Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tweedy

Współlokatorka kokietuje mojego faceta

Polecane posty

Gość tweedy

Od kilku miesięcy mam wspaniałego faceta, widujemy się raczej w weekandy, raz u mnie raz u niego. Jest sielankowo, jestem pewna jego uczuć z wzajemnością. Tylko ostatnio pojawia się mały zgrzyt, bo denerwuje mnie obecność jednej ze współlokatorek gdy on przyjeżdża do mnie. A raczej jej zachowanie. Od długiego czasu już ona szuka okazji aby dowartościowywać się chyba kosztem drugiej osoby i znalazła sobie mnie. Nie raz dała temu przykład. No więc jak mój ukochany jest, to zawsze stara się towarzyszyć nam w posiłkach, "zabawiając" go swoją osobą, non stop go zagaduje, mnie przerywa w pół zdania, jak tylko ma okazję to krytykuje i podważa moje zdanie w jego obecności. On uśmiecha się do niej no bo w sumie czemu nie, jest miły i raczej towarzyski. U mnie to niestety zaczyna powodować jakąś zazdrość, zaczynam niepotrzebnie się nakręcać i zauważać że on ją lubi czego nie mogę przetrawić. Nie wiem, jak radzić sobie z tą sytuacją, jest to jedyny zgrzyt i nie umiem póki co się zdystansować, psuje mi to krew i szczęście które czuję będąc z moim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0czarna7
hmmm trudna sytuacja może poprostu częściej spotykaj sie u niego a gdy juz jestescie u ciebie czesciej badzcie na osobności w twoim pokoju... ona ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
Tak też będę robić, lecz to nie zmieni atmosfery, w końcu siedzi się czasem w kuchni, która akurat duża i tak już przywykłam, zresztą, gotowanie się tam odbywa i czasem mój tż po prostu siedzi sobie tam przy stole. Chciałabym po prostu nabrać totalnie olewczego stosunku i zupełnie się nie przejmować, ale nie wiem jak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
No nie bardzo możemy tak stale u niego, są to dwa różne miasta na razie, więc mniej więcej widujemy się na zmianę. Ona ma kogoś, ale jest to związek bez przyszłości i więcej przesiaduje w chacie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superrrbbba
rob sniadanie do lozka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superrrbbba
olewaj ja, gdy naprzyklada oan go zagaduje to ty np.poglaskaj, poczochraj po glowie, daj buziaka, jak ona ci przerywa w polwie zdania to ty jej tez ale takim buziakiem, pieszczota.Pokaz kto tu z nim jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to rzuc jej
spokojnie i milo pytanie gdy cie znow zacznie krytykowac przy nim: sadzisz ze krytykujac mnie przyciagniesz uwage i tu wstaw imie swojego chlopaka? i zobacz co ona zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
Superrrbbba To rzeczywiście dobry pomysł :-) nie chcę tylko żeby on wyczuł że robię to specjalnie, za żadne skarby nie chcę okazać mu zazdrości, która tak naprawdę jest bezpodstawna. A to faktycznie jest tak, że ona chce zwracać na siebie uwagę. Facet drugiej współlokatorki jest neutralny i raczej olewczy w stosunku do niej, więc szybciutko dała spokój. A tu wyczuła grunt bo mój odwzajemnia jej serdeczności a mnie szlag jasny trafia :D Ale ile można tak walczyć o swoje i po co :/ że też takie nie mają innych atrakcji w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
Superrrbbba To fajny pomysł :-) najlepsze jest to że z facetem drugiej współlokatorki też tak na początku próbowała, ale że on uważa ją za nijaką i jest neutralny, olewczy nawet, to dała szybko spokój. A że mój jest miły i reaguje na te jej serdeczności, to w to jej graj. Ona chce tym chyba pokazać, jak to łatwo się dogaduje z mężczyznami i naprawdę, próbuje zaprzyjaźniać się z moim. NIe wyobrażam sobie tego, bo za tym kryją się jakieś jej chore pobudki, znam ją parę lat. Eh, nie chciałabym się z tego mieszkania na razie wyprowadzać bo jest fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
No i dwa razy odpowiedziałam bo mi gdzieś zniknęła pierwsza odpowiedź :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzucił
tweedy Od kilku miesięcy mam wspaniałego faceta, widujemy się raczej w weekandy, raz u mnie raz u niego. O Czyli spotykacie się głównie na seks? Bo tak to zabrzmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to rzuc jej
oddzielaj okazywanie zazdrosci od stawiania jej granic.udawanie, ze nic sie nie dzieje jak sie dzieje powoduje ze to ty czujesz dyskomfort a ona dobrze sie bawi. czy na tym to ma polegac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
Nie, głównie spotykamy się aby się zobaczyć i spędzić ze sobą każdą wolną chwilę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
no to rzuć jej Tylko ja nie chciałabym tego robić w obecności faceta.. on nawet nie ma pojęcia że coś zgrzyta, a ja wyskoczę z jakimiś poważnymi tekstami, gdy oni sobie żartują . Cholera, ja nie potrafię tak działać aby to wyszło naturalnie. Ale będę się starać częściej zmieniać temat na jakiś tylko nasz wspólny, aby nie miała okazji się wtrącać, co po mistrzowsku robi, nawet jak gadaliśmy na temat zupełnie jej obcy, to trzy grosze musiała wtrącić, ale mało inteligentnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
aa... i w tym wszystkim wkurza mnie myśl, że mój facet chyba uważa ją za atrakcyjną, też ją zagaduje, bo mu miło chyba w jej towarzystwie, ale bardziej tak po koleżeńsku. Na to niestety nie mam wpływu i prawa zwracać mu uwagi. Ale wkurza mnie to nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertwqertwyt89
a nie przesadzasz czasem? naprawdę nie każdy marzy o tym żeby "ukraść" tego twojego cudownego chłopaka. ja nie znoszę jak facet współlokatorki przesiaduje u niej całymi dniami i człowiek nie może czuć się swobodnie, pójść w gaciach do łazienki czy ugotować obiadu bez silenia sie na uprzejmości do dennego kolesia, ktory mnie cały czas zagaduje. może powinnaś się cieszyć, że laska jest towarzyska, bo gorzej jak taki stały gość przeszkadza innym lokatorom. tak czy siak nie rób scen i kwasów, bo wyjdziesz na desperatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekfklefk
nie możesz na osobności powiedzieć swojemu facetowi że twoja koleżanka cię ostatnio męczy i odwala jakies krzywe akcje? np powiedz że próbowała odbić faceta innej koleżance albo że cię obgadywała albo coś w tym stylu, i powiedz że ostatnio jej wolisz unikać i jak ty np robisz herbate to żeby on poczekał na ciebie w pokoju. powinien to zrozumieć, do tego wychodźcie więcej na miasto, a z kuchni korzystajcie tylko jak to konieczne. Ja uważam że pewna zazdrość i zapobiegawczość jest jak najbardziej ok, najgorsze to udawać że nic się nie dzieje. Po prostu powiedz coś w styulu że X jest miła ale lubi plotkować i zrobiła na złość waszej wspólnej znajomej i od tej pory jesteś do niej uprzedzona i wolisz spędzać czas bez niej. Nie wychodzisz na zazdrosną a facet musi to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekfklefk
warto się słuchać intuicji- jeśli widzisz że coś jest nie halo to prawie na pewno tak jest. pozatym ja byłabym zła gdyby jakaś laska przerywała mi wypowiedź przy chłopaku, lub w jakiś sposób starała się zabłysnąć. nie masz żadnego obowiazku integrować swojego faceta z koleżanką, ani dzielić się waszym wspólnym czasem, równie dobrze możecie spędzić go tylko we 2, a ona niech ma kuchnię dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
jekflekf To, że obgadywała kiedyś moją drugą współlokatorkę, to prawda. I to do siedząc z tamtej facetem i przymilając się. Tak niby dla żartu chichocząc, nie wiem jaki ona ma cel w tym, ale sprawia jej to niewątpliwą przyjemność. Na codzień taka koleżeńska. Nawet się z nią przyjaźniłam, ale zaczęłam nabierać dystansu, bo jest fałszywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam temat z autopsji. Nie staraj się być dla niej miła i wyłóż przy facecie kawę na ławę jak ci ktoś tutaj radzi. Z bezczelnymi babami trzeba bez sentymentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten typ
tez byla kiedys taka jedna co mojego obecnie juz bylego faceta kokietowala, co gorsza jemu to chyba schlebialo, i niestety kochana albo zaczniesz ripostowac i troszke ja osmieszac albo ta pipa nie przestanie, mozesz na przyklad jak juz do was usiadzie opowiedziec cos zabawengo na temat jej np "a pamietasz jak wczoraj weszlas w takiej smiesznej pizamie, mowie Ci kochanie jakbys mnie zobaczyl w takiej chyba bys padl ze smiechu lub uciekl". To taki glupi przyklad ale znasz ja, mieszkacie razem na pewno sie cos znajdzie kompromitujacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweedy
No i właśnie tak jest u mnie, jemu schlebia to chyba, bo sam zagaduje też do niej, a mnie szlag trafia. Ona też czasem próbuje mnie z czymś ośmieszać. Nienawidzę takich sytuacji. Że też znajdzie się zawsze jakaś drzazga choćby w postaci takiej dziuni. Chciałabym mieć wolną głowę od takich myśli. Już sobie tak czasem myślę, że będę po prostu wychodzić z kuchni, że niby coś tam robić, ona wtedy już satysfakcji mieć nie będzie, gdy mnie nie ma w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×