Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gusia09

Ciąża 2013 ... długo wyczekiwana cz.2

Polecane posty

Napisalam mega posta i mi go wcielo wiec tym razem bedzie tak na szybko. na wstepie czesc dziewczyny:) dzisiaj nas wypuscili do domu, co prawda mialysmy juz wczoraj wyjsc, ale mala miala podwyzszona bilirubine, wiec nas przetrzymali. Szpital w ktorym rodzilam robi wypisy po drugiej skonczonej dobie, niewazne czy bylo cc czy sn. Co do porodu to byl KOSZMAR!!!!!!!!!! Nic sie nie dzialo wiec zalozyli mi cewnik foleya, spelnil swoja role bo z 1cm rozwarcia zrobilo sie 3 i przyszly skurcze. Niestety po dwoch godzinach minely, a rozwarcie dalej nie poszlo. W poniedzialek zdecydowali o przebiciu pecherza plodowego, mialo to rozkrecic akcje porodowa. I faktycznie sie rozkrecilo, skurcze co 8 minut. Trafilam na porodowke i tam wszytko ucichlo. Zero czegokolwiek. decyzja- oksytocyna.. Oj bolalo, skurcze niezbyt intensywne bo na poziomie 40 a ja czulam je chocby to byly 80-ki.. Ale akcja nie szla do przodu, zerwarcie ani drgnelo. Pozniej dostalam takich skurczy, ze zwijalam sie z bolu, poprosilam o jakies znieczulenie, niestety nie dostalam bo to by mogla wyciszyc porod. Kiedy skurcze zaczely pojawiac sie co 5 minut w koncu dali mi cos dozylnie i domiesniowo, ale moj organizm jakos dziwnie zareagowal, tzn nie zareagowal wcale i nie poczulam zadnej ulgi. Wiec dostalam gaz do wdychania. Co prawda to nie jest zaden przeciwbol, ale pomaga podczas skurczu. Zapytlam o zzo, ale za duzo mieli planowanych cesarek a tylko jednego anestozjologa.Ostatnie trzy godziny byly jakas trauma, mialam skurcze co dwie minuty o natezeniu 130-150, bez zadnego znieczulenia, nie potrafie opisac co to byl za bol, gdzie ja generalnie mam wysoki prog bolu. A bolalo dlatego tak bardzo, ze rozwarcie nie postepowalo, mala pchala sie na swiat a ja 3 cm rozwarcia. Wylam z bolu, plakalam i blagalam o cesarke, mialam niesamowita potrzebe parcia, ale jak przec kiedy nie ma rozwarcia? Lekarze caly czas liczyli na to, ze wszytko jeszcze sie rozkreci, ale ciezko wytrzymac przy takich skurczach na oksyttocynie bez zadnego znieczulenia. W koncu moj organizm sie zbuntowal, dostalam drgawek, tracilam swiadomosc z bolu i modlilam sie zeby to wszytko juz sie skonczylo.. Jak zjechalam po raz kolejny laskawie zadecydowali o cieciu ze wzgledu na brak postepu porodu. Cesarka to bylo cos, znieczulenie podpajeczynowkowe, 15 minut i uslyszalam placz mojej coreczki. Plakalam razem z nia... Co do mojego samopoczucia to szybko postawilam sie na nogi, jak tylko odzyskalam czucie w nogach bylam juz na chodzie Teraz rana troche ciagnie i generalnie nie jest to przyjemne, i nie powiem tez ze nie boli ale mozna przezyc.... wwwwwwwwwww Pozniej nadrobie co tam u Was wwwwwwww A byulabym zapomniala, Lila urodzila sie 15.10 o godzinie 0:08, wazyla 3180 gr i 54 cm upragnionego szczescia. Wszyscy mowia,ze jest podobna do mnie, a ja cala ciaze bylam w 100% pewna ze bedzie wykapany tatus:) Dzisiaj LIla ma trzy dni, a w szpitalu polozna i lekarz powiedzieli mi ze jest bystrzacha i zachowuje sie jak miesieczne dziecko. Rozglada sie na boki, slucha jak sie do niej mowi i caly czas sie o cos zali:) jest urocza i kocham ja nad zycie.. A i do tego nie jest tak, ze je,-spi, je-spi i tak w kolko, raczej daje w kosc :):) wwwwwwwww Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli1988
witam wszystkie obecne i przyszle mamusie. zalozylam ten post iz nie moge znalesc swojego starego usmiech.gif obecnie mam 25 lat. Dwie wspaniale córki jedna 5 i 3 latke usmiech.gif marzy mi sie synek usmiech.gif prawda jest taka ze z mezem pochowalismy 3 dzieci (dwie córki i syna)/ czyli to bylo tak. pierwsze blizniaczki ur w 6 mies za male niestety, potem Julia (5l) i kolejne blizniaki Sandra (3l) i Tomuś jednak on mial operacje ale niestety sie nie udalo. nie chodzilam do psychologa ani nic. nie moge sie z tym uporac. Jutro mam @ dostac, jak zawsze z tydzien wczesniej mnie piersi bolaly tak tym razem nic, poza tym ze sennsa jestem, zawsze mnie brzuch bolal a tu nic a nic, ktos mial takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetko bardzo Ci współczuję co za rzeźnia... rozumiesz teraz dlaczego byłam za cc...To się nacierpiałaś.. Najważniejsze że jesteście całe i zdrowe w domku , na szczęscie o tym co złe szybko się zapomina , dojdziesz do siebie szybciutko i będziesz się cieszyć Malutką :-) gratulacje raz jeszcze i prosimy o jakieś fotki w wolnej chwili księżniczki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guśka30
dzięki kini77 za odpisanie na moje pytanie:) byłam na szczepieniu i co nie które dzieciaczki miały 3 miesiące a ładnie główke trzymały więc , troszke zaczełam o tym myślec:) oj a co do tych tatusiów to u nas też synek jak męża widzi po pracy to aż pieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guśka30
AnetkoG84 GRATULACJE córeczki. oj rozumiem cię co przeszłaś ja rodziłam 10 godz 2cm rozwarcia i też po wielkich bólach doszło do cc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta jeju no to faktycznie przeżyłaś a ja tak chciałam rodzic naturalnie i czułam sie jak wyrodna matka po cc.Poryczałam się czytając twojego posta ,najważniejsze że jesteście obie całe i zdrowe buziaczki dla was 😘 🌻 korneli 1988 to co przezyłas to straszne i bardzo smutne mam nadzieję że w koncu doczekasz sie upragnionego synka a ból po urtacie dzieci bedzie troszeczke mniejszy . 🌻 Guśka mój Nati od samego urodzenia trzymał główke sztywno co prawda chwiała mi sie i do tej pory czsem chwieje ale chyba nie ma reguły .Teraz młody ma prawie 5 mc a jeszcze nie odwraca siez brzuszka na plecki i tez się martwie ze to tak długo trwa.Najlepiej byłoby sie skonsultowac z lekarzem i zobaczyc czy nie potrzebna rehabilitacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejciu dziewczyny - jesteście boskie. Skąd wy macie tę wiedzę. Tak pomyślałam że napiszę, że może któras z was akurat cos wie a tu wy wszystkie .... Anulka - piszesz bym dbała o siebie i maleństwo - co miałaś na myśli. Dbać dbam - mały czysty, ubrany, wystrojony wręcz. Ja .... fakt kupiłam sobie kurtkę na zimę tzn. mama mi kupiła iż ja zbieram na szczepionki. A rachunki mam zbierać to co sobie kupuję też? Czy tylko to co małemu? Bo np. dziś zakupiłam leki (dostałam receptę) ale rachunku niewziełam - aż żałuję. Gościu - wzruszyłaś mnie z tym że gotowa jesteś oddać mi ciuszki - dziękuję. Mam zapas ale został w domu, ale zabiorę je. Mama i siostra kupują mi na używkach fajne ciuszki, bo ja z małym wiadomo- nie wyjdę, ale fakt że wszystkiego nie kupisz - czapeczek, śpioszków - nie mogę trafić, rajstopek, skarpet, ale spoko - daję radę - mogę liczyć na finansową pomoc rodziców. A to że nie dzwoni - ja mam dowód - można wziąć wyciąg. Kini - ja czekam bo on powiedział że pójdzie do adwokata i złoży wniosek, więc czekam na jego owy krok. Gdyby doszło do rozwodu to zmieniłam zdanie, będę chyba walczyc z orzekaniem o winie, a gdyby chcieli zgody - mają wszyscy mnie przeprosić i górkę przepisać nawet na męża - przecież nabyje ją w czasie małżeństwa więc i tak pójdzie na w pół. Ja im nie mogę wybaczyć że chcieli ze mnie zrobić wariatkę i wysyłają do psychologa. W święta do ich rodziny jeździłam, mama zawsze była na końcu, a oni i tek tego nieszanowali bo nawet nie mówili mi o której np. śniadanie a potem zaskoczeni że ja zła jestem. Ech .... długo pisać. Ale w sądzie wszystko spiszę na kartkę by niezapomnieć. Nadzieja - a masz alimenty? Ile ich mniej więcej się dostaje. Anetko - ja gdybym miała teraz wybierać to wolałabym cc. Dobrze że już tulisz swoją królewnę - ucałuj ją ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanapka nie no ja nie mam alimentów,rozwodziłam się 5 lat temu a Nathan jest moim pierwszym dzieckiem hehe.Moja kolezanka się rozwodziła niedawno i z tego co pamietam mówiła mi że żałuje że nie złozyła napierw o alimenty bo rozwód się ciągnoł długo a ona nie miala kasy na dziecko .Aco do wysokosci alimentów to nie znam się ,ale chyba zależy od zarobków twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanapko,jakby co ja jestem gotowa Ci pomoc,chocby tymi ciuszkami. I wiem...teraz nadchodzi czas zlosci :) na poczatku nie chcialas ani grosza i wogole nic , a teraz masz ochote walczyc,a z czasem przyjdzie ochota na jeszcze wiecej :D czyli rozwoj wydarzen standardowo - prawidlowy :P Dlatego wazny jest adwokat i nie jakis tam sobie tylko dobry specjalista od prawa rodzinnego,powiem Ci z doswiadczenia,ze najlepsza byla by kobieta,jak trafisz na zylete i opowiesz jej swoja historie , zedrze z nich skore,mowie Ci. Zbieraj wszystkie rachunki,swoje tez,lekarstwa,szczepionki bardzo wazne! No i wazne zebys wywalczyla wylaczna wine meza,tutaj ciekawostki dot. alimentow dla zony...poczytaj,ciekawy blog i duzo wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanapko "dbaj o siebie i maleństwo" w sensie nie stresuj sie (wiem łatwo powiedziec) ale teraz ty i maluszek jestescie wazni. mniej stresu lepsza laktacja, masz swoj kochany cud przy sobie to jest najwazniejsze. to ze dbasz o swoje dziecko nie ulega najmniejszej watpliwosci. zycze ci powodzenia i mam nadzieje ze twoj maz mimo wszystko odetnie te straszna nic uzaleznienia od rodzicow i pojdzie po rozum do glowy, i zrozumie ze ty i wasze dziecko to jest to co powinen najbardziej na swiecie szanowac i kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kanapko juz Ci dawno pisalam,zebys od niego uciekala :O A Ty jeszcze widze bierzesz pod uwage powrot do niego, to jakis horror :O widac dziadkowie tez nie kochali zbytnio wnuczka skoro nawet sie teraz nim nie interesuja a tak to Ci go zabierali, szok normalnie skladaj pozew jaknajszybciej,zeby sie od tej psychicznej rodziny uwolnic !! nie zwlekaj, bo sie wykonczysz psychicznie, tacy ludzie sie nie zmianiaja, nie licz na to idz do psychologa to Ci wytlumaczy zasady toksycznego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneta jescze raz gratuluje, to co opisujesz to faktycznie jakis horror... zreszta kanapka tez miala chyba podobna historie... ja czekam na porod naturalny i z dnia na dzien coraz bardziej sie boje. nie wiem dlaczego coraz czesciej kobiety pisza o zanikaniu skurczy w trakcie porodu. dobrze ze cala historia zakonczyla sie szczesliwie i masz juz coreczke przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guśka30
nadzieja28- jak kłade synka na brzuszku to ładnie podnosi główke i kręci nią. mój synek to miesiąc wcześniej się urodził myśle że musi jakoś wszystko nadganiać:) myśle ,że ja i ty narazie niemartwmy się na zapas może im czasu potrzeba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka nie myśl o tym myśl że pójdzie szybko i dasz radę, a dasz na pewno. To był też mój pierwszy poród i też nie wiedziałam czego mogę się spodziewać bo jedne mówiły że może trwać 4h inne że 24h a od przyjazdu do momentu kiedy ją przytuliłam upłyneły niecałe 4h, tyle że pierwszą fazę porodu spędziłam w domu w warunkach które znam i tak się nie stresowałam (w tym 1h ciepła kąpiel która łagodzi skurcze), a do szpital dotarłam jak miałam już 3 cm rozwarcia. Trzymam kciuki za szybki i łatwy poród. 🌻 Guśka moja Ala też praktycznie od początku trzymała sztywno główkę i teraz ma 7,5 mca i od 2 tyg raczkuje a jeszcze 3 tyg temu się stresowałam że nie umie sama siadać a dzieci koleżanek już siadały same w tym wieku, a tu w jednym momencie zaczeła raczkować i siadać , ale każde dziecko jest inne i nie ma co porównywać. Ważne że kładziesz go na brzuszku i lubi to a z każdym dniem będzie coś nowego robić. U nas na początku za długo jak Ala była na brzuchu to się denerwowała, a później na plecach wyleżeć nie mogła bo się nauczyła obracać i było tylko fik i na brzuszek :D. 🌻 Anetko jeszcze raz serdeczne gratulacje. Ale uśmiech tego małego cudu każdy horror wynagrodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gusia dzieki za pocieszenie, tez mam taka nadzieje, ze uda mi sie pierwsza faze porodu spedzic w domu, o ile w pon nie pojde do szpitala, bo mam wizyte u gina w sprawie mojego puchniecia, no i w ogole kontrole przedporodowa. aczkolwiek jestes jedna z nielicznych, ktorej udał sie taki porod :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anetko- przede wszystkim jeszcze raz gratuluję prześlicznej córeczki, w końcu sie doczekałaś :) i my z Toba ;) pliss dodaj jakies zdjęcia małej :) co do porodu to az mi zimno z ciarek na ciele było jak to czytałam.. jakaś masakra.. bardzo mi przykro że musiałaś to przejsc zwłaszcza że miałas tyle odwagi i spokoju przed porodem czym mi niesamowicie imponowałaś, byłam dumna z Ciebie ze nie sugerujesz sie innymi tylko chcesz naturalnie własnymi siłami rodzic i szkoda ze to Cię spotkało..mam nadzieję ze szybko o tym zapomnisz a malutka na pewno Ci w tym pomoże ;) napisz jak sie czujesz teraz, jaka jest mała coś więcej, bardzo jestem ciekawa, masz pokarm ? niech zdrowo sie chowa Ta Twoja ślicznota, dochodz sie siebie szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guśka30
Gusia09 - tak mój Piotruś też się denerwował ,ale już dłużej leży na brzuszku choć jeszcze go troszke to deneruje:) tak to prawda u dzieci z dnia na dzień coś nowego odkrywa się Gusia09 mój Piotruś też nie za bardzo lubi leżeć na brzuszku ,ale już z dnia na dzień dłużej na nim poleży:) to prawda dzieci z dnia na dzień coś nowego robią . mój synek od dwóch dni piąstki do buzi wkłada zamiast smoka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anetko- przede wszystkim jeszcze raz gratuluję prześlicznej córeczki, w końcu sie doczekałaś :) i my z Toba ;) pliss dodaj jakies zdjęcia małej :) co do porodu to az mi zimno z ciarek na ciele było jak to czytałam.. jakaś masakra.. bardzo mi przykro że musiałaś to przejsc zwłaszcza że miałas tyle odwagi i spokoju przed porodem czym mi niesamowicie imponowałaś, byłam dumna z Ciebie ze nie sugerujesz sie innymi tylko chcesz naturalnie własnymi siłami rodzic i szkoda ze to Cię spotkało..mam nadzieję ze szybko o tym zapomnisz a malutka na pewno Ci w tym pomoże ;) napisz jak sie czujesz teraz, jaka jest mała coś więcej, bardzo jestem ciekawa, masz pokarm ? niech zdrowo sie chowa Ta Twoja ślicznota, dochodz sie siebie szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu - to bardzo miłe że chcesz mi pomóc - dziękuję. Ale ja zamierzam tam pójść po rzeczy synka i swoje. Mam zapas dla małego ubranek do roczku spokojnie. A i moja siostra czy mama jak coś upatrzą to nie mogą się powstrzymać np. dziś siostra kupiła sliczną koszulkę - fakt - używana - ale śliczna i oryginalna. A ja się tego nie wstydzę. Narazie nie jest źle. Wiem ze mogę liczyć na rodzinę. Rodzice mi (nam) zawsze pomagali byśmy mogli szybko wyremontować dom i stanąć na nogi i tak było - dzięki temu mąż mógł oszczędzić n polbruk, mamy 2 auta, ale teraz ... przy moim tysiaku to raczej auta nieutrzymam i swój będę musiała sprzedać. A jeśli chodzi o kasę. Nadal jej nie chcę, ale w złości wycisnę - teściowa powiedziała że 50tys to dużo. Oj ja im powyliczam .... będzie duuużo ponad. Jeszcze bym wyliczyła sądowi że to ja opłacałam zabieg ivf więc niech połowę oddaje (choć nie żałuję ani grosza) To ja walczyłam najbardziej o dziecko a teraz oni mi go buntują .... Oooo nieee. No ale boję się komukolwiek powiedzieć że Damian jest dzieckiem że tak powiem "z pomocą poczęty" iż mąż powiedział jak byłam w ciąży że jak komuś powiem to niech to dziecko umrze, wiec boje sie bo różnie może być. I dziękuję za stronkę - poczytam już jutro na spokojnie. Aaa - Andziu to tak to dbam. Już nawet nie płaczę. Tak mi to wisi,bo wiem jak ich załatwić. Pierwszy krok jaki zrobię to pójdę do kablówki i zawieszę TV i neta bo jest na mnie a ja opłacać im nie mam zamiaru. A teście mają stary TV więc nie bedą mieli telewizji. A swoją drogę - ślicznie to napisałaś. Tak mi miło że mam w was wsparcie - wasze rady są cenne. Niespodziewałam się ze tak zareagujecie i że będziecie miały tyle rad. Gościu 19:14 - nie pójdę do psychologa bo oni właśnie tego chcą i jak pójdę to będzie dla nich frajda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy wy macie detektory oddechu w lozeczkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ja mam tylko nianie z monitorem i bardzo to sobie chwale. Bo bym nie nalatała po schodach zeby sprawdzic czy wszystko ok a mam ich sporo. Teraz czekam mnie wlasnie zakup bramek zeby gwiazda nie zwiewala. 🌻 Kanapko tak trzymac. Nie krepuj sie i idz po wszystkie wasze rzeczy, moze wtedy ten twoj pojdzie po rozum ze to nie zarty i nie odpuscisz im jak zawsze. i da mu to cos do myslenia. Ja tez moge pomoc jak cos to pisz na fb. Co do Damianka to raczej nie wyciagaj tego bo jak oni sa psychiczni to faktycznie strach. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, Morgana, czy mogłybyście podać linki do tych swoich? Też wstępnie polecano mi Angelcare, ale mam kłopot z modelem, więc będę zobowiązana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×