Ko kobiet,które zdrowo gotują:)

Autorko można przyprawiać czosnkiem, pieprzem , odrobiną soli i masą innych przypraw jednak ważną podstawą każdej zupy jest bulion wołowy lub z kury z warzywami bo bez tego nigdy nie uzyskasz naturalnie aromatu . Ja jak robię dajmy na to zupę krem to wykorzystuję takie warzywa jak marchew, ziemniak, cebula, przyprawy curry, pietruszka, koperek, czosnek. Podstawą jest bulion na mięsie i warzywach.

Ja do kotletów używam czosnku,soli i pieprzu.Vegety nie. Ale zastanawia mnie jak te co nie używają soli doprawiają kotlety,bo tego nie potrafię zrozumieć:D

Ja staram sie zdrowo gotować. Jak wywaliłam kilka lat temu vegety, kucharki i kostki z domu, to na początku ciężko było się chłopakom przestawić. A teraz nie dość, że wcinają ze smakiem, to sami gotują zdrowo. Używam soli oczywiście, tyle, że w rozsądnych ilościach. Za to warzyw i ziół używam w megailościach.

tu na forum ostatnio jak mamusie eco zjebały dziewczynę,bo soli używa do gotowania obiadów.Myślę,że autorce o te PANIE bardziej chodziło:D

Tak,właśnie o te PANIE mi chodziło:D I chciałam jeszcze przez ten temat dowiedzieć się dlaczego kobiety,które używają soli,kostek itd. są poniżane przez kobiety,które tego nie używają?I dlaczego czują,że to właśnie one są prawdziwymi matkami a tamte to jakieś dno...:/

nie rozumiem jakim cudem niektore tępe łyżki wrzucaja do jednego worka sol i chemiczne polepszacze typu wegeta! to nie sol sama w sobie szkodzi tylko glutaminian sodu, inozynian sodu i guanylan sodu, skladniku miesne i warzywne w takich kostkach to ok 0,5 procenta produktu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ludzie nie mieszajcie pojec, dla mnie sypanie takiej chemi do jedzenie to jakby dodawac po lyzeczce proszku do prania-efekt koncowy dla organizmu taki sam, wasze organizmy to chodzace chemiczne kondensatory smacznego!

tak autorko, dla mnei jestes dnem-z powodu przerazajacej głupoty i braku umiejetnosci rozrozniania pojec i definicji!!! sol kretynko to nie jest kostka rosolowa, doucz sie debilko

zjechały i napisały że dziecko powinni mi zabrać.Bo obiady gotuję z solą i różnymi przyprawami,a na śniadanie moje dziecko je parówki!

Ale przecież sól jest ekologiczna , prawda? Nie pryska się jej, nie nawozi :D. Dziewczynom króte kupuja eko zapewne chodzi tylko o mięso, warzywa i owoce a nie o sól. Przegięłaś trochę autorko.

Ja wiem,że sól to nie vegeta!!! Ale mnie zjebały panny,które nie używają soli wcale i napisały,że zabijam własną rodzinę!To Ty naucz się czytać ze zrozumieniem...

nie ma w PL produktów ekologicznych ogólnie dostepnych!

Autorko, gotuj sobie co chcesz i jak chcesz, twoj problem jak zywisz dzieci i jakie nawyki zywieniowe w nich wykształcisz Ale od osób gotujacych inaczej niz ty łaskawie sie odpiernicz, dla mnie zdrowie mojej rodziny jest najwazniesze, dlatego zywie ich w sposób racjonalny, zdrowy i zbilansowany bez chemicznego syfu.Fakt calej chemii z pozywienia nie da sie wyeliminowac, ale jesli cos sie da to to robie a nie szukam sobie na forum przygłupich kolezaneczek, ktore zaraz przyklasną twoim teoriom i wyzwiskom w strone tych z wiekszymn pojeciem. Mam w głębokim powazniu zdrowie twoje i twoich dzieci, smacznego obiadu zycze :D

I to jest właśnie kafe-"idiotko,debilko,krestynko"...:/

autorko zalezy ile i w jakiej ilości tej soli używasz, wiesz, ja znam rodzinkę która jada nie tylko parówki na śniadanie ale soli wszystko co jest w garnku czy na talerzu (bez soli według nich smak sam w sobie nie istnieje). Sól szkodzi nerkom, podnosi ciśnienie ale w małych ilościach jest niezbędna do podkreślenia smaku.

w swoim głupim temacie poruszylas sprawe jedniczesnie soli, przypraw typu kostki i wegety, wiec sie teraz nie tłumacz pusta babo w głupi spośób!

Pokaż mi w którym miejscu napisałam coś obraźliwego na temat kobiet,które gotują zdrowo!

A Wy się naprawdę przejmujecie opiniom tych dziewuch, które dokształcają się za pomocą marnych poradników kupionych w hipermarkecie?? Zauważyłam, ze dziewczyny, które najagresywniej reagują na "inność" pozostałych kafeterianek to te, które naczytały się głupich książek i uznały, że wszystko co jest tam napisane to absolutna świętość- zero zdrowego rozsądku, zeru własnej inwencji tylko kropka w kropkę stosowanie się do rad pani Hogg czy innych "autorytetów"- pseudodietetyków, psychologów i peagogów

Tak poruszyłam jednocześnie sprawę soli,kostek i wegety,bo kobiety z którymi kiedyś na ten temat rozmawiałam nie używają niczego z tego co wypisałam.

*opinią

która skrytykuje sposób żywienia innych na przykład eko gdzie sama nie miała czegoś takiego w ustach i szuka poklasku innych małp które żywią jak ona by się pocieszyć i usprawiedliwić (po co inaczej zakładałaby temat? - zaraz , pewie z nudów albo padnie odpowiedź że każdy ma takie prawo :D )

a czy Wy nie potraficie normalnie rozmawiać?

autorko.Te co cie wyzywaja to wcale lepsze nie sa.Ty nikogo od idiotek i kretynek nie wyzywasz...a one takie zdrowe mamusie a tekiego slownictwa uzywaja.

Tylko,że ja nikogo nie obraziłam.Wyraziłam swoje zdanie i zadała pytanie.Czy da się tak gotować i jak takie jedzenie samkuje. Zostałam zjebana od idiotek,kretynek itp. a na nikogo złego słowa nie powiedziałam.

czosnek,bo moze być bardzo skażony,szczególnie te białe równiutkie głowki. ja mam tony miesznek rózniastych,ale bez dodatków-wspomagaczy,same ziołą ,lub sama je robię te mieszanki mam tez na ogodzie w sezonie rózne zioła zupy gotuję "prawdziwe" na wywarze i z jarzynami mięsa piekę ,wczesniej je marynuję w przyprawach i np winie,śliwowicy sery,śmietany od baby czesto biorę,tłuste ale tresciwe:)

te, co nie używają kostek, to potrafią zajechać kobiety, które używają kostek, bo uważają, że są najmądrzejsze na świecie i że te, co podadzą dziecku parówkę czy obiad na kostce, to trują swe dzieci. Najbardziej wredne baby na kafe to właśnie te pseudo ekolożki od siedmiu boleści.

I z waszych wypowiedzi wychodzi na to,że dziewczyny,które gotują tak jak ja to są "Małpy" "przygłupie koleżaneczki"... nie mogłyście wypowiedzieć się normalnie.Tylko od razu wyzywać.Chciałam sprawdzić czy w tym temacie też będzie taka woja.I okazało się,że te co naprawdę zdrowo odżywiają swoje rodziny,to uważają się za Boga i kogą poniżać innych ludzi...

Tu jest gdzieś obok temat o nowoczesnych mamuśkach. I właśnie to jest typ kafeterianki - żadnych kostek, żadnych parówek, tylko 3 daniowe obiady robione na naturalnych wywarach i zapiekane mięsa, do tego szarlotka własnej roboty, do tego oczywiście praca na pełen etat, pomagający we wszystkim mąż i dziecko, które w wieku 2 lat zna język arabski, i uczęszczające na rehabilitację i do logopedów od 2 dnia życia. To jest pseudo idylla wzorowej kafeterianki !

Przecież ja tu pisząc w ogóle już nie sięgam po poradę, tylko wchodzę by z poirytowaniem skomentować głupotę bab tutaj. Porady są tu tak głupie, że aż śmieszne by było się ich słuchać.

Jest temat o kąpieli dziecka, wyzwą Cię od brudasów,temat o żywieniu, wyzwą od trucicielek, temat o rozwoju dziecka, zaraz skonsultują Ci u dziecka guza mózgu i ostry niedorozwój i biegusiem do 10 specjalistów !

Nigdy nie spotkałam się na kafe, aby najeżdżali na kogoś, bo używa soli. Natomiast co do kostek - autorko nie wyobrażasz sobie gotowania bez nich, bo jesteś uzalezniona i masz zepsuty smak. Sama kiedyś gotowałam zupy na kostkach, bo to dużo łatwiej. Potem poczytałm trochę o ich szkodliwości i przestałam używać. Początkowo troche mi brakowało tego smaku, ale po czasie poczułam jak wspaniały smak może mieć prawdziwy rosół przyprawiony ziołami. Teraz wyczuwam wszystkie kostki na odległość i potrawa doprawiona czymś takim smakuje dla mnie chemią. Myślę, że z solą może być podobnie. Im więcej soli używamy, tym bardziej jej nam brakuje. Polecam wszystkim porzucenie takich ulepszaczy. Początkowo wszystko będzie wam się wydawać mdłe, ale po miesiącu będziecie się same sobie dziwić, jak mogłyście jeść chemiczne świństwa i uważać je za dobre.