnie zamknięta droga... Jutro wizyta u lekarza, porobiłam sobie jeszcze inne badania, w tym PRL - w normie (chociaż to:-))) Czymś trzeba się pocieszyć...Super, że cuda:-) się zdarzają. Oby było ich więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gostkam77 po to jest forum zeby sie wyzalic. Faceci tacy juz sa dobrze ze zgodzil sie na jakies badania, moze jak zacznie to bardziej sie zainteresuje. Czasami faceci nie pokazuja swojego zaangazowania ale nie musi znaczyc ze mu nie zalezy. Mozesz smęcic jak chcesz kazda z nas czasem potrzebuje wsparcia w chwilach zwatpienia. Tak jak wczesniej pisalam dopoki sa pecherzyki to szanse sa. A jezeli w Twoim przypadku nie mozesz brac hormonow to moze sprobuj tych ziol. Ja polecam sroke nr 3 lub klimuszko, do tego mozna brac donga i maca. Teraz wyczytalam tez ze mleczko pszczele pomaga na jajeczka wlasnie sobie je zamowilam. Goskam daj znac jak po wizycie co lekarz powiedzial. Trzymaj sie! Gijka jak to lekarze in vitro nie chca sie podjac?? Masz 0,4 wiec in vitro powinni zrobic. Z tego co wiem obnizaja wtedy fsh zeby lepiej sie stymulowalo dopoki bedzie chociac 1 pecherzyk bedzie szansa. Co mowili na usg u Ciebie sa pecherzyki? Darka37 serdecznie gratuluje! Mialas pewnie troche przejsc w tych klinikach. Niech synuś rosnie i rozwja sie zdrowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
Cześć Dziewczyny! Jestem po wizycie u lekarza. Myślałam, że będę bardziej zestresowana, ale jakoś było. Nie załamał mnie, chociaż uczciwie powiedział, że przy takim amh i FSH szanse są niewielkie. Zdziwiło go to, że regularnie miesiączkuje. Chce poobserwować cykl i wtedy zdecydować czy jest możliwa inseminacja. Mówi też, że mam sprzeczne wyniki tzn. przy takim amh i fsh mam dobry progesteron. A cykle, badanie endometrium i jajników nie pokrywają się z niskim amh. Wyjaśnić ma obserwacja pęcherzyków...Poza tym trochę słabe jest nasienie mojego. Gdyby nawet u mnie było wszystko ok, raczej przydałaby się inseminacja. Nie naciskał na hormony, uznał moje obawy, ale też podkreślił zmniejszone szanse. Muszę więc czekać na dalsze wieści. Powiedział, że jestem z tych pacjentek co to są wielkim znakiem zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
hej dziewczyny, jestem tu nowa- na początek troche o mnie:) Mam 25lat staramy sie1,5roku. Stwierdzona Endometrioza IIIst., niedrożny jajowód,AMH 0,3.. Pierwsze In Vitro miałam w listopadzie 2014- pobrano 2 komorki-jedna niedojrzała,a druga sie nie zapłodniła:( Obecnie biore DHEA i w kwietniu probujemy jeszcze raz. Zaczełam tez pic zioła ojca sroki choc w cuda nie wierze,ale pomyślalam ,że przeciez to naturalne składniki więc najwyżej będe zdrowsza:)Tylko zastanawiam sie czy aby nie wykluczaja sie z DHEA?Macie jakaś wiedze?? Pozdrawiam Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
do gijka8684 jak to nie chca cIĘpoddać In Vitro przy takim AMH? Przeciez przy takim AMH szanse nawet z In Vitro sa marne a co dopiero naturalnie.. Poniżej 0,7 nie jest refundowane(do niedawno ponizej 0,5)ale prywatnie jak najbardziej. Ja mam Amh 0,3 i jestem po pierwszej próbie-nieudanej;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostkam77
Cześć gość Anna:-)) Ja też jestem od niedawna. Niestety nie mam takiej wiedzy. Dziewczyny, które są tu dłużej raczej są bardziej biegłe. O ziółkach dowiedziałam się tu, na forum. Trochę czytałam, ale jeszcze nie próbowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
gostkam77 ja juz raz piłam zioła ojca klimuszko,ale tylko przez m-c bo potem już robiliśmy In Vitro, ciązy nei ma ale widziałam że coś się dzieje-takiego śluzu jak przy ziólkach to nie miałam nigdy.Nic zobaczymy jak bedzie,oby tylko nie pojawily sie zadne torbiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki_81
Gość Anna - ja piłam zioła ojca sroki nr 3 nawet w trakcie stymulacji i o dziwno wtedy udało się uzyskać najwięcej pęcherzyków. Jesli nie bierzesz jeszcze witaminy D to polecam w duzych dawkach ja zaczynalam od 1000j i doszłam na końcu do 4000j dziennie. Po suplementacji witaminą D też znacznie zmienił mi się sam wynik AMH z 0,2 do 0,8 gdyż niedobór tej witaminy moze zaniżać wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
Niki_81 Kurcze juz cos słyszałam o witaminie D ale ginekolozka mi powiedziała ze to nic nie zmieni.kurde sama już nie wiem może zrobię sobie najpierw oznaczenie i jak będę miała za mało to zacznę brać sobie.dzieki za wiadomosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia200kh
Niki_81 mam pytanie jak długo brałaś wit.D i w jakiej dawce zanim Amh osiągneło wyższy wynik ? Czy brałaś ją na własną rękę kontrolując badaniami jej wynik ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niki_81
Wit D przyjmowałam kilka miesięcy myślę ze około 4-5, ale teraz dokładnie nie pamiętam. Na pewno tak dużą dawkę przyjmowałam aż do potwierdzenia ciąży. Nie badałam sobie poziomu wit D bo wyszłam z założenia, że przy naszym klimacie to pewnie mam niedomiar. Dodatkowo zależało mi na podniesieniu wyniku AMH, aby dostać się na refundację i się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny x To mój 12tc :) udało się, a moje ostatnie AMH to 0,22 a pierwszy było nie wykrywalne. x dziewczyny musicie dać sobie chwilkę na zioła i witaminy ja dałam sobie czasu 3 miesiące zaszłam w 4 miesiącu x Piłam przez 3 miesiące zioła ojca sroki nr3 codziennie wieczorem przed snem (duża kopiata łyżka do dużego kupka piłam lekko ciepłe) po 3 miesiącach miałam IUI nie udane wróciłam i piłam je do momentu kolejnego IUI udanego :) lebiodka (oregano) 50gr koszyczek rumianku 50gr macierzanka 50gr pokrzywa 50gr dziurawiec 50gr rdest ptasi 50gr ruta 20gr nagietek 20gr nostrzyk 20gr wszystko to zmieszać w misce x Dodatkowo łykałam oczywiście kwas foliowy, witaminę( D 2000 i E na zmianę), Q10, wiesiołek, po owulacji piłam siemię lniane i jeszcze łykałam CASTAGNUS ( zaczęłam w 1dc i brałam przez 3 pełne cykle) słyszałam że wiele kobiet po samym castagnusie zaszło :) x 36 godzin przed zabiegiem wstrzyknęłam Ovitrelle (przy testach owulacyjnych nic mi nie wychodziło pęcherzyk nie pękał) x Ja jak zaczęłam łykać te witaminy sprawdzałam każdą z osobna po co na co i dlatego tyle tego jest bo doszłam do wniosku, że wszystko mi się przyda (oczywiście nie łykałam tego wszystkiego na raz tylko wszystko w pewnych odstępach czasu jak się budziłam kwas foliowy po pół godzinie castagnus gdy wychodziłam do pracy po owulacji siemię lniane w pracy przy śniadaniu na przemian witaminę D i E później wiesiołek na noc Q10 i zioła ) x Mam nadzieję że choć troszkę pomogłam choć te rady już były na wcześniejszych stronach, ale lepiej powtórzyć :) x Trzymajcie się dziewczyny mam nadzieję że wszystkim nam się uda :) x Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam dodać po zabiegu brałam duphaston bo progesteron miałam troszkę za niski i przed zabiegiem lekarz kazał mi zrobić badanie estradiolu bo przy IUI ważny jest moment całego zabiegu ja miałam przy niedawno pękniętym pęcherzyku przynajmniej tak mi lekarz powiedział ;) x Jeszcze raz powodzenia Wam życzę x Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gijka8684
Do gość Anna Przy tak niskim amh lekarka stwierdziła brak szans na powodzenie in vitro. Przy stymulacji Gonalem mam max 3 pecherzyki Także tylko mi zostają starania naturalnie. Postraszyla mnie ze jeszcze rok dwa i koniec trzeba będzie myśleć o in vitro adopcji zarodka. :( Zeszłej środy miałam 2 inseminacje po stymulacji lekami i potem ovitrell. Także czekam 2 tyg na zrobienie bety jeśli oczywiście okres się nie pojawi wcześniej. Pytałam lekarza w klinice o zioła jakie sobie kupić ale powiedziała ze to nic nie da ale jak chce Mogę pić dla siebie. Wiec biorę kwas foliowy 5 mg koenzym Q10 selen i magnez a mój chłopak łyka salfazin selen i kwas foliowy bo ma niskie parametry. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
gijka8684 Nie rozumiem inseminacja tak a in vitro nie? Mi jeden lekarz tez powiedział ze pozostaje tylko in vitro z komórkami dawczyni;/ ale moja lekarka mówi ze nie ma reguły, że ma pacjentki które miały 0,1 amh i się udało a ma takie które miały 1,3 i się nie udaje. Ja miałam jedno in vitro - tylko 2 komórki pobrane jedna niedojrzala a druga się nie zaplodnila i pewnie to właśnie przez amh.. ale chcę spróbować raz jeszcze, jeśli znów się powtórzy taki sam scenariusz to odpuszczę , nie ma sensu na sile się stymulować i wydawać kasę, ale jeśli teraz będzie inaczej, jeśli pojawi się choć cień nadzieii to będziemy próbować. . Lekarze wierzą raczej medycynie, farmacji, zioła to dla nich odległy temat..przynajmniej ja tak to widzę. Więcej wiary! W jakim jesteś wieku?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GIJKA8684
widzisz ciezko miec wiecej wiary kiedy widze nastawienie lekarzy czasem mi sie odechciewa jak na to patrze, mam 30 lat i od 3 lat staramy sie bez skutku... lekarka to mi wprost powiedziala nie dla in vitro, nie kwalifikuje sie z moim amh 0.4 za niskie a i moje jajniki za slabo odpowiadaja na stymulacje lekami, max mam 5 pecherzykow gdzie 1 lub 2 urosna reszta obumiera. takze szalu nie ma. kazala skupic sie na inseminacji bo tylko tu mamy szanse, jesli o jakiejkolwiek szansie moge mowic. a jak moj chlopak sie zapytal jaka mamy szanse na ciaze poprzez inseminacje to powiedziala wprost 0.01 procent szans, albo jestem w ciazy albo nie. takze kubel zimnej wody na start i jakos sie trzeba z tym pogodzic i walczyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
Przecież inseminacja jest mniejsza szansa niz in vitro..kurcze a byłaś może u innego lekarza? Skąd jesteś? Mojej siostrze tez mówili że w ciążę może zajść tylko dzięki in vitro, nie zdecydowali się i w końcu zaszła naturalnie wiec nadzieje trzeba mieć zawsze;) wiem ze to ciężkie bo ja sama nieraz ja tracę..teraz odlicza dni aż będziemy mogli znów zacząć całą procedurę. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
Ps: a może już się udalo?;) trzymam kciuki za pozytywne wieści; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gijka8684
Właśnie tak się zastanawialiśmy czy nie poszukać lekarza który by się podjął zrobienia in vitro ale tak w sumie jak słucham lekarzy tu w klinice to mówią ze wcześniej robili in vitro kobietom z podobnym problemem ale było prawie zero ciąż po tym i zrezygnowali teraz więc polecają inseminacje która ponoć cieszy się większą skutecznością a potem już ostatecznie in vitro z adopcja zarodka . Przeraża mnie ta wizja. Leczę się za granicą w klinice w Paryżu. Dzięki za słowa otuchy chciałabym żeby się w końcu udało. I jeszcze mam pytanie wczoraj 5 dni po inseminacji zaczęłam plamic wiec przerażona wzięłam szybko utrogestan. Czy może ktoś miał podobnie jak ja? Czy te plamienia są oznaką niepowodzenia? Kurcze tak sie wystraszylam ze w nocy spać nie mogłam ; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
Nie wiem lekarzem nie jestem ale pierwsze słyszę żeby in vitro miało miejsce szanse niż inseminacja..w Paryżu? Właśnie wybieram się z koleżanką w kwietniu na zwiedzanie;) może możesz polecić jakiś nocleg? W miarę blisko centrum co by nie tracić na bilety ale żeby nie zbankrutowac;) plamienia mogą świadczyć rowie dobrze o zagniezdzaniu, albo spadł ci progesteron wiec głową do gory;) aczkolwiek najlepiej skonsultować się z lekarzem, nie ma co bagatelizować. Ja juz się nauczyłam żeby zadawać wszytskie pytania jakie mi się nasuwaja. Czasem pewnie wychodzę na blondyne ale przynajmniej jestem spokojniejsza pozniej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anna
A i jeszcze - co do adopcji Zarodka, nam też o tym mówią non stop ze tak byłoby najlepiej..ale Zdecydowaliśmy ze to nie wchodzi w grę. Maz mi powiedział ze albo będziemy oboje rodzicami biologicznymi albo wcale, albo pomyślimy o adopcji.wiem ze pewnie jak się nosi dziecko pod serduchem to nie ma znaczenia czyje komórki ale wiem ze nie jestem gotowa na to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×