Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weselne problemy siostry

Rodzice płacą za wesele i twierdzą, że to oni zapraszają na wesele.

Polecane posty

Gość weselne problemy siostry

Siostra ma we Wrześniu ślub. Ma 23 lat odłożone coś tam na kieckę, ale cudów nie ma bo dorabiała sobie w weekendy. Za resztę płacą jej rodzice i tu zaczyna się problem, z którym za jakiś czas pewnie i ja będę walczyć czyli mianowicie lista gości. Rodzice uważają, że na weselu muszą być ci u, których oni sami byli zaproszeni na jakąś uroczystość, czy też ich bliscy znajomi. Mamy dość dużą rodzinę i jej mąż też więc wesele będzie i tak na ponad 100 ludzi. Rodzice twierdzą, że ta i ta osoba powinna być, a ta już nie bo za duże wesele (oczywiście grupka ich znajomych tak czy tak musi być). Siostra jest wkurzona i moim zdaniem ma racje tym bardziej, że rodzice mieli w zeszłym roku 30 lecie ślubu i pozapraszali przecież tych co chcieli u których byli i nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze? Dziwni są Wasi rodzice :/ Z mojej strony rodzice też się dokładają do wesela, tak samo jak ze strony narzeczonego. Oczywiście dokładamy, ile możemy. Z żadnej ze stron nie spotkaliśmy się z żądaniami zaproszenia znajomych rodziców, pociotków, pokuzynów etc. To nasz dzień, zapraszamy tylko najbliższą rodzinę i niewielką grupkę przyjaciół. Może siostra powinna porozmawiać o tym z rodzicami? A jeśli wszelkie argumenty zawiodą - powinni oboje z narzeczonym wybrać się do pracy, kłopot zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppychaczka
nie bierzcie kasy od rodziców i będzie problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselne problemy siostry
On pracuje i na swoją część ma ona sama nie jest w stanie zarobić takiej kwoty, a rodzice w życiu się nie zgodzą, żeby on dokładał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak w sklepie - płaca i wymagają. proste ja na swój ślub zapraszam niewiele osób za które sama płacę, mój narzeczony też zaprasza tylko nieliczną grupę rodziny i znajomych za których sam płaci. za to jego matka zaczęła wymyślać że tego by trzeba zaprosić, tamtego by trzeba zaprosić... więc postawiłam sprawę jasno, jak sobie chce zapraszać bóg wie kogo to ma za tych swoich gości zapłacić, inaczej będą tylko goście których my zapraszamy. no i będzie płaciła za tych których ma fantazję zaprosić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś napisał wcześniej jeśli płacą to mają prawo zapraszać na wesele jak coś Siostrze nie pasuje, niech albo sobie zarobi na wesele, albo niech wesela nie robi:) proste i logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataleczka902290
Ja dostałam kilka lat temu od rodziców lokatę, z pokaźną sumką pieniędzy, właśnie, którą mam przeznaczyć na wesele, remont mieszkania, studia. Ale moja mama, nie mówi mi kogo mam zapraszać, a kogo nie. Za to mój narzeczony bardzo dobrze zarabia (ma własną firmę) i sam płaci swoją część za wesele. W sumie gdzieś będzie 90 osób na weselu; rodzina i przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na cholere roztrzasasz
skoro płącą, to zapraszają, norma. Oni organizują, dają kase, to oni zapraszają gości. Jak ktoś nie umie na slub zarobić, a nie podobają mu sie pomysły rodziców, to niech nie bierze tego slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mloda 90210
Szczerze? Jeśli rodzice mają dobry kontakt z dziećmi i potrafią się dogadywać, to powinni uszanować zdanie dzieci i pozwolić im zaprosić takich gości jakich tylko młodz chcą, w końcu to ICH DZIEŃ, ich najważniejszy, najpiękniejszy, który będą wspominać do końca życia. Ewentualnie rodzice mogą zasugerować, że fajnie byłoby zaprosić tego czy tamtego, ale ostateczną decyzje i tek powinni podjąć młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że skoro rodzice płacą za wesele, to i jakieś wymagania mają, no ale bez przesady - to wesele młodych i na przyjęciu powinni być goście, których młodzi chcą mieć w tym dniu obok siebie! Tak ja to rozumiem. Moi rodzice też nam dopłacają do wesela, dają połowę kwoty imprezy, i np. konsultowaliśmy z Nimi wybór sali, czy Im odpowiada taka, czy menu Ich zdaniem jest ok, czy liczba Gości jest ok, ale my decydowaliśmy o wszystkim sami, a Ich tylko ładnie pytaliśmy o zdanie, a nie żeby rodzice decydowali za mnie, kogo mam zaprosić ;-/ Jak bym miała mieć takie wesele, to wolałabym go wcale nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lddldlsdlskldklsdklsdsldl
U mnie rodzice placą i faktycznie zapraszają swoją rodzinę i znajomych. Ale absolutnie nie ingerują w to, kogo ja zaproszę od siebie. Wesele na ponad 200 osób mnie jakoś nie przeraża, ich też nie. Ze znajomych zapraszam kogo chce, i nawet do głowy mi nie przyszło zeby pytać się ich o zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorka24
Dlatego my sami płacimy, rodzice mojego R. chcieli nam fundować wesele ale nie chciałam ,żeby się nie rządzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdswdswddxsed
dla mnie to w sumie oczywiste, że rodzice płacą za wesele, po drugie są goście których chcą mieć i rodzice i my młodzi. Na ustalanie menu poszliśmy wszyscy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Na moim weselu, moi rodzice nie robili problemu. Sama dałam im listę, żeby sprawdzili, czy nikogo nie pominęłam, ale nikogo nie narzucali, nie dopisywali itp. Za to rodzice męża niezaleznie od nas robili swoją listę, ze swoimi gośćmi i rodziną, której mąż nie zna/nie spotyka się itp... A teściowa nawet ze 2-3 razy jeździła z nami zapraszać i się wpierd***:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas za salę płacą rodzice narzeczonego i faktycznie poprosili o listę gości do wglądu, ale na szczęście mają takie podejście jak my, czyli że zapraszamy tylko tych, z kim utrzymujemy bliski kontakt, tak więc nie było problemu. Poprosili tylko o dopisanie do listy ich świadków. Co do sytuacji autorki to myślę, że skoro płacą to mają prawo zapraszać kogo chcą. Wyjścia widzę dwa - albo zrezygnować z pomocy, albo dopłacić za osoby, za które rodzice nie chcą zapłącić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phi skoro daja na wesele
to maja prawo zaprosic gosci jakich uwazaja za stosownych. niech sobie siostrzyczka zarobi, wtedy moze sobie zapraszac kogo chce ... ph na kiecke tylko zarobila - 3 tysiaki pewnie, a reszte placa rodzice. no sorry maja prawo wymagac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipipipipipipi
kto płaci ten rządzi to chyba normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego lepsze jest
najskromniejsze nawet przyjęcie, za które płacimy sami i sami na nie zapraszamy - niż huczne weselisko w tłumie ludzi, którzy nas nie znają i których my nie znamy... a po części oficjalnej idziemy do klubu z przyjaciółmi i szalejmy do białego rana - nikt nam się nie wtranżala, nikt niczego nie wylicza i nie dyktuje!!!! najpierw trzeba dorosnąć, potem brać ślub - chyba, że rodzice i za ślub płacą, i jeszcze zawcvzasu "odpowiedniego" narzeczonego wybrali, kontrakcik z teściami spisali, i jeszcze swata się radzili ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośka_PTY
Weselniczka pisze: "U nas za salę płacą rodzice narzeczonego i faktycznie poprosili o listę gości do wglądu" rany boskie jakie oficjalne procedury... aż strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgośka_PTY - tak brzmi, bo piszę skrótami. Może lepiej by było gdybym napisała "Poprosili o listę gości, żeby sprawdzić, czy wszyscy, na kim im zależy są wpisani". Mnie to nie oburza, bo moim zdaniem mają do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
oj myślę ze to nie jest tak, rodzice napewno poprostu chca sie pocieszyc swoja duma-wami:) i chca to uczcic z jak najwieksza iloscia osob, skoro płacą i tak to co młodym do tego:) przeciez nie zaproszą calej okolicy:) płacą to niech zapraszają jejku nie wasze pieniadze ida na to:) ja bym z tego powodu nie robila afery, a jak chcieli skromny slub to mogli sami zorganizowac za swoje i zaprosic ok 20 najblizszych osob. a tu takie gadanie, tak zle tak niedobrze, rodzice chca zeby bylo ladnie odswietnie chca z wieloma osobami uczcic malzenstwo ich pociech-moze tak na to popatrzcie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeno harper, rodzice byli
gospodarzami, gdy to oni WYDAWALI córkę za mąż, lub ŻENILI syna, oczywiście z osobą wybraną ze względu na majątek/prestiż/posag/nazwisko/tytuł/spadek - o uczucie nikt nie pytał odbywał się ślub i weselisko, zaraz po pierwszym toaście młodzi byli zapędzani do sypialni, gdzie PRZY ŚWIADKACH Pan Młody miał udowodnić, że MOŻE :-p a goście nie zwracając na to uwagi weselili się w głównej sali Młodzi nie byli już potrzebni, bo przyjęcie i tak wydawali rodzice, i to oni dbali, by sie goscie nie nudzili ale czasy się zmieniają, zwłaszcza w kwestii dobierania sobie partnera, więc i niekoniecznie rodzice są gospodarzami - ale jeśli oni płacą za wszystko, to i jasne, że będą "wymagać" :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówię o ETYKIECIE, a nie o zmienionych czasach. Niestety, teraz mało kto się zastanawia nad bon tonem, dorabia sobie własną ideologię. W świetle etykiety nie ma znaczenia, KTO płaci za wesele. Savoir-vivre przyporządkowuje określone role społeczne określonym osobom i w ten sposób to rodzice ZAWSZE są gospodarzami wesela. Niepotrzebne są dywagacje na temat uczucia czy pokładzin, bo nie mają nic wspólnego z tym, o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi tez płacili i też zapraszali swoich gości, ale nie mieliśmy nic przeciwko bo nie odbywało sie to kosztem np naszych znajomych i mogliśmy zaprosić kogo chcemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez teściową
Cześć :) czytam i czytam, ale nie widzę tu rozwiązania dla siebie. Może opiszę moją sytuację :) w tym roku wraz z narzeczonym postanowiliśmy wziąć ślub. Nie wyprawiać hucznego wesela na 300 osób, tylko po prostu złożyć przysięgę z miłości w gronie najbliższych osób. Gości z mojej strony jest 16, z jego 14, są to znajomi i naprawdę najbliższa rodzina. Na wesele mamy odłożone 2 razy tyle ile potrzebujemy, jednak rodzice narzeczonego "uparli się", że skoro jednemu z synów dołożyli trochę pieniędzy do wesela (brat narzeczonego miał je w zeszłym roku, rodzice do tej pory są obrażeni że nie wyniósł ich za to nad niebiosa) to i drugi dostanie taka samą sumę, aby nikt nie był pokrzywdzony. Myślenie o dzieciach - w porządku, ale tu zaczęły się schody. Od początku mówiliśmy, ze chcemy organizować wesele i całą uroczystość sami, a jeżeli chcą nas wspomóc finansowo to niech dadzą po prostu bogatszy prezent, bo nie przyjmiemy pieniędzy danych ot tak. Jest to moim zdaniem nie w porządku, bo wychowali nas i dbali aby nigdy nam nic nie zabrakło, dlatego nie ładnie jest od nich wołać: "daj mi, bo ja mam wesele". Zgodzili się na to, że dostaniemy jakieś tam pieniążki w prezencie ślubnym, a nie w formie opłacenia wesela. Ślub za miesiąc, sukienka zamówiona. Koszty są duże, bo stwierdziliśmy, że jest to nasz jedyny ślub w życiu i wszystko ma być idealne i zgodne z naszymi oczekiwaniami (skoro i tak za wszystko płacimy). Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Wczoraj histeria u teściowej, że ona na wesele NIE PRZYJDZIE (do własnego dziecka) bo jest za mało gości i ona się nie będzie dobrze bawić, a syn, z którym nadal jest pokłócona będzie się jej śmiał prosto w oczy - jest to nieprawda, bo my cały czas utrzymujemy z nim kontakt i on wcale nie ma jakiegoś żalu ani nic w tym stylu. Wygarnęła mi wszystko, gadała bzdury, co niestety bardzo mnie dotknęło, pisząc to nadal przeżywam. Mają pretensje o to, że skoro ja mam 20 gości to oni też chcą mieć 20 gości, ma być po równo osób. Zgodziłam się na to. Teraz sedno mojego bólu - powiedziała mi w twarz, prosto w oczy, że KOGO ONI ZAPROSZĄ TO NIE POWINNO MNIE OBCHODZIĆ, MAM SIĘ MARTWIĆ O SWOICH GOŚCI Z MOIMI RODZICAMI (którzy przecież nie fundują nam wesela, bo niestety nie mają takich możliwości finansowych - tata ma zaawansowanego raka, jest w ciężkim stanie, dlatego też ten ślub tak trochę na biegu, martwimy się że go zabraknie). Oniemiałam, był szok i niedowierzanie. Tu moje pytanie - nie odnośnie finansowania, wymagania wtrącania się.... Czy oni mają prawo żądać liczby osób, którą zaproszą na NASZ ślub bez mojej wiedzy czy zgody? Listę gości tworzyliśmy sami z narzeczonym, aby były to osoby naprawdę niezbędne. Dodam, że u brata narzeczonego był ten sam problem, ale oni opłacali część wesela, więc mogę zrozumieć, że wypadało zaprosić kilkoro znajomych, tak po prostu żeby było im raźniej. Na szczęście znam ją trochę i całą rozmowę mam na dyktafonie, aby nie było, że wymyślam i "ona tak wcale nie powiedziała". Narzeczony wściekły, a ja nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić.... Czuje jakby zniszczyła nasz najpiękniejszy dzień :'( Teraz myślę nad całkowitą rezygnacją z wesela, aby narzeczonemu nie było przykro, że własna matka nie zjawi się na jego ślubie, bo wesele nie jest według jej oczekiwań. Przepraszam za ten elaborat, piszcie co myślicie, bo jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zniszczona przez teściową dziś Z niczego nie rezygnuj. Zrob slub taki jaki chcialas miec. A niech sobie tesciowa te 4 osoby dopisze do waszej listy. Ciekawe jakie kryterium przyjmie i jak bedzie sie tłumaczyć, ze z dalszej rodziny wybrala sobie kuzynka Zenka z zona Grazynka i kuzynke Wande z mezem Januszem, a np reszty kuzynostwa juz nie. Olej to, to jej juz zmartwienie. Co do jej fochow i ewentualnego braku obecnosvi, trudno, tez jej problem. Sama sobie świadectwo wystawi. Poza tym rodzice to nie gospodarze w waszym przypadku, tylko goscie, wiec jeden gosc mniej czy więcej...akurat obecnosc matki to nie jest wam formalnie do niczego potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka38
To nie Ty masz coś z tym zrobić, ale Twój narzeczony, bo to jego matka. Ty porozmawiaj z narzeczonym, a on niech to załatwi. Przecież to nie jest impreza teściowej i to nie ona jest tu gwiazdą, która ma się dobrze bawić, tylko Wy. Wychodzi na to, że nie ważne jak się będzie czuła i bawiła młoda para -ważne jak się będzie bawiła teściowa. Coś jej się pomieszało. To jest Wasz dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasz ślub wasze decyzje. A teściową niech usadzi narzeczony. Nie wyobrażam sobie, żeby ktos mi listę gości układał. Rodzicom i teściom pokazalismy układ sali i rozpiskę ich stolików żeby spytać czy im pasuje. Na szczęście mam normalnych rodziców i teściów i nikt nan się nie wtrącał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka i pierścionek
Drodzy forumowicze... Nadszedł jednak czas w którym jak każdy student muszę zmierzyć się z napisaniem pracy, oczywistym jest również że jak każdy student (nie licząc tych z legend) zostawiłam to na ostatnią chwilę... Piszę pracę na temat wpływu przedmiotów na ludzi, za cel obrałam sobie PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY. I tu moja prośba... JEŻELI BYŁAŚ LUB JESTEŚ ZARĘCZONA - BARDZO PROSZĘ POŚWIĘĆ MI SWOJE 10 MINUT I WYPEŁNIJ MOJĄ ANKIETĘ. Bardzo mi to pomoże a może i Ty dowiesz się czegoś ciekawego o sobie? Jeżeli ktoś ma mamę, siostre, przyjaciółke, znajomą która mogłaby wypełnić moją ankiete a Wy podesłałybyście im link byłabym bardzo wdzięczna. Wszelkie udostępnienia mile widziane!!! Dzisiaj Ty pomożesz mi, jutro ktoś pomoże Tobie usmiech.gif To są tylko informacje do celów naukowch, nigdzie nie zostana udostępnione - jedynie w tej jednej pracy licencjackiej. Podaję link do ankiety: https://www.survio.com/survey/d/T5J1G6V8J3Z0T 5S7W To nie jest żadna reklama a tylko studentka potrzebująca informacji. Mail podany jest w ankiecie jezeli ktoś miałby pytania. Pomóż studentce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×