Gość Ajekuku Napisano Styczeń 18, 2013 Witam, od piątku zeszłego tygodnia dokuczał mi ból szczęki po lewej stronie. Z początku tępawy ból jakby od zęba (dolna 6), ale nie występuje ani przy jedzeniu (gryzieniu) ani piciu, po prostu pobolewał. Stwierdziłem, że podtrzymam się na przeciwbólowych do środy i poproszę o radę stomatologa u którego byłem umówiony. Ból z miejscowego rozszedł się w moment na całą lewą stronę szczęki, boli górna 7 takim paralizującym bólem az po skroń. U dentysty, okazało się, że wskazane przeze mnie zęby, wyleczone poprawnie kanałowo kilka lat temu nie posiadają żadnych ubytków, lekarz powiedziała, że zęby martwe reagują tak czasami na zmiany czy infekcje w organiźmie. Trochę mnie to uspokoiło, pomyślałem, że przejdzie. Ale dziś rano zauważyłem powiększone węzły chłonne po lewej stronie, za uchem i na szyi (prawdopodobnie pojawiły się zanim zaczęły boleć zęby) Od razu udałem się do swojego lekarza pierwszego kontaktu. Dodam, że na początku stycznia chorowałem na gardło, później przerzuciło mi się na krtań, jakoś podleczyłem ale nie wyleczyłem do końca, do dziś czuję, że na zatokach mi "coś" siedzi. Dostałem antybiotyk Klacid Uno 500mg, osłonę i ibuprom jakby bardzo bolało. I teraz pytanie, komuś się już coś takiego zdarzyło? Już mam dość, na zmianę pobolewa górna 7 i dolna 6, aż mi twarz sztywnieje od szyi po skroń, nawet oko pobolewa... teraz nawet po prawej stronie też kanałowo leczona kiedyś 6 co jakiś czas "zerwie" ale w porównaniu z prawą stroną to nic... Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach