Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kombinezon w łaty

Farmaceuta wydał zły lek a ja go podałam dziecku.

Polecane posty

Gość gość
nie studiowala 2 lata tylko chodzila do technikum farmaceutycznego po ktorym uzykala tytul TECHNIKA farmacji, a nie MAGISTRA, a to duza roznica, bo np. technik nie jest uprawniony do realizowania recept. Sama malo wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Technik może realizować recepty- to po pierwsze. Po drugie, aby technikiem zostać trzeba zdać egzamin państwowy na co najmniej 75% część praktyczną i 50% teoretyczną, więc osoba, która pisze, że kuzynka jest technikiem, bo dawała ciasteczka nauczycielowi mija się z prawdą i najwyraźniej przemawia przez nią zazdrość. Samo skończenie szkoły nic nie daje bez pozytywnego wyniku z egzaminu, który jest sprawdzany przez niezależnych egzaminatorów poza szkołą. Nazwiska są kodowane, więc nie ma mowy o jakimś oszustwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiowala? A na jakiej uczelni? farmacji nie ma zaocznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas w aptece technicy nie moga realizowac recept

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, ale pewnie z wykazu A. We wszystkich aptekach recepty realizują w większości technicy. Przecież takie są ich uprawnienia. Może pracujesz w aptece rodzinnej, gdzie personel stanowią właściciele magistrzy i w większości stanowią personel apteki. A może masz na myśli technika stażystę, którym jest się przez pierwsze 2 lata pracy? On rzeczywiście nie może realizować recept.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy, ze ona mi opowiedziala glupoty. fantastycznie, czlowiek nawet rodzinie wierzyc nie powinien. (ps. nie mieszkam w polsce od 20 lat). A ze sama mi tak opowiadala, to bylam przekonana, ze tak jest. Ale jaja. No to sorry. Czyli moze pracowac w aptece..ale zarabia mniej niz farmaceuta ?.. ahh to juz wiem dlaczego mi takie bajki wciskala. I to jak przekonujaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy, ze ona mi opowiedziala glupoty. fantastycznie, czlowiek nawet rodzinie wierzyc nie powinien. (ps. nie mieszkam w polsce od 20 lat). A ze sama mi tak opowiadala, to bylam przekonana, ze tak jest. Ale jaja. No to sorry. Czyli moze pracowac w aptece..ale zarabia mniej niz farmaceuta ?.. ahh to juz wiem dlaczego mi takie bajki wciskala. I to jak przekonujaco. xxx Tak, zarabia mniej, ale nadal bardzo dobrze. Przynajmniej tak jest w aptece, w której ja pracuję. Zresztą mój mąż jest magistrem i jak zaczynał pracę, to technik z wieloletnim stażem, doświadczeniem, szacunkiem wśród pacjentów i estymą zarabiał więcej niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty sama mozgu nie masz czy go nie uzywasz? Slyszalas kiedys o dwuletnich STUDIACH?! Hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że farmacja jest zaoczna, bardzo intensywna bo zjazdy pt, sob ndz c tydzień. We Wrocławiu, moja sąsiadka kończy właśnie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki gosc 17:32. gosc 17:34 ciesze sie, ze poprawilam ci humor- tylko, zeby ci zylka nie pekla. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma zaocznej farmacjii, nie opowiadaj gupot:O Ja pisałam o tym nierealizowaniu recept i ja nie pracuje w aptece, mialam na mysli apteke u siebie, z ktorej korzystam:D Juz kilka razy technik odmowil mi realizacji recept mowiac, ze musi zawolac magistra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że farmacja jest zaoczna, bardzo intensywna bo zjazdy pt, sob ndz c tydzień. We Wrocławiu, moja sąsiadka kończy właśnie usmiech.gif xxx Kolejna "dobrze poinformowana"... Ty nic nie rozumiesz czy tylko udajesz? Nie widzisz różnicy między studiami a szkołą policealną??? Nie ma czegoś takiego jak zaoczne studia farmaceutyczne! Nie ma i długo nie będzie! Lekarski może też jest zaoczny, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż farmacja zaoczna jest. Na Jagiellonce i w Toruniu w tej chwili, jednolite 5-letnie. We Wrocku kończą ci co zaczęli. Polecam sprawdź. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po farmacji
Farmacja w trybie zaocznym czyli zajzdy co 2 tygodnie nie istnieje. Jest wieczorowa, ale zajęcia odbywają sie razem ze studentami dziennymi, różnica tylko taka, że ci wieczorowi płacą. Technik farmacji przez pierwsze bodajże dwa lata nie realizuje recept, a później może tylko określone. Posiada mniej uprawnień od magistra i mniej zarabia, w aptece, w której pracowałam technicy mieli 2-2500zł, magister zaś miał 3-5 tys zł, ale wszystko oczywiście zalezy od stażu pracy. Kuzynka tu kogoś okłamała, bo kończyła pewnie technikum farmaceutyczne, jednak to wciąż dość sporo nauki i nie każy takie technikum kończy nie wspominając o egzaminie państwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po farmacji
ja poproszę o jakiegoś linka z tą zaoczną farmacją, bo jakoś wierzyć mi się nie chce. proszę tez nie mylić zaocznej czyli wieczorowej, bo wieczorowe studia też są określane jako zaoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po farmacji
sprawdziłam i nie ma zaocznej farmacjii. Na Uniwersytecie Jagiellońskim jest farmacja niestacjonarna, ale pisze jak wół, że ma program identyczny jak studia stacjonarne czyli są to studia dzienne, a nie zaoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz studia niestacjonarne z zaocznymi. To nie to samo. Nie ma szans na studiowanie farmacji w trybie zjazdów co któryś weekend. Niestacjonarne studia w przypadku farmacji najczęściej polegają na tym, że w większości masz zajęcia ze studentami stacjonarnymi. Liczba godzin musi być taka sama w przypadku stacjonarnych i niestacjonarnych, czyli skoro stacjonarni mają zajęcia 5 dni w tyg. od rana do wieczora, to raczej nie da się tego samego upchnąć w weekend. Różnica w pojęciu stacjonarnej i niestacjonarnej farmacji polega na tym, że stacjonarni studiują za darmo, a niestacjonarni mają zajęcia razem z nim, ale bulą za to ok. 20 tysięcy za rok. Druga sprawa- nie w Toruniu, a co najwyżej w CM UMK w Bydgoszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu gość z 17.59 Gość po farmacji- przepraszam, pisałyśmy w tym samym czasie, wiec nie zauważyłam, że dubluję treść Twojego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nooo to mamy te wykszalcone osoby... ktore "studiuja" 2 razy w tygodniu, zaplaca ...a 5 dostana, bo nauczyciel ma dobry humor" nie ma czegoś takiego jak "zaoczna farmacja 2 razy w tygodniu" chyba że masz na mysli technika, ktory nie jest farmacuta! poczytaj sobie (o ile można na kafeterii wstawiać linki do innych stron) np: niestacjonarne (z programem identycznym jak na studiach stacjonarnych) https://www.usosweb.uj.edu.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/programy/pokazProgram%28prg_kod:WFA-FARM-MW-12%29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oczywiście że farmacja jest zaoczna, bardzo intensywna bo zjazdy pt, sob ndz c tydzień" A to dobre! Poczytaj sobie jeśli nie trafiają do ciebie argumenty mądrzejszych od ciebie to może cię przekonają argumenty kogoś z tej branży. To o czym piszesz prawdopodobnie dotyczy technika a nie magistra! Wpisz sobie w google "Prawdy i mity: farmacja studia niestacjonarne " któryś z pierwszych linków sprawę wyjaśnia, bo nie ma czegoś takiego jak farmacja zaoczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i nie wierzę jakie cymbały chodzą po tym świecie i mam na myśli autorkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W którym Wrocławiu jest zaoczna farmacja, bo chyba nie w tym na Dolnym Śląsku? O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się, autorko. Nic się dziecku nie stanie od podania kilkukrotnego (czy nawet przez kilka dni) syropu z niewielką ilością alkoholu. Nie więcej niż 7% 60 procentowego etanolu w syropie, którego podajesz po kilka mililitrów, to są naprawdę śladowe ilości. Już pomijam fakt, że wielu pediatrów przepisuje leki, które według ulotki są przeznaczone dla nieco starszych dzieci. Te nocne płacze Twojego dziecka przypisałabym raczej zmęczeniu i niewyspaniu. Katar jest bardzo przykry dla takich maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×