Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martaw255

Nie mogę pozbierać się po śmierci partnera, co robić?

Polecane posty

Gość martaw255

Kilka tygodni zmarł mężczyzna, z którym byłam od ponad 4 lat. Zachorował na raka. Pomimo, że mam dopiero 25 lat jestem w stanie stwierdzić, że kocha się tylko raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaw255
Terapia?Nie mam depresji, tylko nie widzę żadnej przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaw255
Tu nie chodzi o załamanie nerwowe... Po prostu wszystkie realizacje były związanie właśnie z uwzględnieniem mojego zmarłego partnera. A teraz, jak gdyby nic muszę zacząć od zera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej zaczac od zera niz tkwić w jakimś marazmie. Nie spodziewalas sie takiej sytuacji, ale tak czy siak, musisz zaczac od nowa. Pewne sytuacje zmieniają nasze życie, nie do opisania, są poczatki, są konce, male i duze. Bylas z Nim sporo czasu, nic dziwnego, ze kiedy zmarl, zostalas sama, nei wiesz, co robic. Jeszcze raz wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawdziwie
...odbyć żałobę ze sporadyczną pomocą psycholożki ..będzie dobrze i szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawdziwie
...postąp tak właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipton Yellow Label
współczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeew0002
nie, nie kocha się tylko raz. Bardzo Ci współczuję. On na zawsze pozostanie w Twoim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____Luna
Na razie nic nie mozesz zrobic. Przeczytalam mase porad psychologow i podobno to bardzo wazne, zeby zalobe przezywac, a nie wypierac, czy jakos zagluszac. Jesli masz ochote o nim myslec, to mysl, jesli chcesz plakac, to placz, jesli chcesz byc sama. to badz. Bardzo Ci wspolczuje, bo ja od pol roku placze po moim bylym, a juz nie jestem z nim od lat. I mam wlasnie problem z wypieraniem, bo jestem bardzo daleko od Polski i nie widzialam jego grobu. Bylam pewna,ze mu sie zycie poukladalo,ze ma zone, dzieci.. A tu wiadomoc o wypaadku doslownie sciela mnie z nog. I wiem,ze to, co przezywam jest normalne, nie kwalifikuje sie (jeszcze) na terapie, czy leki. Mysle o nim codziennie, wspominam, pisze do niego listy. Chce i bede o nim pamietac. To z czasem troszke zelzeje, ale tak naprawde musisz sie nauczyc z tym zyc. To,ze nie widzisz przyszlosci, tez ma sens, naprawde, z czasem jakos sama sie wkrecisz w zwyczajne zycie. Nie zapominaj o nim, sa malzenstwa gdzie obydwoje chodza na grob bylego partnera i nowy partner szanuje zalobe zony. Nie musisz yc sama do konca zycia, ale oczywiscie nic na sile. Dopoki nie wpadasz w alkohol i jestes w stanie wyjsc z domu, to masz prawo byc smutna i zdolowana, zaloba moze potrwac nawet rok. Po prostu ja przejdz na swoj sposob, paradoksalnie mi troche pomaga pisanie listow, ogladanie zdjec, czuje potrzebe pamietania tej osoby i tego, co miedzy nami bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×