Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem nie dzisiejsza

Ja nie potrafie po "dzisiejsemu" wychowywac dzieci

Polecane posty

Gość strona nie wrzuca na czas kom
strona nie wrzuca na czas kom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nie dzisiejsza
Laura ,kilka razy dziennie lac?? czasami ze wystarczy raz na kilka lat ,i sytuacja sie nie powtorzy za co dostalo,i gdy znow jakies jawne nieposluszenstwo sie maluje wystarczy przypomniec o tym co go wtedy spotkalo,widze to po swoich moich corkach jak to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nie dzisiejsza
...........,,,mnnbbvvbvbbv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowana przez bicie
Ja za to nie byłam wcale wychowywana. Ja wychowywałam się sama, bo codzienne lanie aż mdlałam ze strachu było normą. Rodzina patologiczna+obwinianie dziecka za to, że jest. Za to, że żyje, istnieje. Wyrzucanie za dzwi, spanie na trawniku bo "tatuś nie wpuścił do domu". Modlenie się żeby dziś nie dostać, bo będzie bolało. Myślenie "nie chcę żyć, nie wytrzymam tak dłużej" i ciotki/babki udające, że nie widzą kolejnych siniaków u dziecka. Szarpanie za włosy, rzucanie o ścianę, wybijanie zębów. Patrzenie na inne dzieci z zazdrością, bo Kasia ma komputer, a Ola ma własny pokój. a ty drogie dziecko nie masz nic, bo jesteś tylko niechcianym śmieciem, o czym rodzice często ci mówią. Nikt ze mną nie rozmawiał, nie tłumaczył, nie pomagał. Ja wszystko robiłam źle, bo przecież byłam tak beznadziejna. Na kogo wyrosłam? Na bezradną kobietę nie umiejącą żyć wśród ludzi, popychadło które tak bardzo pragnie by ktoś zainteresował się nim. Za sobą mam idiotyczny związek z kompletnym palantem, ale przecież tak bardzo pragnęłam by ktoś mnie kochał, że związek z palantem był dla mnie "największym szczęściem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffdfgfgfdffcc
.,mmmnnm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem nie dzisiejsza
wychowana przez bicie -wspolczuje ci przezyc ale nawet zbuntowanych wychowanow poprawczaka bym tak nie potraktowala jak ciebie traktowali To co piszesz to jest zle.Mdlec ze strachu? osobiscie sama bym sie wstawila na policje jakbym widziala ze dziecko przeze mnie mdleje ze strachu ,lub cos mu sie dzieje.To jets znecanie sie co opisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam doświadczenie z wieloma dziećmi, pracowałam w agroturystyce i widziałam mnóstwo rodziców którzy przyjeżdżali ze swoimi dziećmi i powiem Wam że może 20% dzieci jest grzecznych. Niestety ale reszta to jest katastrofa! Po prostu rozpuszczone gówniarze. Ja tam nie byłam od wychowywania, rodziców zadaniem jest nauczyć dziecka kultury do wszystkich, czy to w szkole, na koloni, w ośrodku wypoczynkowym, na ulicy, w sklepie. Niestety ale tego wychowania nie ma. Po kilku latach pracy jak miała przyjechać rodzina z dziećmi to już nam się nie dobrze robiło. Inna sytuacja, praca na kolonii. Dzieciaki są ohydnie wredne! Sytuacje: 1) Gówniarz nasrał do kubła na śmieci bo mu za daleko do kibla a przecież sprzątaczka posprząta. 2) Chłopaki sikają po ścianach w toaletach, bo zabawniej. 3) Stoi jakieś dwa metry od kubła na śmieci a rzuca śmiecia na podłogę, bo po co jest sprzątaczka? 4) Wycieczka kolonii, 13 letnia dziewczyna próbowała poderwać kierowcę, on się nie dał więc ona poszła do dyrektora i powiedziała że ten kierowca próbował ją obmacywać. Na szczęście psycholog wyciągnął z niej informacje więc faceta uniewinniono. 5) Konserwator łatał dziury w ścianie które zrobiły dzieciaki, za nim idzie gówniarz i robi znów to samo. I wiele, wiele innych sytuacji. Nauczyciele w szkołach, wychowawcy na koloniach mogą gówno poradzić, wiem bo kilka lat pracowałam w takich miejscach. Agroturystyka uświadomiła mi że dzieci są takie ponieważ nie mają wychowania w domu. Nikt nie każe lać dziecka! Ale ono musi mieć respekt. Dziecko musi czuć że jest kochane, wspierane zawsze, ale i krytykowane, pouczane, musi mieć respekt, musi wiedzieć że czegoś nie wolno i koniec, czyli musi mieć obawy. Ja nie raz dostałam w tyłek, nie mam urazy do mojej mamy, bo ona zawsze była przy mnie bardzo blisko, dawała mi mnóstwo miłości, jest teraz moją najlepszą przyjaciółką i nie uważam że zrobiła mi krzywdę. Ja mojego dziecka nie biję, ale jestem bardzo stanowcza, ale jeśli kiedyś naprawę przegnie to klapsa jej dam - ale to jest całkowita ostateczność. Nie chcę aby była taka jak dzisiejsze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna szwagierka.,
autorko twoja siostrzenica to jeszcze nic -moja szwagierka ,kobieta 36 letnia nie zrobi kolo siebie nic :tesciowa jej sprzata pokoj ,gotuje ,ogolnie sprzata mieszkanie a szwagierka ewentualnie wyjdzie z psem na spacer to jest dopiero paranoja .....uwaza ze jak chodzi do pracy to juz wystarczy.Jak tesciowa trafila do szpitala to chciala mi wkrecic tego lenia na obiady (bo gotowac nie potrafi)ale ja sie szybko wykrecilam ,mam 2 malych dzieci i dorosla leniwa lala jest mi nie potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyyj
Mam 10-cio letnią córke która dostała klapsa jeden jedyny raz ! może w wieku 3 lat,żałuje tego do dziś. Córka jest bardzo grzecznym dzieckiem i potrafi się zachować,dużo mi pomaga. Ale to wina sposobu w jaki ją wychowywałam,dużo tłumaczyłam,pokazywałam i rozmawiałam ale też wyciągałam konsekwencje złego zachowania i wcale to nie było bicie,nauczyciele w szkole są nią zachwyceni,jest przewodniczącą klasy,nie mam z nią żadnych problemów wychowawczych i co da sie ?? da ! i to bez bicia. Ale to od rodziców zależy ile wymagają od dziecka i jakie konsekwencje wyciągają od dziecka za posłuszeństwo. A bite dziecko nie ufa rodzicowi - wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyyj
Mam 10-cio letnią córke która dostała klapsa jeden jedyny raz ! może w wieku 3 lat,żałuje tego do dziś. Córka jest bardzo grzecznym dzieckiem i potrafi się zachować,dużo mi pomaga. Ale to wina sposobu w jaki ją wychowywałam,dużo tłumaczyłam,pokazywałam i rozmawiałam ale też wyciągałam konsekwencje złego zachowania i wcale to nie było bicie,nauczyciele w szkole są nią zachwyceni,jest przewodniczącą klasy,nie mam z nią żadnych problemów wychowawczych i co da sie ?? da ! i to bez bicia. Ale to od rodziców zależy ile wymagają od dziecka i jakie konsekwencje wyciągają od dziecka za posłuszeństwo. A bite dziecko nie ufa rodzicowi - wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyyj
Mam 10-cio letnią córke która dostała klapsa jeden jedyny raz ! może w wieku 3 lat,żałuje tego do dziś. Córka jest bardzo grzecznym dzieckiem i potrafi się zachować,dużo mi pomaga. Ale to wina sposobu w jaki ją wychowywałam,dużo tłumaczyłam,pokazywałam i rozmawiałam ale też wyciągałam konsekwencje złego zachowania i wcale to nie było bicie,nauczyciele w szkole są nią zachwyceni,jest przewodniczącą klasy,nie mam z nią żadnych problemów wychowawczych i co da sie ?? da ! i to bez bicia. Ale to od rodziców zależy ile wymagają od dziecka i jakie konsekwencje wyciągają od dziecka za posłuszeństwo. A bite dziecko nie ufa rodzicowi - wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nienie
"A bite dziecko nie ufa rodzicowi - wiem z doświadczenia." To bzdura. Kiedyś klaps a nawet większe bicie nie było przestępstwem i nie powodowało traumy na całe zycie. :o Myślę, ze spora częśc tu piszących jednak od rodziców dostała i to nie raz i jakoś potrafi zaufać rodzicom i ich kochać. Kiedyś klaps był normalną metodą wychowawczą, dziś to znak bezsilności rodziców. Za kilka lat się okaże, ze stawianie do kąta i dawanie kar to również bezsilnośc rodziców, bo przecież wystarczy porozmawiać i tłumaczyć. A dzieci są coraz gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gollysosk
widze autorko,ze jestes juz stara osoba. cale szczescie,ze kobiety w tym wieku rzadko decyduja sie na macierzynstwo. Znasz takie powiedzenie?czasy sie zmieniaja a my wraz z nimi? konflikty miedzy starym a mlodym pokoleniem byly i beda. a ty zamiast marudzic i sie dziwic to sie dostosuj,bo nawet nie wiesz kiedy wybije ci z rytmu i bedziesz tylko narzekac i narzekac. zostaw wychowanie mlodym!ty juz swoj czas mialas. Tak zyjemy i tak bedziemy zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gollysosk
widze autorko,ze jestes juz stara osoba. cale szczescie,ze kobiety w tym wieku rzadko decyduja sie na macierzynstwo. Znasz takie powiedzenie?czasy sie zmieniaja a my wraz z nimi? konflikty miedzy starym a mlodym pokoleniem byly i beda. a ty zamiast marudzic i sie dziwic to sie dostosuj,bo nawet nie wiesz kiedy wybije ci z rytmu i bedziesz tylko narzekac i narzekac. zostaw wychowanie mlodym!ty juz swoj czas mialas. Tak zyjemy i tak bedziemy zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afgwafa
zgadzam sie z jednym że dziecko powinno miec obowiażki, i powinno sie z nich wywiażywać, ja sama tak w domu nie miałam musiałam sie tylko dobrze uczyć i teraz ciezko mi jak mam dziecko i męża ogarnac się w życiu domowym, ale z drugiej strony zastanawiam sie na ile tak naprawdę to ma wpływ na to jaka jestem teraz, bo moja siostra wychowywana w tym samym domu od małego sama z siebie sprzątała. Nikt jej nie kazał itd. Poprostu leniwe dzieci musza miec większy rygor:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gollysosk
moge ci powrozc przyszlosc,czytajac twoje wypowiedzi. Bedziesz okropna babcia,ktora sie wtraca w wychowanie wnukow,negujac corke i synowa.Bedziesz po kryjomu wprowadzala w wychowanie swoje zasady. Corka moze to przezyja,ale synowa bedzie cie miala za tesciowa,ktora sie wiecznie we wszystko wtraca.Stara jedze,ktora wszystko wie najlepiej Az urwie z toba kontakt i nie bedziesz widziec dzieci swojego syna:D:D:D przemysl to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawertyna
ja mam taka dobrze wychowana córkę i zastanawiam się czy krzywdy jej nie zrobiłam, bo ona nie klnie nie szarpie się nie wyzywa, a jak ktos do niej cos niemiłego czy wulgarnego powie to nie potrafi mu sie w tym samym tonie zrewanżować. Obecnie jesteśmy na etapie tłumaczenia jej i uczenia, że jak ktos ja agresywnie słownie zaatakuje to ma odpowiedziec dwa razy gorzej, żeby tamtej osobi juz nie przyszło do głowy jej zaczepiać, niestety efekty mamy marne narazie, bo dziecko nie potrafi się bronić, a niestety wyrasta wśród włąśnie dzieci które sa wychowywane bezstresowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedtssgsrg
"Mam 10-cio letnią córke która dostała klapsa jeden jedyny raz ! może w wieku 3 lat,żałuje tego do dziś. Córka jest bardzo grzecznym dzieckiem i potrafi się zachować,dużo mi pomaga. Ale to wina sposobu w jaki ją wychowywałam,dużo tłumaczyłam,pokazywałam i rozmawiałam ale też wyciągałam konsekwencje złego zachowania i wcale to nie było bicie,nauczyciele w szkole są nią zachwyceni,jest przewodniczącą klasy,nie mam z nią żadnych problemów wychowawczych i co da sie ?? da ! i to bez bicia. Ale to od rodziców zależy ile wymagają od dziecka i jakie konsekwencje wyciągają od dziecka za posłuszeństwo. A bite dziecko nie ufa rodzicowi - wiem z doświadczenia." i co jej po tym że nauczyciele są nią zachwyceniu, ona musi byc w pełni akceptowana przez klasę, musi być lubiana itd. Wychowałaś grzecznego kujonka, który za kilka lat nie będzie potrafił funkcjonować wśród rówieśników, gdy będzie z nimi sam na sam, bez eskorty dorosłych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donejr
Możesz być z siebie, że tak wychowałaś swoje dziecko. Twoja córka widocznie uważa, że trzeba inaczej wychować dziecko i nie możesz się w to wtrącać, ponieważ i Ty i córka macie inne idee. Możesz się tylko tym pocieszyć, że to córka będzie się na codzień męczyła z dzieckiem. http://www.janmot.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gollysosk
moge ci powrozc przyszlosc,czytajac twoje wypowiedzi. Bedziesz okropna babcia,ktora sie wtraca w wychowanie wnukow,negujac corke i synowa.Bedziesz po kryjomu wprowadzala w wychowanie swoje zasady. Corka moze to przezyja,ale synowa bedzie cie miala za tesciowa,ktora sie wiecznie we wszystko wtraca.Stara jedze,ktora wszystko wie najlepiej Az urwie z toba kontakt i nie bedziesz widziec dzieci swojego syna:D:D:D przemysl to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gollysosk
moge ci powrozc przyszlosc,czytajac twoje wypowiedzi. Bedziesz okropna babcia,ktora sie wtraca w wychowanie wnukow,negujac corke i synowa.Bedziesz po kryjomu wprowadzala w wychowanie swoje zasady. Corka moze to przezyja,ale synowa bedzie cie miala za tesciowa,ktora sie wiecznie we wszystko wtraca.Stara jedze,ktora wszystko wie najlepiej Az urwie z toba kontakt i nie bedziesz widziec dzieci swojego syna:D:D:D przemysl to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyyj
Marta ma dużo koleżanek,jest często zapraszana na urodziny i dzieci ją lubią. kawertyna - też miałam ten problem...ale udało sie to rozwiązac i teraz młoda potrafi sie bronić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby dziecko sprzątało po sobie zabawki,czy też wyniosło po sobie talerz to nie trzeba stosować klapsów. Moje dziecko 3 letnie,sprząta po sobie zabawki,wyniesie po sobie talerz,czy też brudne ciuchy do prania. I nie są stosowane klapsy. Jeżeli nie sprzątnie zabawek,to dostaje na nie karę do następnego dnia,i dzięki temu rzadko się zdarza,że nie sprzątnie. Owszem pomagam mu,ale nie wyręczam. Nie raz od znajomej słyszałam,że dziecko terroryzuje bo dam karę na zabawkę której nie sprzątnie:P, no ale stwierdziłam,że jak mam mieć taki meksyk jak ona w domu to dziękuje bardzo. Wszystko za 4 latka robi:sprząta,gania z talerzem zupy itp. Spotkałam się też z 4,5 latkiem który rzucał zabawkami w dorosłych i rozmawiał jak do kolegów...i w takiej chwili czasami stwierdziłam,takiemu to by się klaps przydał rozpieszczonemu:) Jak za klapsami nie jestem,nie stosuję tak czasami uważam,że czasami by co nie którym pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z całego tego topiku najbardziej rozbawiła mnie pani wróżka , która nawet nie raczyła przeczytać postów autorki ale przyszłość jej jako matce i babci przepowidziala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z całego tego topiku najbardziej rozbawiła mnie pani wróżka , która nawet nie raczyła przeczytać postów autorki ale przyszłość jej jako matce i babci przepowidziala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włoczykijka
Do AUTORKI: Cóż, ogólnie zgadzam się z twoim podejściem jak najbardziej, mnie też coś trafia jak widzę te rozpuszczone dzieci i nastolatki. Aczkolwiek sama mam 24 lata i nigdy w życiu w domu kibla nie umyłam, może parę razy wyniosłam śmieci. Czasem pościerałam kurze w pokoju. Rzadko. Nawet pralki nie potrafiłam nastawić. Wszystkiego się nauczyłam jak wyjechałam na studia, momentalnie, do tego nigdy nie miałam postawy roszczeniowej, zawsze byłam dobrze wychowana i odnosiłam się do wszystkich z szacunkiem. Więc jednak to, że dziecko nie ma obowiązków w domu nie znaczy, że w wieku dorosłym też będzie miało taki lekceważący stosunek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest sporo w tym prawdy co napisalas, bo w twoich wpisach jest duzo realnego odniesienia sie do rzeczywistosci, ale nie ukrywam ,ze rowniez zbyt prostym i monotonnym mysleniem zabardzo sie kierujesz. Moje dzieciaki poznaly smak dyscypliny od najmlodszych lat,przewaznie umiarkowanej,nie skrajnej,i przez te lata poprzez procec wychowania zostaly jako tako zaprogramowane ,nie uwazam ze ponioslam porazke wychowawczą,ale rowniez nie ma potrzeby zawieszania pasa na scianie Ja jestem zagorzalym zwolennikiem kar naturalnych jak i logicznych, to przewaznie zdaje efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfd
Ty nie tyle jesteś niedzisiejsza autorko, co niereformowalna i wybacz ograniczona umysłowo. Przy dzisiejszym stanie wiedzy średnio inteligentny człowiek wie, jakie skutki dla dziecka ma bicie, straszenie, a wy kurwa dalej swoje. Mnie bili i żyję. To sobie żyj ale sama widzisz, że nie rozwinęłaś sie umysłowo, przez te klapsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym kazde dziecko ma swoj indywidualny "urok" , do tego geny, i to co zdało egzamin u twoich corek nie jest to oczywiste ze u innych dzieci dokladnie to samo podejscie by zdało egzamin,wiec troche nie bardzo tak na sucho oceniać co by zaowocoiwalo do twojej siostrzenicy, bo a nóz widelec wcale rygor by nie byl potrzebny, ale wystarczylo by ze dziecko by widzialo ze ktos jest z niej zadowolony ,i by wykonywala swoje obowiązki nalezycie bez strajkow,to tez na niektore dzieciaki pochwały bardzo motywujaco dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zgadzam z autorką
sama trochę rozpieściłam syna i dzisiaj też widzę, że czasem dla świętego spokoju sprzątnę po nim szklankę czy piżamę bo już nie mam sił słuchać jego ZARAZ. Wcześniej traktowaliśmy go jak kumpla i za dużo mu pozwalaliśmy. Teraz ma 12 lat i jest już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×