NIE KUPUJCIE SZYNKI W SKLEPIE!

Gdy widzę te wszystkie obrydliwe mokre szynki za sklepową witryną odwracam się na pięcie. W moim domu raz w tygodniu pojawia się upieczony schab, lub zmielona pierś kurczaka do tego marynowane pieczarki,papryka to wszytko wkładam do luminowej foremi i jest pyszna mielonka bez świństwa nie wiadomego pochodzenia. To jest ok 15 min. przygotowania+pieczenie, ale to wsumie samo się robi, na zimno kroję na krajalnicy i jest pysznie i zdrowo. Przedewszytkim ze względu na dzieci. Rodzice to naprawdę nie jest dużo pracy, a my i tak pochłaniamy duże ilosci chemii w jedzeniu. Dlatego polecam. Co o tym myślicie? macie jakieś pomysły na takie mięska na zimno?

no, jak oglądasz szynki po 24,99 zł/kg to nic dziwnego, że się odwracasz na pięcie. Ale takiego chłamu to nikt o zdrowych zmysłach nie kupuje

na pólki z wedlina, brzydzi mnie, zwlaszca, jak pzreczytam skład

a MYSLISZ ZE W SUROWYM MIESIE ZAKUPIONYM W SKLEPIE NIE MA CHEMII..NO CHYBA ZE KUPUJESZ ZE WSI SAMA OPRAWIASZ I ROBISZ SZYNECZKI

a w surowym mięsie nie ma chemii ? no chyba, że kupujesz od rolnika i sama oprawiasz a i tak nie masz gwarancji

no obrzydliwe są nawet te za 40 zł, niedobrze mi się robi jak mam to jeść, zawsze są przesolone na maxa

ostatnią szynkę kupiłam 1,5 roku temu za 37zł. zawsze kupowałam te po 30zł lub więcej. Pomomo tego że sprzedawała mi znajoma więc wiem że była świeża zaraz robi się mokra a poza tym naszprycoawana nie wiadomo czym. Swojska szyka nigdy nie ma wrośniętej siatki wręcz przeciwnie więc wszytko w temacie. Ja swoim dzieciom nie daję ani parówek ani szynki sklepowej.

ciesze sie ze wreszcie ludzie zaczynają patrzeć na to co jemy, niech producenci tych pseudo wedzlin zaczną się bac

Racja. Wędliny ze sklepu są okropne :-( Dzień poleży w lodówce a potem robi sie obślizgła, fuj!

Czsem mam swojskie mięsko od tesciowej, a poza tym uważam,że choćby mięso było od zwierząt karmionych paszą czy czym tam i tak większa gwarancja wiem ze robię ze swieżego, beż żadnych dodatków i ulepszaczy smaku.

nie rozumiem tych zachwytów nad polską zywnością, wszystko kantowane, wędliny nie do zjedzenia, serów żółtych z 10 % tłuszczu nawet nie ma w sklepach dla bogatych. Wszystko nafaszerowane łojem i solą i konserwantami tfu

a w ogóle krowy w Szwajcarii się pasą na łąkach a u nas całe życie w stodole karmione paszą GMO powodującą raka

szczegolnie te mechanicznie mielone...a jest ich wiekszosc fuu chrzastki kosci skora i kawalki miesa wszystko razem zmielone i we flaku...dlatego od 4 lat nie jem zadnego miesa, brzydzi mnie.

ja od wieków swoje wędliny robię schab jest za suchy dla nas ,robię łopatkę w całości /taka w Lidlu jest/ do wody zioła sól 1,5 godziny wyjąć,ostudzić do lodówki ,po 6 godzinach kroić na maszynie w cienkie plastry,do tygodnia ma ważność piersi z kurczaka plus zioła plus masło plus cebula albo czosnek w foli zapiekane doskonałe do sałatek i do chleba,który też robię sama:P

dam wam przepis na pasztet 1kg wieprzowiny/łopatka,karczek/ 2 -3 duże nogi kurczaka razem gotować z przyprawami jakie lubicie ,dodać na 10 minut dwie duże cebule wszystko obieramy,mielimy ,dwa jaja ,przyprawy,foremka w bułce na 200 stopni 45 minut i żarełko mniam mniam :)

Autorko,uważam,że to całkiem zgrabny pomysł. Jest nawet bardziej opłacalny. Oczywiście gwarancji na to że mięso samo w sobie tak przygotowane nie jest "ubogacone"chemią,nie ma,nie mniej jest tej chemii znaczniej mniej niż w przetworzonych "szynkach"do tego stosunkowo tanich. To właściwie wyroby szynko-podobne. Można jednak wprowadzając taką zmianę do domowych kulinariów na stałe,skusić się czasem na tzw lepszą szynkę.Bliższą prawdziwej.Odpowiednio suchą,kruchą etc.Cena jest wtedy wyższa ale przy taktyce posiłków,o których piszesz to i tak wychodzi mniej.Zrezygnować można,owszem,z byle czego ale coś dobrego naprawdę od czasu do czasu.Dlaczego nie.Pozdrawiam.

mileeenka Mmm pychotka.

nie wiecie czy można kupić szynkę taką do gotowania?

no ba można rzec raj w gębie:D;)

Dzięki za przepisy, a ci, którzy nie są przekonani niech poczytają skład takiej szynki, napewno się im odechce. Łopatka, karczek super, tylko u mnie odpada mój mąż ma skłonności do choleserolu dziedziczne niestety. Schab trochę suchy,ale za to zdrowszy. No trudno przewazne to co dobre to mniej zdrowe.

doajesz? autorko, nie przejmuj sie za bardzo cholesterolem, bo normy zanizyli producenci lekow na obnizenie, ktore kaza jesc do konca zycia ( swietny interes) kazdy rozsadny lekarz to przyznaje. Wyzszy cholesterol chroni przed nowotworami. niski wcale nie jest dobry ( na ogol palacze taki maja - i co z tego). Tzn nie wiem, moze twoj maz ma jakis b wysoki Inna uwaga - nie ma co panikowac z GMO. bo WSZYTKO, co jemy jest od wielu, wielu lat modywfikowane, zeby bylo smaczniejsze, wieksze, bardziej odporne na choroby roslin,tyle,ze trwalo to czasem dluzej. Np marchewka z natury wcale nie jest pomaranczowa, tylko biala, o smaku nie wspomnę,

GMO powoduje raka, a warzywa są bez smaku, ofiaro propagandy, mieszczuch w życiu nie widział prawdziwej marchewki, i dlatego łatwo mu wmówić że im większa i bardziej czerwona tym lepsza

jedyna gałaź gospodarki jaka na nam się ostała, rolnictwo, jesteśmy krajem rolniczym, jest dewastowana przez GMO. Poza tym jak nie wiesz co to miażdżyca i jakie ma skutki to się nie wypowiadaj o cholesterolu

No właśnie ja pilnuję tej diety bo cholesterol prowadzi do miażdzycy mój ma 34lata i ma teraz dobre wyniki dzięki diecie. Ale jego brat w wieku 38lat miał wszczepiane bajpasy bo już koronoskpia nie pomogła żyły były tak kruche, mają to genetyczne. Więc wolę ograniczyć wszelkie świństwa sklepowe. Nie przesadzam strasznie ale zwracam uwagę na to co kupuję, jeśli widzę na etykiecie całą listę składników to odkładam na półkę.

kto tak naprawdę wie co to jest GMO. Ludzie coś tam słyszeli i plota co im slina na język przyniesie. Całe życie jemy gmo, nawet swinia to gmo z dzika