jest sens pytac w tym momencie faceta na czym stoje?

Znamy sie ok. roku, ale mamy "cos" dopiero od 4 miesiecy. No wlasnie "cos". Zawsze byla pomiedzy nami chemia ale wczesniej jakos nie moglismy sie do siebie zblizyc. Potem zaczelismy flirtowac, raz wyladowalismy u niego. Czy mu chodzilo tylko o to nir wiedzialam w tamtym momencie ale jestem solo, wiec uznalam co ma z tego byc to bedzie. Potem zrobilisny krok do tylu na chwile, ale widywalismy sie. Drugi raz wyladowalismy w lozku. No i wlasnie. Widujemy sie zawodowo prawie co dzien. W pracy nikt nie powinien tego narazie przynajmniej wiedziec ze cos mamy, wiec udajemy kolegow. Jak jestesmy sami potrafi byc czuly, przytula mnie jest mily. Moglabym pomyslec ze jest z jego strony troche zakochania, niz tylko chec bzykania. Ale z drugiej strony ciezko sie tak domyslac, a ja zdazylam sie w nim zakochac. Myslalam zeby zapytac sie go wprost jak on mnie widzi. Po prostu czy jest to dla niego tylko zabawa, czy ? No wlasnie czy moglby sobie cos wiecej ze mna wyobrazic? Nie chce go odstraszyc tym pytaniem, nie chodzi mi o zadne deklaracje z jego strony. Po prostu kiedy w gre zaczyna wchodzic cos wiecej niz sex nie chce robic sobie zludnych nadziei jesli dla niego to tylko niezobowiazujaca historia. Tylko czy nie jest zbyt wczednie by o to pytac?