BARDZO PROSZE O POMOC :(

zepsul mi sie komputer albo monitor,nie wiem. Wlaczam kompa,monitor dziala ttlko przez pewien czas (jak sie laduje takie chude prostokatne ppodluzne w poziomie okienko) po tym monitor sie wylacza zapala sie pomaranczowa lampka i nie ma obrazu. jak gobwlaczam to przez kilka sekund pali sie zielone swiatelko ale nie ma obrazu,po czym sie wylacza. Wiecie co moze byc przyvzyna??

Ja mialam podobnie i monitor bul do wymiany na szzescie ratowala mnie gwarancka

kable masz dokręcone?

wyciag baterie z lapka, potem wsadz musi zadzialac

tak,dociskalam wszystkie kable. czyli mowisz,ze to wina monitora? a co moglo byc przyczyna?? i czy moge to jakos sama naprawic?

po tym jak włączysz komputer przy uruchomianiu sie Windows naciśnij przycisk F8 i spróbuj uruchomić komputer w trybie awaryjnym, jezeli uruchomisz w tym trybie wybierz właściwosci ekranu i spróbuj wybrać mniejszą rozdzielczość.

nikt juz nie pomoze?

Takie pytania lepiej zadawać na elektroda.pl

nie da rady naciskac F8 bo monitor w ogole juz mi nie dziala. mysle ze to wina kompa,przy wlaczaniu komp wydaje dziwny pisk.

up