Czy mowic nowemu partnerowi o zdradzie z przeszlosci?

Czy nie wrzucac mu tego na glowe? Jaki macie stosunek do takich sytuacji? Moj chlopak przyznal o zdradzie z przeszlosci, wolalabym tego nie wiedziec, przez to nie potrafie mu zaufac.

Oboje zdradzają i nie potraficie być wierni swój do swego ciągnie

husteczki jednorazowe na sprzedaż: idealne do podcierania dupy niemowletom allegro:

jak oboje? czy ja napisalam, ze zdradzilam kogokolwiek?

Ciekwe pytanie. Z jednej strony taka osoba wiele traci w oczach, ale z drugiej strony nie trzeba sie tym samemu chwalic.

co sie dzieje z kafe ze postow nie widac??

moje zdanie jest takie, ze ktos nie chce sie z tym meczyc i dlatego mowi. ale po co? grunt to wyciagnac wnioski.

Powiedz, niech się czuje tak jak ty ;] a lepiej rzućcie się w pizdu, bo po co wam taki zwiazek?

NIGDY!!!!!!!!!!! predzej czy pozniej bedziesz miala na talerzu, po facecie takie rzeczy splywaja,na kobiecie ciemna plama.

@hipotermia: moze dlatego, ze chce byc szczery, zaczac z czysta karta, chce zebys dowiedziala sie tego od niego, a nie od kogos innego itp. Powodow moze byc wiele. A posty wchodza z oporami bo jest renowacja forum.

ale kiedy to konkretnie bylo- ta zdrada?

gdzie sa posty??

Prosze o uwage! Ja nikogo NIE zdradzilam. Moj chlopak w przeszlosci TAK, wiele lat temu. Powiedzial mi o tym. Po co? Ok, zaczac z czysta karta, a jaka to czytsa karta jak znasz kogos od miesiaca a on ci mowi o czyms takim? To jest wielki minus na starcie.

Moze chcial wyjsc na skrajnie szczerego, bo uwaza w swoim mniemaniu, ze zmienil sie na lepsze i chce Ci mowic wszystko o swojej przeszlosci, nawet zle rzeczy i liczy, ze docenisz go za szczerosc. Plus obawa, ze mozesz dowiedziec sie od kogos innego. Czasami bomby trzeba detonowac w wygodnym dla siebie momencie.

Nigdy nie należy o tym mówić! Mój były zechciał się podzielić ze mną taką informacją i wiele stracił w moich oczach. Trochę się go nawet zaczęłam brzydzić :/ Sama byłam w paru związkach, kilkuletnich, ale nigdy nikogo nie zdradziłam. I nie żeby mnie nie kusiło, po prostu takie mam zasady - nie ranić drugiego człowiek. Dlatego też taka wiedza nie jest mi potrzeba, nie potrafię zrozumieć, jak można nie zapanować na swoim popędem. Druga sprawa, że nie znam chyba żadnego faceta, który by nie zdradził, więc kiepsko widzę swoją przyszłość związkową :/