Prawie sie oświadczyłam chłopakowi:(

Jestem w związku 7 lat.Jak większość kobiet po 25 roku życia myśle juz o stabilizacji i założeniu rodziny.Jednak moj partner z oświadczynami sie nie spieszy a ja wewnetrznei czuje ze to juz czas, ze stoimy w miejscu ,że albo krok w jedną albo w drugą strone.dzisiaj podczas lezenia i przytulania się omało nie wypowiedziałam tych słow w ostatniej chwili ugryzłam się w jezyk.Przez ta sytuacje uswiadomilam sobie jaka jestem zalosna bo przeciez kobiecie nie wypada mowic pierwszej ze kocha mezczyzne jak i sie jemu oswiadczac i narzucac,czuje sie beznadziejnie..Czuje ze moj partner nie spelnia moich oczekiwan ze nie spieszno mu do slubu na ktorym mi zalezy czy to jest powod by odejsc?

A planujecie przyszlosc?Mieszkacie razem? Rozmawialiscie w ogole o slubie ?

nie mieszkamy razem. Powiedzial mi ostatnio ze slub za dwa lata. a jak pytam sie o szczegoly itd to mowi ze czas mamy...Nie wiem w jakim on swiecie zyje. Nie wiem czy sobie zdaje sprawe ze ludzie wczesniej rezerwuja miejsca i terminow nie ma..

równouprawnienie umarło?

co za bzdury sobie wmawiasz jestescie ze soba tyle lat masz prawo oczekiwac ze sie okresli powinnas mu to powiedziec wprost

Dziwne obyczaje, ze to facet musi 'wpaść' na pomysl z oswiadczynami. Skoro zyjemy razem, kochamy sie, rozmawiamy o wszystkim, to razem rozmawiamy o slubie i przyszlosci. Mozesz zaczac temat, powiedz ze wypadaloby sie ohajtac i ruszyc z miejsca. To przeciez zaden wstyd?!:P

na 2 randce, po 9 mcach bylismy malzenstwem :D nie mamy dzieci, wiec wpadki nie bylo. W marcu stuknie 5 lat po slubie:D

a jesli on powie ze naciskam? Juz sugerowalam tyle razy to mowil ze nie lubi jak sie na nim presje wywiera ze jak ciagle sie oczyms mowi to sie tego odechciewa.teraz boje sie cokolwiek powiedziec by nie myslal ze to presja czy jakies zmuszanie.Jest mi bardzo przykro ze on nie chce , jestesmy tak dlugo i ja czuje ze to jest ten.Myslicie by dac mu czas..? By powiedziec mu ze ma czas niech wszystko przemysli czego chce czego pragnie i go zostawic? czy tez milczec i do piero po jakims czasie wrocic do tematu?

wiecie co najgorsze jest to ze dzisiaj poczulam jakies obrzydzenie do siebie.Co maja inne ze faceci im sie oswiadczaja w ciagu roku. a ja staralam sie byc idealna i on jeszcze mnie pewien nie jest bo to o niczym innym nie swiadczy. strasznei mnei to meczy od dluzszego czasu czuje sie ajkas przytloczona tym i zaczynam byc nieszczesliwa.Stoje w miejscu a najbardziej rani to ze jestem peana w 100% a on nie i tak juz czekam od dobrych 3 lat i nic sie nie zmienia.Nie zycze nikomu takiej sytuacji

dziewczyno tylko ze mozesz sie nie doczekac i do koo bedziesz miala zal o te lata kiedy czekalas/ to nie przymuszaj tylko powiec czeo ccesz i co on na to i tyle jak nie to dowidzenia nie ma sensu czekac bo mozesz sie nie doczekac on nie ra fer twierdzac ze nie lubi nacisku

moze poczekam jeszcze do walentynek moze cos planuje jesli nie to po kolacji postawie sprawe jasno.Dośc juz mam tego. inne plany mialam.Powiem szczerze jesli ktos sie mnie pyta kiedy slub jak nasza przyszlosc bedzie wygladac ja nie wiem co powiedziec/Udaje ze sie smieje i mowie "w soim czasie" wa w srodku mnie rozdziera

poczekaj ale nie rob wojny raczej spokojnie to zalatw

Ja pierdole, co sie dzieje z tym skurwialym forum

i co powiedziec ze ja dluzej tak nie moge?ze mnie kolejny raz zawiodl ze na to liczylam i ze co ze sie rozstajemy?Ze jak bedzie gotowy niech przyjdzie?

co masz na mysli? Kulko-Miety? jakies problemy z wysłaniem?

powiec ze skoro planuje slub za 2 czy 3 lata wporzadku ale marzysz o tym zeby poprosil cie o reke ze to dla ciebie wazne ze potrzebujesz zeby sie okreslil powiec zeby to przemyslal vzeo tak naprawde cce czy wm po drodze poprostu

zobacz czekasz juz 3 lata jestes coraz bardziej rozqoryczona rownie dobrze mozesz czekac kolejne 3 lata po ktoryc on powie ze to nie to jednak

tak tez zrobie...to bedzie dluga i ciezka rozmowa ...Dlaczego czuje taki zal do niego .dziekuje

faceci na ool tacy sa nie spiesza sie do zobowiaz nie oceniaj o zbyt brutalnie i nie obwiniaj siebie musisz dbac o siebie przedewszystkim o swoj komfort jak widac on nie ma problemu z dbaniem o swoj trzymam kciuki napewno ci sie uda >)

a po co on ma ci oswiadczac jak ma wszystko bez slubu? dupska mu dajesz, loda robisz. on sie juz z toba i tak nie ozeni, chyba ze z przymusu... a po 2 latach rozwodzik i taka jest prawda, szmat sie nie szanuje.

bezsensu, widać, że jesteś wystraszoną myszką.. a w walentynki na pewno Ci sie nie oswiadczy, nie zależy mu na małzenstwie. Masz mu powiedzieć co zamierza bo nie wiesz na czym stoisz.

ale kretynki kto by pomyslal ze wy takie twarde jestescie to ze cce stabilizacji nie swiadczy ze jest mysza raczej ze dorosla do teqo i wie czeqo cce

a zreszta trudno powiedzieć kocham cie ze spermą w ustach ..

Ja też miałam podobną sytuację. Naciskałam, nalegałam, wszak tyle czasu już się spotykaliśmy, mieszkaliśmy razem, a u mnie już prawie trzydziestka na karku. Mój partner podczas kolejnej takiej rozmowy powiedział, ze mnie kocha i ma poważne zamiary, ale nie lubi gdy go ktoś tak naciska. Więc przestałam o tym mówić, chociaż od środka aż co mnie rozsadzało. I po pół roku mi się oświadczył.. Tobie też proponuję taka szczerą, spokojną rozmowę. Być może przyniesie oczekiwany rezultat

Taaaaa jemu się nie spieszy..... Ma czego chce to po co mu ślub?

jak sie nie oswiadczysz facetowi , to on bedzei z toba do konca yzcia chodzuil,aj sie oswiadczyylam mojeu i am meza,., ,,powiedzialam---albo sie chajtamy albo czasu nie martujemy bo am juz 28 lat i chce stabilizacji,m aon na to boje sie miec dzeici ze mnei zostawisz opotwn, ja na to ok, zaadoptujey jak niechesz meic swoich ,:-P ZGODZIL SIE I KUPIL MI PIERSCIONEK ZA 800 zloty potem cene znalazlam,hee a podoba mis ie do teraz:-)

Autorko, mam podobnie... Tyle że ja dopiero dobijam 25... 6 lat razem i żadnej deklaracji. Wiem doskonale ze mnie kocha, ale ja też oczekuję stabilizacji... Ileż można czekać? Temat u nas jest aktywny od roku ale nie widzę reakcji... Słyszałam tylko że mam nie naciskać bo będzie wymuszone więc póki co nic nie wspominam. Stwierdziłam że czekam do 7 rocznicy (za 8 mscy) i jak się nic nie wydarzy w między czasie to stawiam sprawę jasno! Ja go kocham, chcę spędzić z nim resztę życia i chciałabym deklaracji z jego strony, zobaczymy co powie. Jeśli znów bedzie gadka typu nie naciskaj to odchodzę.

Kobieto!! Po 7 latach masz prawo oczekiwa odpowiedzi na tak wane pytanie. Powiedz, e to jest wane bo ta decyzja ma zaway na twoim zyciu. Jesli on powie, e chce za dwa lata to niech opowie ci ze szczegolami jak ma to wygladac. Powiedz otwarcie i szczerze, ze ty chcesz miec rodzine, że to już czas a jeżeli on twierdzi inaczej to niech przynajmniej twojego czasu nie marnuje. Nie rozumiem, jak facet który rzekomo kocha może nie chcieć się ożenić! Mojego męża to aż nosiło tak nie mógł się doczekać ślubu, a ślub wzięliśmy rok po poznaniu się. Więc nie tłumacz, że on musi poczekać, bo coś tam, bo nie gotowy. To trzeba czuć i jeśli on tego nie czuje to uważam, że raczej nic z tego nie będzie.

Jest sposób na przyspieszenie oświadczyn. Mówisz chłopakowi że chcesz się powstrzymać od współżycia do ślubu bo boisz się niechcianej ciąży... środki antykoncepcyjne uczulają Cię a poza tym nie są 100% pewne :). Drogie dziewczyny jeśli facet ma wszystko czego potrzebuje to do czego jest mu ślub potrzebny... no chyba że ktoś lubi dzieci tak jak ja... ale to u facetów rzadko spotykane ;)

Kurwa śmieszny macie miernik stabilizacji:o co ten kwitek i kawałek żelastwa na palcu wam daje:o że cię nie zdradzi? Że ty go nie zdradzilem? Śmieszne w chuj widząc że większość małżeństw predzej czy później się rozpierdala