Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hapeczek85

jak żyć? za co kredyt? za co dziecko?

Polecane posty

Gość hapeczek85

Ja zarabiam 3200 na rękę a mój facet 3100. Nie mamy swoich mieszkań, ja mam auto od rodziców. Nie mamy oszczędności ani rodzice nam już nie pomogą. Mieszkamy w Warszawie. Chcemy razem wynająć mieszkanie za okolo 1700zł (łącznie z opłatami). Reszta zostaje na życie. Ja mam jak narazie stabilną pracę ale co będzie za rok nie wiem. On ma pewne zatrudnienie do emerytury (mundurówka) ale jego pensja nie zmieni się znacznie w przeciągu przyszlych 15 lat (max o 300zł). Czy w takim wypadku można myśleć o kredycie lub dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
a robisz coś w sprawi odzyskania swojej części spadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezu wspolczuje braku ...
zaradnosci zyciowej, jesli Wam stabilizacje zycia zapewnia umowa na czas nieokreslony z ustalona pensja..wezcie sie do roboty ludzie a nie zerujecie tylko na panstwie czy korporacjach...otworzcie wlasny interes, odrobina inteligencji i masa ciezkiej pracy a bedzie was stac na mieszkanie i zycie....zalosni sa etatowcy- w zyciu takiego pracownika bym nie zatrudnila..a pozniej pisza,ze w PL sie nieda zyc...DA SIĘ..MY NIE NARZEKAMY A LICZYMY TYLKO NA SIEBIE I TYLKO OD NAS ZALEZY ILE ZARABIAMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
moi rodzice są jeszcze młodzi. spadek będzie za 20 lat. nie chce na nich żerować już teraz. a kwestia zaradności? fakt ani ja z domu zaradności szczególnej nie wyniosłam, a tymbardziej mój facet niestety. On nie jest ani przedsiębiorczy ani gospodarny i ciężko mi z tym. Jak będziemy już razem mieszkać podejrzewam, że to ja będę zarządzać naszymi zarobkami. Ale żeby stać nas było na dziecko i kredyt mieszkaniowy to musimy przecież podwoić nasze zarobki by godnie żyć. Jak to zrobić? nie uważam, że zarabiamy bardzo źle, ale nie jest to też suma taka by nie szczypać się z groszem, bo robiąc zakupy zastanawiam się włożyć do koszyka a co nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieć 6300 na miesiac
i mówić że nie ma za co żyć, to jest kpina, my mamy 3200 i wszystko mamy, 2 samochody, dom, dziecko, czyli ja przy was to bieda, jesteście tak głupi ze aż tego ustawa nie przewiduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
i co to znaczy ŻEROWAĆ na państwie czy na korporacji?!!! pracujemy uczciwie 8 lub więcej godzin dziennie! dostajemy za to wypłatę. jak to się ma do żerowania?! może "Jezu wspolczuje braku ..." mi odpowie? I kogo jak nie właśnie takich pracowników zatrudniać?! Uczciwych, sumiennych, znających swoje miejsce w szeregu... ten zaradny szybko zagarnął by kierownicze stanowisko, tak czy nie? chociaż nie o tym jest ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezu wspolczuje braku ...
no wlasnie zatrudniac trzeba ludzi przedsiebiorczych i zaradnych- Wy ewidentnie do takich nie nalezycie..najlepiej to zalapac sie na etat i jeczec,ze na nic nie starcza...tacy to powinni do UK wyjechac :P za godzine stawka wyzsza...a tu niech zostana najlepiej Ci co potrafia cos osiagnac SAMI, rozkrecic biznes i wtedy Polska moze wkoncu sie podniesie z kryzysu a nie tylko MOPSy , mundurowki, wczesniejsze emerytury itd... Ja nigdy nawet do lekarza z NFZ nie poszlam , nigdy, absolutnie nigdy na L4 nie bylam ani moj maz....bo liczymy sami na siebie i potrafimy sobie z zyciem poradzic w przeciwienstwie do tych,ktorych ZYCIE ewidentnie PRZERASTA polecam UK lub HOLANDIE to typowe panstwa opiekuncze ;-) nawet Wam doplaca do dziecka :-)) takze szukaj biletow na wizzair.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
"mieć 6300 na miesiac" dlaczego głupi? a może więcej oczekujemy od życia? nie chcę ledwo wiązać końca z końcem! nie chcę się martwić co będzie za rok albo jutro. chce tylko raz do roku pojechać na 2 tyg. urlopu i nie liczyć się z kasą (w ramach rozsądku oczywiście). chcę mieć swoje mieszkanie i swój samochód i chcę wykształcić moje dzieci jak będę je już miała, chcę mieć możliwość pomocy finansowej moim rodzicom jak będą już starzy. chcę się sama jeszcze czegoś nauczyć na kursach itd. chcę mieć ten sam poziom zycia jaki mi dali rodzice jak jeszcze z nimi mieszkałam. Chyba po to zyjemy by standard powiększać a nie zmniejszać?! Ale przy dzisiejszych naszych zarobkach i możliwościach nie jest to łatwe. Nie widzę też tego by harować jak wół na 2 etaty. Co to za życie? Stres nas by zabił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogow
Mój zarabia 1500zł ją mam rentę po tacie po studiuje 600 zł z czego 450 to opłata na mies za szkole , i jestem w 30 tyg ciąży wyprawia już jest i głodem nie przy mieramy jak chcesz żyć w luksusem to nawet 20tys na mies wam nie starczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niach
No po prostu bieda aż piszczy!!! Ludzie ogarnijcie się. Przy takim dochodzie można spokojnie jeszcze coś odłożyć. Na razie żyjesz sama, nie płacisz za mieszkanie, mogłaś odłożyć już jakąś kasę. Chyba że jesteś z tych co miesięcznie 1000 zł na ciuchy wydają i kosmetyki. Fakt kredyt to wydatek, ale zawsze można dorobić. Można brać dodatkowe zlecenia w domu. Kwestia zaradności i obycia się z rynkiem. Niestety skończyły się czasy że o 15 koniec roboty i resztę dnia siedzenie w chacie. Chcesz mieć więcej to zapierdzielaj. A dziecko wcale nie wymaga fortuny, tylko życiowej zaradności rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieć 6300 na miesiac
głupia autoreczko, jesteś bardzo nie zaradna, bo jak widac, ty tylko chcesz, a ja to mam, ja za 3200zł to co ty piszesz mam, bo jesteśmy zaradni, tak zarządzamy finansami ze nam na wszystko starcza, i tez odkładamy, ty tylko CHCESZ a inni to mają, w tym jest różnica!!!!!!!! nigdy do niczego nie dojdziesz bez zaradnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
a żeby rozkręcić biznes to trzeba być i obrotnym i mieć kapitał i odwagę - to nie jest takie proste. gdyby było nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehejke
Ja nie rozumiem - macie ponad 6000 na rękę, za mieszkanie placicie 1700 i zastanawiasz się, czy stać was na kredyt? przecież za 1700 to mas zratę kredytu za 60m mieszkanie. Nie mieszkam wprawdzie w Warszawie ale we Wrocławiu, gdzie ceny nieruchomości są porównywalne - znajomi kupili mieszkanie 70m2 i rata kredytu wychodzi im ok 2100zł, inni mają mieszkanie 50m2 i ratę 1000zł w programie RnS, ja mam 40m2 i ratę ok 1100zł ale kredyt bez dopłat. Tak więc dziwię się, że wolisz prawie 2000 bulić za wynajem niż wziąć kredyt - tym bardziej, że jak sama piszesz twój partner ma pracę stabilną i zwolnienie mu nei grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
"Na razie żyjesz sama, nie płacisz za mieszkanie, mogłaś odłożyć już jakąś kasę." Ależ ja płacę za pokój bo wynajmuję mieszkanie z koleżanką. Owszem napisałam, że nie mamy oszczędności ale prawda jest taka że ja trochę odkładam ale jest to śmieszna suma, która zapewniła by mi przezycie na 3 miesiące, jeśli straciłabym pracę i przyszło by szukać nowej. Za to mój facet nie odkłada bo co miałby odłożyć to oddaje swoim rodzicom bo im się nigdy nie przelewało. Ja nie mówię, że ja zarabiam mało lub mój facet. Zarabiamy tyle by sobie żyć w miarę spokojnie ale nigdy na swoim (bo na mieszkanie się za wiele, nie odłoży, można spróbować ale za ile lat się uzbiera i jakim kosztem?!). Zarabiamy na tyle dobrze by być ja panną a on kawalerem. Bo na wesele tez nas nie stać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasu nie jadam
co za debilka z ciebie macie ponad 6 tys i narzekasz my mamy 3500 netto dziecko i kredyt i zyjemy i dajemy rade.masakra jakas z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieć 6300 na miesiac
no tak typowa ksieżniczka, jak ja takim małp nie znosze, na co ty wydajesz?? ja miałam wesele w tamtym roku, wydaliśmy prawie 30tys i własnie uzbierane z tych 3200 a teraz nam sie żyje dobrze, trzeba zaradnosci której tobie tego brak!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
By kupić mieszkanie w Warszawie (chciałabym zakładając, że będzie dziecko min.45m2 tj.okolo 340 000 zł), Banki chcą dziś okolo 25% wkładu własnego czyli okolo 90 000 zł - jak odłożyć taką sumę by w ogóle wystartować?). No i jeszcze raty, wychodzi okolo 2500 zł na ratę miesięcznie. Plus czynsz! Na sam kredyt i opłaty z naszej pensji 6300 - miesięcznie ucieka 3300. Pozostaje 3000 zł na 3 osoby na jedzenie, dziecko, lekarzy, wakacje, kursy, korepetycje i masę innych niezbędnych wydatków! Cienko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
droga autorko-puknij się w cymbał i nie denerwuj ludzi.niektórzy nie maja połowy tego co ty.jezu,3 tys mieć na życie i bzdety .to kupa kasy.u nas jest 4 tys na 4 osoby ,w tym rata za dom 1 tys.inne opłaty -opał,podatek ,woda,smieci,bilety,telefony.ubezpieczenia,przedszkole,drugi mniejszy kredyt to razem około 2 tysięcy.i jakoś żyjemy,nie chodzimy ani głodni ani obdarci.po cholere wam kawalerka za taką kasę.ja mieszkam 50 km od STOLYCY i dzieki bogu.dom kosztował nas 200 tys-całe 190 metrów.do tego działka 1200 metrow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
4 000 na 4 os. - to jest żałosne! Jak można się decydować na dzieci przy takich zarobkach?! Miejcie litość. Szkoda tych dzieci. Odmawiać im wszystkiego - bo jedzenie i ubranie to nie wszystko. Zawsze się znajdzie ten kto mnie wyśmieje, bo zarabia mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
autorko -decydujac się na dzieci zarabialismy ponad 8 tys.razem.ale jak wiesz lub nie zycie jest nieprzewidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
życzę ci abyś zawsze miala takie zarobki jak masz w tej chwili,ale czasami jest tak ,że trzeba nieco obniżyc standard zycia.dla mnie taką podtawą był własny DOM ,żebym nie musiałe gniezdzić się w zadymionej warszawie w malutkim m coś tam.i uwierz mi jest to jedna z lepszych decyzji jakie podjęłam w zyciu.nie wyobrażam sobie naszej rodziny na 40 metrach kwadratowych .o zaletach posiadania domu chyba nie musze pisać.małeo tego -mamy dwa psy,czego nie wyobrażam sobie w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
a pomyśląłs co bedzie gdy jedno z was straci pracę?albo jak bedziesz na wychowawczym kilka m-cy lub lat.wtedy pensja męża na raty i opłaty ,a życie?????????????w zyciu niczego nie można byc penym.trochę pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniechmnie tam
Hapeczek, dobrze , ze wyciągasz te 6 tysi w Wawie , bo pełno jest takich co zarabia po 1500 -2000.Na osobę i tez żyć muszą. Teraz większość 20-30 latków , mieszka z rodzicami w Wawie , na dwóch trzech pokojach , często ze swoimi już dziećmi . Sama mam sporo sąsiadów , gdzie na 40 m2 mieszkają dziadkowie , rodzice , ich dzieci ( dwójka a nawet trójka) Młodzi , co pobrali kredyty sami na 2-3 pokoje ledwo przędą . U mnie we wspólnocie połowa nie płaci czynszu za mieszkanie , bo nie maja z czego . Wspólnota jest zadłużona. Sporo osób w wieku 30 + nie ma dzieci ,bo ich nie stac. Opiekunka do dziecka w Wawie to jedna pensja , dziadkowie zamiast zajmowac sie wnukami , pracują , zeby moc żyć i często jeszcze pomagają młodym. A dzieje sie tak , ponieważ ceny mieszkan , ceny za wynajem , przekraczają możliwości ludzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
moja kolezanka z pracy wzięła kredyt na 320 tys.mają mieszkanie 2 pokojowe w bloku z wielkiej płyty,ale w dobrej lokalizacji-wawa .i co sie okazało-zabrali jej dodatek motywacyjny ,który miała do pensji.mąż zarabia 2 tys.ona 1500.rata 2200-opcja rodzina na swoim,pózniej więcej będzie.opłacają czynsz ,telefony etc.na zycie zostaje im 800 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniechmnie tam
Ktoś tu wypalił z tekstem ,zeby dom budować . Owszem mozna budować w małych miejscowościach . Ceny ziemi pod Wawa to koszt 300 tyś , dom min 400 tyś . Doliczcie sobie jeszcze koszty dojazdu i czas na dojazd do pracy ( dwie godziny w jedna stronę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
oj tam ,bez przesady.ziemia kilkanascie km od wawy dużo tańsza.ja czasami jestem szybciej pociagiem z pracy (jadę 30 minut) niz koleżanka mieszkajaca na drugim końcu wawy.czasu w pociągu nie marnowałam .uczylam sie i obroniłam mgr-a .w domu szkoda byłoby mi czasu.wole go spedzić z rodziną niż nad ksiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniechmnie tam
Jeżeli jedziesz pociągiem 30 minut do wawy , to nie moźesz mieszkać od Wawy kilkanaście km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upleta56
"głupia autoreczko, jesteś bardzo nie zaradna, bo jak widac, ty tylko chcesz, a ja to mam, ja za 3200zł to co ty piszesz mam, bo jesteśmy zaradni, tak zarządzamy finansami ze nam na wszystko starcza, i tez odkładamy, ty tylko CHCESZ a inni to mają, w tym jest różnica!!!!!!!! nigdy do niczego nie dojdziesz bez zaradnosci " xxxxxx to czym ty-i inne osoby- się tu chwalą, to nie jest zaradność!!! co najwyżej oszczędność. jak musiałam, to też dawałam radę za 1000 zł- wynajmowałam pokój w "kołchozie" i liczyłam sie z każdym groszem, gdzie tu zaradność?! to że potraficie przewegetować cały m-c za małe pieniądze nie jest niczym godnym podziwu, to konieczność- nie macie innego wyjścia i tyle!!. a 6 tys, to jest majatek w małym mieście, ale nie w Warszawie. jakby mieli kredyt, to 2 tys m-c odpada, do tego czynsz i opłaty-pewnie do 1 tys i juz nie ma połowy, a to tylko podstawowe opłaty. a jak będzie dziecko, to trzeba mu zapewnic opiekę jak nadal mają oboje pracować! myslicie, że ile kosztuje przedszkole w W albo opiekunka? jak jedno straci pracę, to są w ciemnej d.. niby autorka nie jest biedna, ale ja sie nie dziwię, że sie martwi, bo nie kazdy ma ochote zyc na granicy ubóstwa i oglądać każdy grosz 5x przed wydaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hapeczek85
"Sama mam sporo sąsiadów , gdzie na 40 m2 mieszkają dziadkowie , rodzice , ich dzieci ( dwójka a nawet trójka)." I czy to jest normalna sytuacja?! To dramat przecież. A o budowie domu w Wawie lub obok nawet nie marzę bo bez miliona nie podchodź. A ci co piszą że moja pensja to 'bogactwo' i ze pewnie zyje jak księżniczka: Mam 3200 (rozrachunek srednio miesiecznie w skali roku): 1200 oplaty za wynajem, internet 500 oszczednosci 300 benzyna i utrzymanie auta (do pracy jezdze tramwajem) 600 jedzenie 100 kosmetyki i chemia 80 bilet ZTM 100 lekarz (dentysta, ginekolog, okulista,leki) 100 ciuchy (muszę elegancko bo pracuje w biurze) 50 fryzjer (do kosmetyczki nie chodze) 150 urlop, wakacje Juz na np. kurs jezykoway nie pójdę (lub wezmę z oszczedności 200zł miesięcznie). Odkurzacz mi sie niedawno zepsuł, kupiłam nowy i 300zł poszlo. Nie stac mnie na jakiekolwiek wyposazenie do mieszkania (na szczescie na stancji jest wszystko). Zapomniałam napewno o jakichś jeszcze wydatkach no i są przecież nieoczekiwane sytuacje... i po calej pensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×