Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatnikowa1986

Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu jest okej?

Polecane posty

Gość herbatnikowa1986

Piszę tutaj, bo nie radzę sobie z wyrzutami sumienia i po prostu musze wyrzucić z siebie pewne rzeczy. Porad nie oczekuję, współczucia czy też jazd od kurew też nie, bo sama zdaję sobie sprawę z tego jakim jestem czlowiekiem i jak mało jestem warta. Otóż 3 lata temu poznałam mężczyznę, mojego psychologa. Miałam trudny okres w życiu więc zaczęłam do niego chodzić na wizyty. Czułam się tak jakby co raz lepiej, lubiłam przebywać w jego towarzystwie. Po jakims czasie umówiliśmy się na kawę, ale jako ludzie poza schematem pacjentka-psycholog. Potem zaczeliśmy ze sobą co raz częściej wychodzić. On był zonaty i miał córkę. Po kilku mieisącach poszłam z nim do łóżka. Nie będe udawać i pisać, że nie wiem jak to się stało. Myślę, że oboje tego chcieliśmy. Cóż, zostałam jego kochanką. Mówił, że męczył się ze swoją żoną, że była z nim tylko dlatego, że finansowo jej się opłacało i z nim nie głodowała. Ba, miała na wszystko. Zaszłam z nim w ciążę. To był ogromny szok zarówno dla niego jak i dla mnie. Powiedział, że mnie nie zostawi i faktycznie nie zostawił mimo, że przez jakiś czas w naszej relacji był kryzys. Rozwiódł się ze swoją żoną, urodził nam się śliczny dzidziuś, dalej jesteśmy razem. Nasze dziecko rośnie, planujemy wziąć ślub cywilny, ale... mam te cholerne wyrzuty sumienia. Ciąglę mam wrażenie, że zrujnowałam mu zycie, jego eks żonie, a przede wszystkim ich córce, która teraz wychowuje się bez ojca. On płaci na nią alimenty, ponad tysiąc złotych, ale doskonale wiem, że to nie zastąpi jej ojca. Przyjeżdża do nas czasem, teraz ma ferie i też jest z nami. Nienawidzi mnie, widzę to w jej spojrzeniu. To cholernie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, że źle się zachowałaś to wiesz sama, ale nie Ty rozwaliłaś mu rodzinę tylko on sam. Jakkolwiek Twoja postawa nie była specjalnie moralna to on miał zobowiązania względem tamtej kobiety, nie Ty. To, że wzięłaś sobie za partnera człowieka zakłamanego, skłonnego do zdrad i pozbawionego zasad moralnych to też wiesz sama (związek z pacjentką...to dużo o nim mówi). Nie, budowanie szczęścia na czyimś nieszczęściu nie jest okej, ale jeszcze mniej okej jest dobrowolne wchodzenie w taki układ który od początku budowany jest na stercie kłamstw (jak mu tak źle było to czemu czekał aż najdzie sobie kochankę żeby odejść?) W każdym razie, jedyne czego jesteś winna to naiwności i obyś nie musiała za to gorzko płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miej wyrzutów! To nie jest tylko Twoja wina.. oby dwoje tego chcieliście.. najwyraźniej się im nie układało! a nie ma co byc na siłę! tylko i wyłącznie ze względu na dziecko! a córka nie straciła ojca.. ojciec zawsze dla niej będzie.. z resztą ja Cię doskonale rozumiem.. jestem bardzo młoda, ale spotykam się z facetem, który jest jeszcze w związku i ma córeczkę.. nie układa się im, męczą się.. przesiadują w pracy, nie widzą się w ogóle.. szkoda tylko dziecka, ale dziecko nie będzie szczęśliwe kiedy rodzice są nieszczęśliwi.. główka do góry :) wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalenstwowielkie
Jestem w podobnej sytuacji tylko oni nie byli po ślubie i ja z nim nie spałam poki sie nie rozstali. Wiedziałam , że ma kogoś ,że ma dzieci nie chciałam się w to pchać pracowałam z nim podobałam mu sie to wiem. Adorował mnie ja go odpychałam testowałam , zadawałam mase pytań. Przyjżń przerodziła sie w uczucie on ma 2 dzieci nie był szczesliwy z nia to wiedziałam za nim zdecydowałam sie z nim być. Wykorzystywała go i traktowała jak popychadło. On sie z nią rozstał i zaczełam z nim być. Też mam czasem wyrzuty sumienia i za nasze szczescie zapłacilismy wielką sume ( nie chodzi o kase). Ale powiem Ci jedno jeśli on Cię kocha szanuje i ty jego tez to nie wmawiaj sobie nic do głowy. Karma wróci do Was ale jeśli to przejdziecie tak jak my to nic was nie pokona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wek..........
uwolnilas kobiete od nieszczerego czlowieka BRAWO ...... wasz zwiazek sie rozpadnie ....... zrobi to samo co swojej poprzedniej kobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esti........
Wyrzuty sumienia może mieć on, przecież on przysięgał żonie wierność po grób. Ty nikogo nie zdradziłaś, więc skąd wyrzuty sumienia? Tylko jest ten ból, że on to samo może zrobić Tobie. Życzę wszystkiego dobrego oby się tak nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×