Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzyłam się na max

Kto miał rację?

Polecane posty

Gość wkurzyłam się na max

Będzie trochę czytania, sorrki :) Zacznę od tego, że jestem dość wybuchową osobą, ale dlatego też właśnie nie zawracam sobie ani innym głowy pierdołami, zwłaszcza takimi, które nie są pilne, aby nie mieć powodu do złości i wybuchów. Dzięki temu prawie półtora roku obeszłam się bez poważnej kłótni. Zaznaczę, że w domu robię co trzeba, sprzątam, gotuję i takie tam. Staram się pracować nad sobą (nad moim charakterem) i udawało mi się to do wczoraj. No więc wczoraj wieczorem córka robiła generalne porządki w swoim pokoju i znalazła w kartonie książki i jakieś papiery, które nie należały do niej. Ja sobie w tym czasie siedziałam spokojnie i grałam. Córka zawołała męża i powiedziała mu o tym kartonie. On nawet nie zajrzał do środka i od razu przyszedł do mnie i powiedział, żebym poszła zobaczyć co jest w tym kartonie i żebym to przejrzała i wyrzuciła co niepotrzebne. Wstałam więc spokojnie, poszłam zobaczyć ten karton, patrzę jakieś papiery i nie chciało mi się tego natychmiast przeglądać, więc powiedziałam mu, że zajmę się tym jutro. Po prostu. Z rana zawsze mam czas, bo odprowadzam syna do przedszkola i zajmuję się porządkami i miałabym czas to przejrzeć na spokojnie. I w tym momencie się zaczęło... mąż zaczął mi ględzić, żebym to zrobiła, ja powiedziałam, że w tej chwili nie chce mi się tego robić i zajmę się tym jutro, powtórzyłam mu kilka razy że nie chce mi się teraz i zrobię to jutro, ale do niego jak grochem o ścianę i zaczął upierdliwie mi mędzić, a w dodatku zaczął wytykać mi czym to się zmęczyłam przez cały dzień, co takiego robiłam, że jestem taka zmęczona. Nie byłam jakoś szczególnie zmęczona, ale nie miałam ochoty siedzieć wieczorem i grzebać w papierach. Zaczęła mi buzować złość, powiedziałam mu, żeby zostawił mnie w spokoju i że zrobię to jutro, ale on nadal mi mędził, no i w końcu się wku.wiłam, poszłam przejrzeć ten karton i dosłownie ch.j mnie strzelił i wybuchłam, jak zobaczyłam, że w kartonie są same jego książki. Rozszarpałam ten karton i zaczęłam rzucać jedną z książek po całym domu, potargałam ją na strzępy, przy tym klęłam jak szewc, zaczęłam się czepiać do niego, wytykać mu, że jak mu się we łbie nudzi, to niech sprząta swoją makulaturę z półek, bo wiecznie półki i stół zawala jakimiś papierami, gazetami, itp., i zaznaczyłam, że chociaż mnie to drażni, ale zostawiam go w spokoju i się go nie czepiam, żeby to robił natychmiast, a po prostu zrobi to jak będzie miał ochotę, rozpętała się ostra kłótnia. No więc odwaliłam szoł z rzucaniem książką i przekleństwami, a teraz on wielce jest obrażony w dodatku za to, że sam mi mędził i wkurzał, gdy sobie spokojnie siedziałam i mówiłam mu, żeby dał mi spokój, a kartonem z papierami zajmę się dnia następnego. Jest obrażony moim wybuchem, rzucaniem książką, klnięciem, no i ogólnie moim zachowaniem. Ok, wiem że takie wybuchy powinnam chamować i mi się to długo udawało, ale wczoraj normalnie pękłam, tym bardziej że tysiące razy prosiłam go, aby zostawił mnie w spokoju, gdy o to proszę i żeby akceptował to, gdy mówię, że zrobię coś jutro czy innym razem po prostu i to samo stosuję do niego, daje mu spokój gdy mnie o to prosi i nie mędzę mu, aby robił coś natychmiast, gdy nie ma w danej chwili ochoty, a sprawa nie jest pilna. Kto miał rację według was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlett O'Hara
kto miał racje ten stawia kolacje - czyli - przyjmijmy na potrzeby robocze tego topiku, że on :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale masz problem!
Takie masło maślane.I co w związku z tym??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzyłam się na max
Hmmm... ale poważnie pytam. A kolację to ja sobie sama zrobię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllaaaaamakotaotataa
gdzie jest moja renta????!!! gdzie jest moja renta????!!! 😡😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzyłam się na max
W związku z tym to, że ja nie czuję się winna, a on czeka aż go przeproszę, a ja powiedziałam, że to on ma mnie przeprosić. No i to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff przeczytałem wszsytko. Ewidentnie wina jest po jego stronie, a zamiast wybuchać, co jest niepotrzebne, trzeba było wywpieprzyć mu te książki, po czym z uśmiechem go o tym poinformować co tam było :D Zawracał Ci głowe, ględził, pod czas gdy były to jego rzeczy, masakra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllsssssaaaaamakotaotataa
gdzie jest moja renta????!!! gdzie jest moja renta????!!! 😡😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za wybuch złości mozesz go przeprosić, ale i mozesz powiedzieć mu, że to jego wina, że zawracał Ci głowe, choć sam niczego nie spr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie ty
tymbardziej ze to byly jego ksiazki i papiery a on cie chyba zna na tyle ze powinien wiedziec do jakich wybuchow jestes zdolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzyłam się na max
@wedlug mnie ty, no zna mnie i wie, że jestem wybuchowa i ja staram się pracować nad sobą i długo mi się udawało, ale wczoraj mi puściło normalnie. On z góry założył, że zawartość kartona należy do mnie, bo fakt, faktem ale ja mam dużo książek, ale większość na półkach poukładane. Ja nie wiedziałam dokładnie co jest w tym kartonie, ale gdyby dał mi spokój, dziś bym to sprawdziła na spokojnie, a on nie pofatygował się nawet zobaczyć do środka i od razu do mnie i mi mędził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzyłam się na max
Jako, że tyle razy tłumaczyłam mu, żeby zostawił mnie w spokoju, gdy o to proszę, a do niego nie dociera, powiedziałam mu że zrobię sobie napis na każdej koszulce, którą noszę po domu "Zostaw mnie w spokoju, gdy o to proszę" (kupiłam sobie marker do pisania po tkaninach). Normalnie stare przysłowie mówi: "mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu" i potem się dziwi i życzy sobie przeprosin za to, że sam mnie prowokuje, pfff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakrótkowiec
wysraj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo faceci to takie cioly, mozna im mowic, tlumaczyc i prosic a oni ciagle swoje a jak nam w koncu nerwy puszcza to wielce zdziwieni... kretyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez taki prowokator, najpierw nie daje spokoju i nie slucha, jak go spokojnie prosze a potem zdziwiony, ze sie w koncu wkurze i zaczne sie drzec. i nie rozumie, czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzyłam się na max
Ja nie generalizuję, bo istnieją upierdliwi faceci i upierdliwe kobiety i takie miałam też okazję spotkać w swoim życiu. Ja po prostu nie znoszę, gdy ktoś mi mędzi, na pewno nikt tego nie lubi. Ja natomiast czasami za dużo gadam, tzn. dużo, szybko i rozwijam temat, i lubię pogadać, zwłaszcza o tematach mnie interesujących. Zdarza się, że przychodzę do męża i mu nawijam makaron na uszy, ale jak mnie poprosi o spokój, np. gra, ogląda czy czyta i prosi, abym dała w spokoju mu posiedzieć, nie ma dla mnie jaśniejszych słów. Daję spokój i tyle, siadam i zajmuję się swoimi sprawami. Nie rozumiem jak niektórzy ludzie mogą być tak upierdliwi i szukać zaczepki. Przecież to tylko prowadzi do kłótni i w niektórych przypadkach do wybuchów złości. Nic więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×