Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie umiem gotowac

Jak mezczyzni zapatruja sie na kobiety, ktore nie umieja gotowac i nie lubia ??

Polecane posty

Maciek - sorry :P Po prostu dziwi mnie trochę, że takie pierdoły mogą być aż tak ważne czy surowo oceniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: 1) nie pierdoly, 2) nie surowo oceniane, tylko po prostu brane pod uwage. Oczywiscie nikt nie skresli kobiety TYLKO na tej podstawie, ale no jakas dobra wola z jej strony tez musi byc. A ze Cie to dziwi: patrz pkt. 1;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaba: doklanie, jak sie wszystko przygouje i wstawi, to pozniej tylko sie doglada, a w miedzyczasie mozna czytac ksiazke, ogladac tv, czy PISAC NA KAFE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z powodu okresu - jeśli nie rozumiesz przygłupie, że napisałam to w kontekście tej dyskusji - mając na myśli (speszyl for ju drukowanymi literami) ŻE W ZWIĄZKU NIGDY NIC NIE BĘDZIE ABSOLUTNIE PO RÓWNO I PO POŁOWIE. i po to właśnie był przykład z okresem i rodzeniem połowy dziecka. ­ już zrozumiałaś, czy musisz to sobie młotkiem wbić do tej ciemnej makówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - mój facet akurat dobrze, w miarę zdrowo gotuje (jeżeli mamy jeść oboje :P). Sama dla siebie też nie robiłam mrożonek, ale np. nie przepadam za mięsem więc raczej nie opanowałam sztuki doprawiania tego "specjału" akurat. Gdybym miała sama dla siebie gotować byłaby to bardzo ograniczona, ale wcale nie niezdrowa dieta. Po prostu nie jestem smakoszem. I dla mnie to są pierdoły dlatego, że naprawdę nie można o mnie powiedzieć żebym kiedykolwiek gotowała. Pomagać - owszem. Jakąś przekąskę, szybki deser też, ale ugotować cały obiad? Nie przypominam sobie, chyba tylko jajecznicę...i nigdy to nie było problemem. Dlatego dla mnie to są z igły widły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: gratuluje faceta:) A co do pierdol, to chodzi po prostu, ze taka kobieta jest tez oceniana jako przyszla matka. Takiego myslenia nie da sie wyplenic z umyslu faceta i jak widzi, ze kobieta: gotowac - nie lubie, sprzatac - nie umiem, prac - nie umiem, cos tam jeszcze - nie umiem, to sie kilka razy zastanowi czy to aby na pewno jest wlasciwa kobieta do zalozenia rodziny. Bo od facetow tez wymaga sie tego i tamtego, wiec w druga strone tez na pewne rzeczy zwraca sie uwage. To naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek - mowa była o gotowaniu, nie o innych obowiązkach. I chyba nie każdy facet tak na to patrzy.Co jakiś czas czytam mojej podobno gorszej połówce o czym rozmawiamy i jego też to trochę zaskoczyło. Naprawdę nie trzeba gotować żeby być dobrą matką, przecież mężczyzna nadal może to robić (weź pod uwagę, że u nas jest praca w przysłowiowych godzinach 9-5, więc dużo czasu, żeby ten obiad ugotować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Moorland: o nie, tu juz sie nie zgodze. Zeby byc dobra matka - trzeba umiec jakos gotowac. To jest moje zdanie i go nigdy nie zmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakaś konkretna argumentacja czy po prostu matka powinna gotować? Skoro w domu spędzamy mniej-więcej tyle samo czasu to co za różnica które z nas by gotowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaaaa
nie umiem gotowac: ja tez nie, nigdy nie lubilam wiec sie nie nauczylam, sama rzadko mam potrzebe zjedzenia czegos gotowanego. Z moim mezem jestem od 6 lat i sam sobie gotuje, czasem zjem cos co ugotuje, ale to naprawde sporadycznie, bo mamy zupelnie inny gust kulinarny. Nigdy nie narzekal, ze nie gotuje, zreszta wiedzial o tym przed slubem, wiec nie bylo to zadne zaskoczenie. I jakos nie ma z tym problemu - widac mam jakies inne zalety (choc za cholere nie wiem, jakie :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu roznimy sie w podejsciu do slowa matka. Matka, ktora nie potrafi ugotowac dzieciom, to tak samo jak matka, ktora nie potrafi ich przewinac, albo trzymac na rekach. Zupelnie nie czujesz pojecia macierzynstwa z tego co widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie utożsamiam pojęcia bycia dobrą matką z gotowaniem. Rodzice muszą dbać o dziecko, wspierać je i wychowywać. To jak podzielą się obowiązkami nie ma najmniejszego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zaba: tak, wiem o tym i to wiele wyjasnia, ale autorka tego topicu pytala o potencjalna zone, a przez to pojecie rozumie sie w kolejnym czasie takze potomstwo. Nie mozna myslec "zona" i nie miec przed oczami rodziny z dzieckiem/cmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż zapytałam co mój facet twierdzi na temat dobra matka = gotowanie. On się z tym nie zgodził :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żaba - może fiku miała rację i kiedyś zmienię zdanie? O ile mnie menopauza wcześniej nie dopadnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z powodu okresu
Nie szukaj wsparcia zabko tylko sprawdź w słowniku, że rownouprawnienie nie znaczy to samo co równość. Tylko tyle Ci chciałam uzmysłowić, bo zauważyłam że utozsamiasz te pojęcia jak większość terlikowskich polskich talibów. Zdazylas określić mnie za to wieloma wulgaryzmami, ale zobacz jednak jest rownouprawnienie bo masz do tego takie samo prawo jak menel z meliny, a nawet równość w tym przypadku między wami zachodzi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland: no spoko, kazdy ma swoje poglady:) Ja sobie nie wyobrazam sytuacji, ze dzieci czekaja na obiad, a matka im mowi, ze nie umie i zeby poczekaly az tata wroci;) Ok, ale nie chce mi sie juz kotlowac tego tematu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zaba: spalam, spoko;) Ale w nocy mam czasami napady, ze potrafie nawet cala zjesc naraz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×