Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie umiem gotowac

Jak mezczyzni zapatruja sie na kobiety, ktore nie umieja gotowac i nie lubia ??

Polecane posty

@Moorland: owszem, podobnie jesli o gotowanie chodzi. Powiedzmy, ze sytuacja o ktorej piszemy to stosunek 3/4 do 1/4, przynajmniej jesli chodzi o Polske.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I o to się chyba wszystko rozbija, wiesz? Ja spotkałam się z tyloma wzorcami jak "gospodarstwo domowe" może funkcjonować, że dla mnie "normalne i odpowiednie" jest to co dana para za takowe uważa, więc nawet koguty domowe mnie jakoś nie odstraszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@pol na pol: zgadza sie, ale jesli piszemy o partnerstwie, to takze zarobki pol na pol, lub chociaz 60/40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsigdahf
Jestem kobietą i powiem tak nie ma czegoś takiego jak ,,nie potrafię gotować,, co najwyżej ,,nie chce mi się gotować bo jestem leniwa,, analogicznie można powiedzieć ,,nie sprzątam bo nie wiem do czego służy miotła,, ehh i to samo tyczy się facetów.Na internecie jest pełno prostych przepisów a YouTube roi się od łopatologicznych filmików w stylu ,,jak pokroić cebule,, żałosne jest takie tłumaczenie zwykłego lenistwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland: nie no spoko, wszystko jest kwestia dogadania sie, ale nie ukrywajmy, ze pewne zachowania sa oczekiwane ze strony kobiet wobec facetow i na odwrot. Oczywiscie sa wyjatki, zalezy co komu pasuje. Jest przeciez masa kobiet, ktore normalnie sobie radza, zreszta wszystko zmienia sie jak sie pojawiaja dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To jak? powinna mieć kobieta większe, równe czy mniejsze prawa niż mężczyzna? " ­ ale o jakich prawach konkretnie ty mówisz? ­ bo z tego co wiem w katalogu praw człowieka nie ma nic o gotowaniu i że to narusza czyjeś prawa :D ­ tobie bałwanie nie chodzi o żadne prawa tylko o "robienie wszystkiego po połowie". no więc ja się pytam, kiedy facet w połowie będzie dzielił ze mną okres, ciążę i urodzi mi połowę dziecka? ­ żebym miała lżej w życiu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenistwo + traktowanie przez czesc kobiet, zaczytanych w "zlotych" radach z Cosmo, ze np. gotowanie to ujma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gsigdahf - gotować, tylko po to żeby się najeść, a ugotować trzydaniowy, smaczny obiad to dwie inne bajki. Ja np. lubię ryż, ryż do wszystkiego...ale nigdy nie smażę. Nie potrafię "wyczuć" mięsa i cały czas zastanawiam się czy jest dobrze zrobione (potem można tym tylko w piecu palić...). Poza tym w domu jest wiele innych rzeczy do zrobienia po których zrobieniu ma się pełne prawo założyć nogi na stół i być za leniwym żeby dotknąć się pieca. Maciek - według cosmo to nie ma nic w domu co nie byłoby ujmą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podział pół na pół
Maciek B. nie rozumiem o co ci chodzi z tymi zarobkami, że oboje powinni zarabiać tyle samo? nie rozumiem, to w ogóle nie jest związane z moim postem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: na studiach mialem taka wspollokatorke, ktora caly dzien sprzatala mieszkanie, jak byla jej kolej i rbila to w taki sposob, zeby wszyscy widzieli jak ona ciezko pracuje itp;) smieszne to troche bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z powodu okresu
Jakiekolwiek prawa: do nauki, do dziedziczenia, do wolności wyznania, czy jakiekolwiek prawo do czegokolwiek co nadane jest człowiekowi z mocy prawa ma być dostępne dlakobiet w mniejszym, równym czy większym stopniu niż dla mężczyzn ? Odpowiedz, bo twierdzisz że równouprawnienie to mrzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gotować, tylko po to żeby się najeść, a ugotować trzydaniowy, smaczny obiad to dwie inne bajki." ­ znajdź mi człowieka, który jest w stanie wepchnąć w siebie 3 dania :D ­ an co dzień wystarczy spokojnie sycąca zupa, jednogarnkowe, zapiekanka czy inne takie. 3 dania to tylko na wizytę teściowej :P ­ radziłabym wyluzować poślady z tym podziałem obowiązków i pracy. partner powinien być na tyle kumaty, żeby jeśli coś zrobić trzeba, a jest sam w domu, po prostu to ogarnąć. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@podzial: to byla taka mala dygresja, wybacz;) Chodzi mi o cala konstrukcje zwiazku partnerskiego, ktory w zalozeniu polega na tym, ze jest rownowaga na wiekszosci plaszczyzn zyciowych, takze finansowych. Jedno sie laczy z drugim. Nie jest bowiem zwiazkiem partnerskim zwiazek, w ktorym facet jest tzw. glowa rodziny, bedac glownym generatorem dochodow rodziny lub kiedy po prostu pracuje wiecej niz kobieta i jest to brane jako oczywiste, "bo jest facetem", a jednoczesnie wymaga sie pracy w domu "pol na pol", bo "zwiazek partnerski".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - co nie zmienia faktu, że sprzątanie i zmywanie zajmuje więcej czasu niż gotowanie i facet który zasłania się tym, że inne prace domowe wcale nie są takie ciężkie w sumie i tak się na babę nadaje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli finanse - facet, bo tak trzeba, a dom - pol na pol, bo partnerstwo. Troche nie trzyma sie to kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - nie generalizuj na bliżej nieokreślone nieobecne kobiety. Póki co nikt tu od faceta nie wymagał bycia głową rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podział pół na pół
ja postrzegam to tak, że jeśli pracują tyle samo(niezależnie od zarobków, bo z tym jest różnie) to wtedy tak pół na pół. Natomiast jeśli jedna osoba pracuje dłużej to normalne , że ta druga zrobi trochę więcej i to niezależnie od płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: nie bedziemy wyliczac ile zajmuje sprzatanie, a ile gotowanie, bo to zalezy co sie gotuje i jak sie sprzata, ale na pewno zgodzimy sie z tym, ze takie rzeczy trzeba robic nawet dla siebie, bo to sa podstawowe czynnosci zyciowe. Nie jest to ujma, nie jest to trudne, trzeba chciec i rozumiec na czym polega wspolne zycie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: wymaganie od faceta byciem finansowa glowa rodziny przewija sie w co 2 temacie na tym forum, wiec nie udawaj glupiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsigdahf
gsigdahf - gotować, tylko po to żeby się najeść, a ugotować trzydaniowy, smaczny obiad to dwie inne bajki. Ja np. lubię ryż, ryż do wszystkiego...ale nigdy nie smażę. Nie potrafię "wyczuć" mięsa i cały czas zastanawiam się czy jest dobrze zrobione (potem można tym tylko w piecu palić... ehhh... w czasie gotowania wszystko się próbuje i doprawia do smaku nie wiem co trzeba zrobić aby spalić mięso na wiór-wszędzie podane są temperatura i czas trzeba się tylko wysilić,spojrzeć i przeczytać -to tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - ale ja kilka razy mówiłam, że dla siebie ugotować umiem. Co nie zmienia faktu, że gotować nie lubię. Wspólne życie polega też na tym, że możesz zrobić coś co Ci nie zawadza za kogoś kto tej czynności nie lubi. Nikt nie mówi, że to ujma, co nie zmienia faktu, że w czymś można być kiepskim, nie lubić tego i jeżeli nie trzeba to tego nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - ale nie w tym temacie. W Twojej wersji - zgoda, facet zarabia, kobieta zarabia i odpieprza całą resztę roboty z uśmiechem na twarzy i z kapciami w zębach. Ja cały czas mówię o sytuacji gdzie jest pół na pół dosłownie. Poza tym skoro od tylu lat nie gotuję, mój związek ma się dobrze i nikt z głodu nie umarł to chyba jednak za bardzo dramatyzujecie z tą koniecznością bycia szefem kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z powodu okresu
Jaki uroczy z Ciebie nieuk zabko i jak sie zloscisz kiedy to wychodzi czarno na białym. Sama napisałas o rownouprawnieniu, rodzeniu dzieci i okresie w kontekście gotowania, a że wyszlas na idiotke to pretensje miej do siebie. Nie wiesz czy kobieta ma mieć równe prawa ? Współczuję bałaganu w główce, ale to Twój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawdę w czasie gotowanie można robić masę innych rzeczy, taka np. zupa czy pieczeń po umieszceniu w garnku/piekarniku praktycznie same się robią. ­ tak samo duszące się mięso, wystarczy podlewać wodą do jakiś czas. ­ nad gotującym się makaronem/kaszą/ziemniakami też nikt się nie modli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: przeciez wyraznie napisalem, ze ja gotuje. Nawet jak ktos gotuje, to i tak wole zrobic to sam, bo moje smakuje mi najlepiej. Wiec nie rob ze mnie stereotypowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: i chodzi jedynie o to, zeby "nie umrzec z glodu", tylko, zeby sie zdrowo i smacznie odzywiac. Ale ok, nie lubisz, nie chcesz, nie wnikam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×