juz mam dosc smierdzacych ubrań z szafy!!!

dodam ze piore w dobrym proszku i dobrym plynie, po wypraniu pieknie pachną, a jak leza kilka dni w szafie to normalnie tak smierdza ze nie idzie ich nosic, dodam , ze szafa rok temu byla nowa, mam nawet saszetki zapachowe ale to nic nie daje, w czym jest problem?co mam zrobic? susze pranie w lazience, lazienka jest bez okna, mieszkam w bloku, tylko jak jest ciepło to wywieszam pranie na balkon, ale ciuchy po wypraniu pachną tylko jak wkładam je do szafy to potem tak śmierdzą, czy to wina szafy, może mam ją czyms przemyc w srodku?ale czym?

ale czym te ubrania śmierdzą? Może masz wilgoć?

tak trudno mi powiedziec czym smierdzą, po prostu smierdza

właśnie w nowej szafie może tkwić problem:) też mam nową i walczę z zapachem kupowane saszetki to taki pic na wodę ja po zjedzeniu mandarynki/pomarańczy/cytryny/grejpfruta kroję skórki i suszę na kaloryferze, dorzucam goździki i jałowiec takie saszetki dają długo intensywny zapach dodatkowo wietrzę szafę, często i regularnie myję - rozcieńczam płyn do mycia mebli drewnianych w wodzie i szoruję szmatą, wycieram do sucha dobre są też zapachy do ciast, zwłaszcza rumowy nie ma bata na smród nowych mebli, trzeba czekać, myć i wietrzyć ja całe mieszkanie przez ponad pół roku non stop wietrzyłam w każdym kącie mam odświeżacz powietrza, wymyślam jakieś zapachowe mikstury do czyszczenia piekłam i gotowałam to, co najbardziej aromatyczne a i tak jak gdzieś wyjedziemy to wracamy do znajomego zapachu, bo przy zamkniętych oknach powraca:) teraz już w całym mieszkaniu tak nie czuć zapachu mebli, ale szafa nadal daje o sobie znać życzę powodzenia

Zobacz czy za szafa nie masz wilgoci

:P

kamelia majowa dzięki, bede kombinowac

Może to wina tych nowych mebli właśnie. Mam stare szafy i wszystko co z nich wyciągam pachnie świeżością i mam jedną komodę, która może nie jest taka nowa, ale od początku ciuchy w niej łapały jakis zapaszek. Myślę, że tu jest pies pogrzebany. Pościel z szafy wyciągnietą po pół roku, jak powlekam kołdrę pachnie wiatrem, a swetry z komody jakimś smrodkim zalatują, nie jakimś intensywnym ale coś się tam ciągnie i nie jest to wilgoć, to taki chemiczny zapaszek. Myślę, ze to plyty z których jest komoda. To tak jak z butami, czasem capia niemiłosiernie, jak Nike np. i nic nie da się zrobić, żadne pranie wietrzenie, zamrażanie nie pomaga, trzeba wywalić.

Uważam, że to zapach marnej jakości mebli, zrobionych z badziewnych płyt wiórowych paździerzowych, czy ciort jakich. Mam garderobę zrobioną z tego badziewia wszystko śmierdzi i to po 8 latach!!! jestem załamana bo co nie wyciągnę to pachnie czymś chemicznym nie wiem klejem może tym wiórem z którego zrobiona jest płyta meblarska. Nie ma to jak 100% naturalne drewno.

Do szafy wkładamy ubrania uprane. NIE WOLNO WKŁADAĆ UBRAŃ UŻYWANYCH NAWET TYLKO PRZEZ 30 MIN BO SĄ CZYSTE CZYTAJ NIE POPLAMIONE. Smród jest z tych czystych używanych ciuchów . Przesiąka wspaniale do tych upranych i fundujecie zapachy wszystkim dookoła w pracy w szkole nawet w sklepie

My już 4lata mamy komodę z Ikea i nadal śmierdzi płytą i tak samo ubrania. Kupiłam szafę pax i to samo...