Jednak uroda to pojęcie względne

Ocena czyjejś jak i swojej urody jest prawie zawsze kwestią dyskusyjną. A może jednak istnieje wzorzec ludzkiego piękna? O samej urodzie najczęściej rozprawiają... mężczyźni. Kobiety, nota bene płeć z założenia piękna, mają nieco inne spojrzenie na temat. O urodzie facetów prowadzą kobiety już dywagacje bardziej złożone. Wbrew pozorom nie patrzą tylko na nasze tyłki, dwudniowy zarost czy - jak w moim przypadku - na niebieskie oczy. Gruntownej ocenie poddają nasz wzrost, budowę ciała (czy wszystko jest tam, gdzie być powinno), fryzurę, aparycję, etc. Ideał urody męskiej to wysoki brunet. Nie? Niski blondyn? A może napakowany łysol ? Otóż takowy ideał nie istnieje. Są typy urody przypadające do gustu wielu paniom ale na pewno nie wszystkim. Dlatego ten sam facet może być dla jednej kobiety ładny a dla innej brzydki lub przeciętny. Nie myślcie drogie panie, że patrzymy tylko na wasze tyłki! To krzywdząca teoria, bo patrzymy też na biust! Jednak nawet w waszym przypadku ciężko jest mówić o ideale. Bo wysoka blondynka jednych z nas kręci, dla innych pozostaje obojętna. Czy ktoś zabroni mi lubić niskie brunetki? Dlatego też jeden krzyknie ALE SEXI!" a drugi tylko wzruszy ramionami. Osobną kwestią są już konkretne osobniki. Jeśli już jakiejś pani podobają się wysocy blondyni, nie oznacza to, że każdemu takiemu rzuci się do stóp. Podobnie jest z panami - nie każda anorektyczna blondi przypadnie nam do gustu. Dlatego też ludzkie piękno jest pojęciem tak mocno względnym że ustalanie jednego czy nawet kilku wzorców nie ma najmniejszego sensu.