nie mam nikogo

mam 18lat trzy lata temu stracilam rodzicow,mieszkam w rodzinie zastepczej u babci z ktora sie nie dogaduje :( od zawsze mialam problemy w kontaktach z rowiesnikami. czuje sie zle od pewnego czasu mam mysli samobojcze...mysle zeby znknac z tad... tak chyba bedzie lepiej ale jestem tchorzem i boje sie trafic do piekla. probuje sobie wmawiac ze piekla nie ma ale jest mi ciezko.stoje na skraju zyc albo umrzec i to mnie dobija ;(

nie zalamuj sie !!!!!!!! a skad jestes

cale zycie przed toba jeszcze:) nie zalamuj sie tylko wez je w swoje rece... rob cos co cie interesuje, poznawaj nowych ludzi, otworz sie:)

I może skorzystaj z pomocy innych, nawet lekarza jeśli będzie taka potrzeba. I pamiętaj, że Twojego życia nie wypełni nikt inny. Jesteś potrzebna

probowalam rozmawiac z taka jedna sympatyczna nauczycielka ale zawsze jak z kims rozmawiam boje sie ze sie osmieszam, pytala czy mam mysli samobojcze powiedzialam ze nie bo wstydzilam sie tego. zaproponowala mi wizyte u psychologa bo jestem troche przygaszona ostatnio ale to dla mnie bardzo trudne,jej zaufalam a ona chce mnie do psychologa wyslac wiec czyba ona niechce ze mna rozmawiac.

bo ona mysli ze psycholog bardziej ci pomoze niz ona, a skad jestes ??????????????

teraz mieszkam w okolicach Glogowa ale pochodze z Wroclawia mam tam dziadka do ktorego jezdze raz w miesiacu mieszkalam tam zanim zmarli moi rodzice czyli 15lat

idz do psychologa pogadasz wygadasz sie, jak nie bedzie ci odpowiadac zawsze mozesz go zmienic

moze faktycznie warto sprobowac z ta wizyta u psychologa,przejde sie do szkolnej pani psycholog moze znajdziemy jakis sposob na ten moj kiepski nastroj...

samobojcy na pewno nie ida do nieba to najgorsza forma slabosci wiec walcz o siebie, dasz rade ! 18 lat to mozesz ruszac w swiat