Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna jak zawszee

nie chce mi się wracać do własnego domu...

Polecane posty

Gość smutna jak zawszee

Doszło do tego, że po porstu nie chce mi się wracać do domu...nienawidzę swojego męża, nienawidzę paskudnego ryja tego śmierdzącego lesera. codziennie ten sam obrazek...w przyszłym miesiącu wezmę jak najwięcej drugich zmian, żebym nie musiała na niego patrzeć, przynajmniej koleżanki z pracy sie ucieszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są jeszcze rozwody
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nxbnbmnzcc
Przykro mi z Twojego powodu :-( nie wyobrażam sobei tak zyć :-( Ja w domu czuję się najszczęśliwsza i najbezpieczniejsza nie zamierzam nigdy nikomu niczego przysięgać :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związki to patologia:O tak mi się zaczyna wydawać nie powinnam czytać tego forume:( moja psychika skrzywia się coraz bardziej i bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jak zawszee
nie mam siły, ani czasu na włóczenie się po sądach, zreszta on w zyciu nie zgodzi się na rozwód;/ wyszłam za mąż w wieku 22lat- z miłości...przynajmniej wtedy tak mi sie wydawalo...gówno nie miłośc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgty67arash to pers -qa nie
podstawa...czyj jest dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarbooo
to dlaczego u licha się nie rozwiedziesz??????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarbooo
sorry, ale w takim razie, albo jesteś idiotką, albo jesteś typem męczennicy, czyli osoby spełniającej się byciu nieszczęśliwą. Ja tego nie pojmuję, ale skoro tak lubisz, to Twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakajdkaa
współczuje...ale moze jeszcze keidys stworzysz z kims prawdziwy dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jak zawszee
mieszkanie jest moje, po moim ojcu, sama z moich zarobków się nie utrzymam, a jeśli w ogóle kiedykolwiek zgodziłby się na rozwód to zapewne jedynie bez orzekania o winie, czyli na alimenty nie mam co liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jak zawszee
na szczęście nie mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddssssswa
fgty67arash to pers -qa nie - co za durne pytanie, są małżeństwem, zakładam że intercyzy nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjadhadhaaa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatentaki
czyli nie łączy ciebie nic z mężem oprócz zależności zarobkowych?pamiętaj ,że to ty dostałaś mieszkanie po ojcu,a nie wy (chyba ze jest inaczej),to ty decydujesz o sprzedazy.Jedynie po sprzedaży nie możesz nic kupić do czasu rozwodu-typu mieszkanie-bo będzie wasze wspólne,chyba ze intercyza będzie.Teraz go nienawidzisz,a co będzie jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×