Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jasna Choinka

Mam 30ści pare lat, męża, dzieci i kota a... głupieję... gubię się w uczuciach

Polecane posty

Gość sporo osób nie ma pojęcia
o prawdziwej miłosci,własnie stałej i niezmiennej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakasmaka
Daras coś w tym jest, co prawda nie jesteśmy małżeństwem ale od początku nasz związek był bardzooo poważny. Jesteśmy ze sobą razem ponad 3 lata, a mieszkamy ze sobą 2,5roku. Już się starliśmy ze wszystkim, znamy się na wylot. Miłość - z przyjaźni, bo wcześniej się przyjaźniliśmy ale to zawsze on chciał być ze mną nie ja z nim. Ostatnio pojawia się wiele wątpliwości z mojej strony, bo mimo że kocham, czy kocham? swojego faceta, to już mnie prawie w ogóle nie pociąga. W sumie, nigdy mnie jakoś wielce nie pociągał, bo lubię inny typ facetów i do innych mnie ciągnie, nawet fiutek jego nie do końca taki jak powinien, bo zawsze trafiałam na odpowiednie wielkości, że tak to ujmę. Czyli ciągło mnie do równych sobie... Mój mężczyzna to ideał poza fizycznością. Niewiem co będzie dalej, sama się zastanawiam... Boję się że mu zepsuję życie kiedyś albo złamie serce, nie celowo :( Tymczasem za dużo nas wiąże aby się rozstać, no i niewiem czy byłabym w stanie odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna Choinka
takajakasmaka , według mnie powinnaś odejść. To co Ci teraz przeszkadza za 10-15 lat urośnie do problemu.Nie będziesz się z nim bzykać,będziesz myślała o inncy itp.Będziesz nieszczęśliwaz Ty i on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkf
Kiepski chujek,zero pociagu? Ja pitole. Zenada. Po chuj z nim siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek, jeśli nie mial wyjątkowo mądrych rodziców poznaje się dopiero po 30stce. I dopiero wtedy uświadamia sobie, że tkwi w nieodpowiednim związku związku, ma nieodpowiednią pracę etc. U głupich ludzi to przybiera formę klasycznego kryzysu wieku średniego z retrakcją. U inteligentnych: zmianę życia na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna Choinka
Ourga nie do końca się z Tobą zgodzę,bo akurat w moim przypadku nie ma w tym winy rodziców. Ale zgodzę się z tym, że człowiek dojrzały wyciąga wnoski z takiego stanu i pracuje nad tym żeby było lepiej.Z tego punktu widzenia taki smutek to wręcz błogoslawieństwo, bo jest trampoliną ku lepszemu. Mądry to zrozumie i wykorzysta, a głupi będzie działał autodestrukcyjnie.O to Ci chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna choinka
Co u Was?U mnie dól :( Kilka dni było dobrze.Wystarczyła mała iskierka i rozpaliła znów wszystko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotpaskowy
PURGA : ...mogę coś dodać..? przepraszam ale nie będę czekał..jednak ten stan jest szansą na wyższy poziom...warunek ...trzeba to dostrzec...i drugi...jeśli nie dostałeś wiedzy o tym kim jesteś od rodziców ...trzeba dać to sobie samemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasna choinka
Zgadzam się.Sami kreujemy swój los. Wpływ rodziców jest ważny,ale w pewnym momencie życia sami musimy siebie wychowywać.Jeśli mamy jakieś braki z dzieciństwa to przychodzi pora na ich uzupełnianie. nie można całej winy zwalać na rodzców. u mnie już lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×