Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_7890

Przeczytajcie i napiszcie co o tym myślicie...

Polecane posty

Gość ona_7890

Witam. Od 7 lat jestem w wolnym związku w którym tak naprawdę nigdy dobrze się nie układało, co chwilę coś jest nie tak,kłótnie tak naprawdę o nic , brak zrozumienia; po wszystkim przeprosiny kilka dni "normalnych" i znowu to samo... Mam 6 mc córkę z moim partnerem, mówi się , że po narodzinach dziecka wszytko się zmienia -ludzie się do siebie zbliżają...u nas niestety zrobiło się jeszcze gorzej, chłopak (który od kilku lat gdy mówił o dziecku które bardzo chciał mieć i twierdził , że gdy jużono będzie z nami wszytko będzie lepsze i się poukłada)zostawia mnie z ty wszystkim teraz samą, wiecznie uważa , że ma ważniejsze sprawy na głowie niż jak on to mówi siedzenei i mówieni gugu i czekanie aż się obudzi , mogłabym więcej na ten temat napisać ale nie w tym sens... Chodzi o to , że kiedy zaczęliśmy się spotykać jego kumpel również pisał i dzwonił do mnie, mi on również siępodobał, niestety sprawy potoczyły się tak ,że wyjechał a ja zaczęłam spotykać się z obecnym partnerem i trwa to do dziś (obecnie pracują razem w Danii ) . Wiele razy chciałam zakończyć ten związek ale jestem chyba zbyt słaba , żeby to ogarnąć choć wiem , że lepiej radze sobie sama niż z nim. Kiedy spotykam się z tym kolegą czuję takie ciepło w sobie , ciężko to opisać , świat po prostu staję się lepszy ,nie wiem co mam zrobić w obecnym związku "duszę się" wszytsko jest inaczej niż bym chciała , żeby było nie tak to sobie wszytko wyobrażałałam... Co o tym wszystkim myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokry miecio
"mówi się , że po narodzinach dziecka wszytko się zmienia -ludzie się do siebie zbliżają" Tak mówią tylko nawiedzone mamuśki na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Czytałam gdzieś ostatnio, że dziecko wzmacnia więzi tylko między ludźmi w sformalizowanym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
Przekonałam się o tym osobiście... ale to już nawet nie rozchodiz się o dzieko tylko o to co czuję, ,mam straszny dylemat, z jednej strony dziecko -nie chcę jej krzywdzić, z drugije ja zamknięta w jakiejś klatce bez własnego zdania , chęci do życia , niczym kobieta po 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
Przekonałam się o tym osobiście... ale to już nawet nie rozchodiz się o dzieko tylko o to co czuję, ,mam straszny dylemat, z jednej strony dziecko -nie chcę jej krzywdzić, z drugije ja zamknięta w jakiejś klatce bez własnego zdania , chęci do życia , niczym kobieta po 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
Dałabym wszytko ,żeby cofnąć czas... jedyne co rekompensuje mi te wszystkie lata to córeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie troche niesmaczne zadurzyc sie w koledze partnera . To prawie tak ,jak" spac" w jednym lozku z nimi dwoma raz . Mysle, ze jesli twoj zwiazek jest do bani , partner ma koncertowo gdzies naprawe relacji , czujesz sie lepiej bez niego niz z nim, to moze pora po prostu zakonczyc zwiazek .Pobyc sama , zobaczyc ,jak funkcjonujesz sama , dopiero potem mozna zastanowic sie co dalej .Jesli ten kolega zobaczy , ze juz uporzadkowalas swoje zycie rodzinne , moze zadeklaruje sie ? A moze rajcuje go tylko takie podjadanie ukradkiem ? Tak to wprowadzasz chaos do swego zycia i kisz misz . Jest to moje zdanie o ktore prosilas . Pozdrawiam Ciebie i twoja coreczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
Czasem mam ochote spotkać się z tym kolegą (będe go nazywać R. ) i powiedzieć mu co czuję ile to już trwa , ale boję się jego reakcji tego ,że mogę zepsuć nawet to co jeszcze teraz jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
Chodzi o to ze R jest naprawde bardzo fer i na pewno sam nie "rozbije "zadnego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_7890
nie chcę , żeby wyszło , że chcę dobrze zrobić tylko sobie, tak naprawdę, chcę , żeby wszyscy wyszli z tego szczęśliwi , a jesli nie szczęśliwi to bez urazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×